Szokujące słowa Kaczyńskiego w Sejmie. Będzie kara. "Stwarza atmosferę zastraszania"

1 tydzień temu 11

Jarosław Kaczyński może wkrótce odpowiedzieć przed komisją poselską za słowa skierowane do dziennikarza TVN24 Radomira Wita. W środę do komisji etyki trafił wniosek w tej sprawie.

Jarosław Kaczyński (zdjęcie archiwalne) Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Jarosław Kaczyński może zostać ukarany

Europoseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza w środę 6 sierpnia skierował do komisji etyki wniosek o ukaranie Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS wcześniej nazwał dziennikarza TVN24 Radomira Wita "chamem". "Uważam, że tego typu wypowiedź jest skrajnie nieakceptowalna w przestrzeni publicznej, a tym bardziej nie przystoi parlamentarzyście". Obraźliwe określenie wobec dziennikarza wykonującego swoje obowiązki służbowe narusza nie tylko zasady Etyki Poselskiej, ale i konstytucyjną zasadę wolności słowa i prasy" - wskazał Krzysztof Brejza.

"Stwarza atmosferę zastraszania"

Zdaniem europosła KO podczas wspomnianej sytuacji doszło do "rażącego naruszenia" zasady godnego reprezentowania Sejmu RP, zasady poszanowania godności innych osób i zasady odpowiedzialności za słowo w debacie publicznej. Brejza stwierdził też, że Kaczyński "stwarza atmosferę zastraszania wobec dziennikarzy" i "nie jest to pierwszy raz", kiedy poseł PiS odnosi się w taki sposób do innych polityków lub dziennikarzy.

Zobacz wideo Czołowi politycy ocenili orędzie Karola Nawrockiego

Radomir Wit zabrał głos

- Ja bym tego rodzaju refleksji w debacie publicznej pod niczyim adresem nie formułował i to nie w formie takich słów. Nawet jeżeli ktoś czy jego zachowanie budzi różnego rodzaju pytania, bo mówi o "chamskiej hołocie", "elemencie animalnym", "zdradzieckich mordach", mówi publicznie do innych ludzi "kanalie", to ja nigdy nie pozwoliłem sobie na tego rodzaju komentarz i uważam, że debata publiczna powinna wyglądać zupełnie inaczej, szczególnie gdy ktoś chce być arbitrem dobrego wychowania i kultury - powiedział w czwartek 7 sierpnia Radomir Wit w TVN24.

Joanna Lichocka skomentowała pracę dziennikarza

Przypomnijmy, że do sytuacji doszło w środę po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego, kiedy posłowie PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim szli sejmowym korytarzem w otoczeniu dziennikarzy. Radomir Wit zapytał prezesa partii o zapowiedź Karola Nawrockiego w sprawie "przywracania praworządności". - Nowy prezydent w pańskiej ocenie chce naprawiać to, co państwo zrobili z wymiarem sprawiedliwości? - zapytał dziennikarz, na co rozległy się śmiechy polityków. Prezes PiS zaczął odpowiadać, że "Karol Nawrocki chce naprawiać zupełne zniszczenie Konstytucji przez obecny rząd". W międzyczasie głośno wyraziła swoje zdanie posłanka Joanna Lichocka.

Radomir Wit wytyka hipokryzję posłance?

- Pani Lichocka miała szereg różnego rodzaju refleksji - najdelikatniej rzecz ujmując - dotyczących mojej pracy, tego, czy ktoś coś mi zleca, opłaca, nakazuje - powiedział Radomir Wit podczas czwartkowej rozmowy w TVN24, a następnie przypomniał, że posłanka PiS podczas posiedzenia Sejmu w 2020 roku pokazała opozycji środkowy palec, a następnie tłumaczyła, że drapała się pod okiem. - To jest ta sama pani, która tak chętnie rozmawia o finansach, ta sama pani, która posiada majątek warty kilka milionów złotych, co można zobaczyć w jej oświadczeniach majątkowych i sama kiedyś jako dziennikarka mediów publicznych bardzo dawno temu zarabiała tak, że wiele osób wprawiło to w osłupienie. Więc ja tylko poprosiłem, żeby nie mierzyła innych swoją miarą - powiedział Radomir Wit w TVN24. Wtedy głos zabrał jednak Jarosław Kaczyński, który nakazał, aby dziennikarz "inaczej zachowywał się wobec kobiet", a następnie nazwał Radomira Wita "chamem".

Przeczytaj źródło