Szokujący incydent w WAT. Dwóch żołnierzy podpaliło podchorążego? "Śledztwo"

4 godziny temu 5

Data utworzenia: 17 grudnia 2025, 18:32.

Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie znalazła się w centrum uwagi po szokującym incydencie, który miał miejsce w jednym z akademików. Jeden z podchorążych odniósł obrażenia, a wszystko wskazuje na to, że za zdarzeniem stoją jego koledzy. Sprawą zajmuje się już Żandarmeria Wojskowa, a rektor uczelni wszczął postępowanie dyscyplinarne.

Głupi żart, czy celowe działanie? Prokuratura i żandarmeria wyjaśniają incydent w akademiku WAT. Zdjęcie ilustracyjne.
Głupi żart, czy celowe działanie? Prokuratura i żandarmeria wyjaśniają incydent w akademiku WAT. Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Ministerstwo Obrony Narodowej / Twitter

O zdarzeniu poinformował portal tvn24.pl. W nocy z 12 na 13 grudnia w akademiku Wojskowej Akademii Technicznej miał dojść do bardzo niepokojącego incydentu.

Sprawę rannego podchorążego z WAT wyjaśnia prokuratura i Żandarmeria Wojskowa

Informator przekazał dziennikarzom, że dwóch podchorążych "dla żartu" miało oblać swojego kolegę łatwopalną substancją i podpalić ją zapalniczką. Cała sytuacja skończyła się obrażeniami u poszkodowanego. Na miejscu interweniowała Żandarmeria Wojskowa.

— Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej realizował czynności służbowe na terenie Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie w związku ze zdarzeniem dotyczącym spowodowania uszczerbku na zdrowiu jednego z podchorążych przez dwóch innych żołnierzy — poinformował portal tvn24.pl major Tomasz Wiktorowicz, rzecznik Mazowieckiego Oddziału ŻW.

Na razie nikt nie został zatrzymany, a żaden z uczestników zdarzenia nie usłyszał zarzutów. — Prowadzone są czynności mające na celu ustalenie przebiegu zdarzenia. Powołano biegłego, który oceni zakres obrażeń poszkodowanego — dodał Wiktorowicz.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Ursynów, która czeka na pełne materiały od Żandarmerii Wojskowej. Równocześnie uczelnia podjęła swoje działania.

Poszkodowanemu udzielono pomocy medycznej, a obecnie podchorąży wrócił już do zajęć dydaktycznych. Rektor-komendant WAT uruchomił procedury dyscyplinarne wobec żołnierzy biorących udział w zdarzeniu.

Na ten moment Żandarmeria Wojskowa nie postawiła żadnych zarzutów, a uczelnia czeka na wyniki śledztwa. Pytania o szczegóły zdarzenia pozostają bez odpowiedzi, a zarówno rzeczniczka WAT, jak i przedstawiciel Żandarmerii Wojskowej nie odnieśli się do doniesień o "żarcie", który wymknął się spod kontroli.

Przeczytaj źródło