Ta rola Mateusza Damięckiego to majstersztyk na skalę światową. Warto dla niej obejrzeć „Drugą Furiozę” [RECENZJA]

3 dni temu 6

„Druga Furioza” w reżyserii Cypriana T. Olenckiego to nie jest film, który można obejrzeć „w tle”. To dramat, który porywa naszą uwagę i emocje bez ostrzeżenia, nie oddając ich aż do ostatniej minuty. Choć kino, zdaniem niektórych, „kibolskie”, nie zasługuje na uznanie, dostrzegam w „Drugiej Furiozie” o wiele więcej, niż jedynie historię narkotykowych biznesów i beznamiętnych utarczek między (pato)kibicami.

„Druga Furioza” opowiada historię, której każdy potrzebuje

Nieczęsto zdarza się, że drugie części filmów wychodzą poza schemat klasycznego sequela: to właśnie robi reżyser „Drugiej Furiozy”. Film nie jest bezpośrednią kontynuacją pierwotnej produkcji; nie jest też prologiem odsyłającym widza do perspektywy innych bohaterów. To raczej próba zrozumienia jednej z głównych postaci „Furiozy”, jej motywacji, słabości, emocji. Faktycznie, trudno po seansie tej „pierwszej” „Furiozy” nie odnieść wrażenia pewnej pobieżności, wartkiej akcji przypłaconej lekko jedynie zarysowanymi osobowościami bohaterów. Tym razem jest jednak inaczej – choć zdaniem niektórych, niemal trzygodzinny film poświęcony niemal wyłącznie rozterkom Goldena (inne postaci, zgodnie z założeniem reżysera, pojawiają się niejako w tle), to stanowczo za dużo, jego postać jest już rysowana o wiele bardziej wyrazistą kreską.

Oprócz dobitnie przedstawionych „biznesów” z gangsterem Mrówką, narkotykowych transakcji czy kibicowskich porachunków, widzimy też tę bardziej wrażliwą część Goldena: reprezentuje ją (metaforycznie i dosłownie) znajomość z eteryczną tancerką. To wątek, który pozornie w ogóle „nie pasuje” do postaci Goldena i estetyki całego filmu. Ostatecznie jednak można dostrzec w nim pewną głębię, a metaforyka sztuki (a zwłaszcza tańca) jako wglądu w siebie i narzędzia ku poznaniu własnej wrażliwości towarzyszy Goldenowi do ostatnich scen. Pytanie, czy jest to faktyczna przemiana, czy jedynie kolejne powidoki i złudzenia, powinno raczej pozostać otwarte. Co ważne, twórcy tym razem zachowują balans między przestępczym półświatkiem a wewnętrznymi rozterkami Goldena: w pierwszej „Furiozie” niektórym widzom takiej mieszanki zabrakło.

Jak Mateusz Damięcki zrobił furorę w „Drugiej Furiozie”

Już w pierwszej części „Furiozy” rola Mateusza Damięckiego zapadała mocno w pamięć. To jednak „Druga Furioza” zafundowała Goldenowi rozwój absolutny i pokazała, że Damięcki to aktor wszechstronny. Golden nie bierze jeńców, bo przecież „who dares, wins” – jest magnetyzująco pewny siebie, arcy-butny i ultra-zdeterminowany. Ale czy na pewno? Na ekranie widzimy, że Golden to postać utkana z wyrzutów sumienia, niepewności, lęku i … tęsknoty za normalnością, której być może nie było dane mu zaznać. Mateusz Damięcki oddał wszystkie, nawet te najbardziej ukryte, odcienie postaci Goldena i to w mistrzowsko zniuansowany sposób.

Przed „Furiozami” kojarzyłam Damięckiego głównie z bardziej „wyważonymi” (w dobrym tego słowa znaczeniu) rolami, a gdybym, przeczytawszy scenariusz filmu Olenckiego, miała obsadzić rolę Goldena, stuprocentowo widziałabym w niej… Borysa Szyca (tego z „Wojny polsko-ruskiej” z lekkim sznytem z „Warszawianki”). Damięcki jednak rysuje postać Goldena tak, jakby dokładnie wiedział, w jakie tony uderzać. Gra tu wszystko: od arcywyrazistej charakteryzacji, przez mimikę, aż po specyficzny język bohatera czy charakterystyczny… złoty ząb, nie wspominając oczywiście o wszystkich scenach wymagających przeogromnej sprawności fizycznej i panowania nad każdym gestem. Nic dziwnego, że widzowie porównują postać stworzoną przez Damięckiego do kultowego Tommy’ego Shelby’ego z „Peaky Blinders”; uważają tę kreację za „poziom światowy”.

Zniuansowanie fizycznej siły i władzy zagwarantowanej przez ogromne pieniądze z kruchością, traumą, wrażliwością i emocjonalnym roztrzęsieniem to niebywały kunszt aktorski. Jedno jest pewne: Damięckiemu naprawdę trudno będzie odegrać rolę, która przebije Goldena (już niedługo dołączy do obsady „Lalki”!), a twórcom na polskim rynku – znaleźć aktora, który stworzy równie mięsistą, charyzmatyczną i ... wiarygodną postać. Ciekawe, ilu „Goldenów” znają polskie blokowiska...

„Druga Furioza” jest dostępna na Netflix od 15 października 2025 roku. Film niemal natychmiast stał się numerem 1 w Polsce w zestawieniu platformy.

Mat. prasowe

Mat. prasowe

Przeczytaj źródło