Zimowa szarość? Zamień ją na sycylijskie światła i włoską lekkość. „Sycylijski ekspres” to świąteczna opowieść, która bawi, wzrusza i przywraca wiarę w grudniową magię.
Sycylia w świątecznym wydaniu i magia południa
Są takie produkcje, dzięki którym zimowy chłód znika na chwilę, a widz przenosi się tam, gdzie grudzień pachnie pomarańczami, świeżym pieczywem i świątecznymi lampkami odbijającymi się w wodzie portów. „Sycylijski ekspres” jest właśnie taką opowieścią. Miniserial, który już 22 grudnia zadebiutuje na polskim Netfliksie, błyskawicznie podbił włoską platformę, a zajęło mu to niespełna dobę. To historia zanurzona w południowym uroku, pełna humoru, ciepła i tych drobnych momentów, które składają się na magię świąt.
Magiczny portal między światem fantazji a codziennością
Twórcy stawiają na zaskakujący, fantastyczny koncept. Kontener na śmieci staje się portalem łączącym Mediolan z Sycylią. To dzięki niemu bohaterowie, grani przez niezawodny duet Ficarra i Picone, trafiają w sam środek świątecznych perypetii, w których codzienność miesza się z baśnią. Każdy odcinek trwa około trzydziestu minut, a mimo to niesie znacznie więcej niż tylko rozrywkę: opowiada o przyjaźni, emocjach i pragnieniu ucieczki choćby na chwilę w świat, w którym można odetchnąć pełną piersią.
Ficarra i Picone — włoscy mistrzowie komedii w najlepszej formie
Duet komików po raz kolejny udowadnia, że włoski humor to ich żywioł, choć tym razem zyskuje on delikatniejszy, bardziej emocjonalny ton. Towarzyszy im świetnie dobrana obsada: Katia Follesa, Barbara Tabita, Max Tortora, Jerry Calà i Sergio Vastano. Ich obecność nadaje produkcji energii, temperamentu i tego nieuchwytnego włoskiego światła, które rozjaśnia nawet najbardziej melancholijne sceny. „Sycylijski ekspres” imponuje wizualnie. Zadbano tu o każdy detal: brukowane uliczki, pastelowe kamienice, portowe nabrzeża ozdobione girlandami lampek. Oglądając serial, niemal czuje się pod palcami fakturę sycylijskich murów, słyszy echo kroków odbijające się od wąskich przejść i widzi blask świątecznych dekoracji migoczących w zimowym słońcu.
Choć „Sycylijski ekspres” jest świąteczną komedią, pod jej powierzchnią kryje się znacznie więcej. To subtelne opowieści o bliskości, tęsknocie, o międzyludzkich różnicach i o tym, jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem, szczególnie w czasie świąt. Humor nigdy nie jest tu celem samym w sobie. Służy przede wszystkim temu, by rozbroić widza i otworzyć go na czułość. Serial, który rozgrzewa serce, nawet jeśli ogląda się go zawiniętym w koc, z kubkiem gorącej herbaty pod ręką. Ma w sobie wszystko, czego szukamy w grudniowych opowieściach: odrobinę magii, włoską lekkość i emocje, które wybrzmiewają jeszcze długo po seansie. Wystarczy jeden odcinek, by poczuć, że święta są już naprawdę blisko. Sprawdź produkcję na Netfliksie.

Fot. materiały prasowe

Fot. materiały prasowe







English (US) ·
Polish (PL) ·