W szkołach wrze po zmianach w Karcie Nauczyciela, które sprawiły, że nauczyciele nie otrzymują wynagrodzenia, jeśli w czasie ich lekcji uczniowie przebywają na wycieczkach lub zajęciach poza szkołą. – Chciano dobrze, ale wyszła z tego kolejna bomba – ocenia Paweł Mrozek z Akcji Uczniowskiej.
Zgodnie z obowiązującymi od września 2025 roku przepisami, wynagrodzenie przysługuje wyłącznie za „przydzielone i zrealizowane godziny zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych”. W praktyce oznacza to, że nauczyciel, którego uczniowie w czasie jego lekcji pójdą do teatru czy pojadą na dwudniową wycieczkę, nie dostanie za ten czas ani złotówki.
Ze względu na wytyczne szkoły rezygnują z wyjazdów, by nie narażać nauczycieli na straty finansowe. W Opolu, jak informuje Tok FM, odwołano już większość zaplanowanych jesiennych wycieczek. Straty notują instytucje kultury, muzea i teatry, które apelują do Ministerstwa Edukacji Narodowej o pilną korektę przepisów.
Głos w sprawie zabrało Europejskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców Turystycznych. W liście do MEN oraz resortów kultury i turystyki apeluje o przywrócenie zasad wynagradzania nauczycieli za opiekę nad uczniami. Prezes organizacji Łukasz Mikosz alarmuje, że biura podróży, przewodnicy i kierowcy autokarów masowo otrzymują informacje o odwołanych rezerwacjach.
Zmiany krytykują również nauczyciele. Anna Schmidt-Fic z inicjatywy „Protest z wykrzyknikiem” uważa, że decyzja MEN uderza w dobro uczniów. – Wprowadzając te zmiany wylano dziecko z kąpielą. Mam poczucie, że podjęto decyzję, w której nie przewidziano skutków. A te są wymierzone w dobro ucznia i w jakość edukacji – mówi była nauczycielka.
Akcja Uczniowska informuje za to, że coraz więcej szkół przekazuje rodzicom komunikaty o zawieszeniu wszystkich wyjść do czasu wyjaśnienia sytuacji. – Nie da się ukryć, że to dziś główny temat rozmów w szkołach. Apelujemy, by jak najszybciej to naprawić – mówi TOK FM Paweł Mrozek, twórca i przedstawiciel Akcji oraz tegoroczny maturzysta.
MEN ma twardy orzech do zgryzienia. Eksperci alarmują
Spór o płatne godziny ponadwymiarowe rozpoczął się po lutowej uchwale Sądu Najwyższego, który uznał, że nauczycielom należy się wynagrodzenie za każdą pracę przekraczającą normy czasu pracy. W odpowiedzi ministerstwo wprowadziło we wrześniu nowelizację Karty Nauczyciela, która miała uporządkować rozliczenia.
Rozporządzenie wywołało chaos. Zgodnie z wykładnią MEN, wycieczki i wyjścia szkolne nie są godzinami ponadwymiarowymi, a jeśli zajęcia nie odbywają się, bo klasa jest poza szkołą, nauczyciel nie otrzymuje wynagrodzenia.
Tymczasem, jak przypomina inicjatywa SOS dla Edukacji, wycieczki to nie zabawa, lecz integralna część procesu nauczania. „Wiedza nabywana w ruchu, w działaniu, nierutynowo, dzięki bodźcom odmiennym od tych, z którymi dzieci i młodzież spotykają się na co dzień w sali lekcyjnej, to wiedza lepiej przyswojona, zapamiętana na dłużej, ożywiona światem pozaszkolnym” – podkreślają autorki raportu Aleksandra Korczak i Maria Kowalewska.
Ekspertki apelują o tymczasowe rozwiązania: płacenie za godziny ponadwymiarowe przypadające w dni wycieczek lub naliczanie pięciu dodatkowych nadgodzin dziennie dla opiekunów grup. Proponują też organizację „tygodnia wycieczek” w szkołach, by uniknąć kolizji z lekcjami.
Ministerstwo Edukacji zapowiedziało, że analizuje uwagi i rozważa rozszerzenie katalogu zajęć, które można uznać za zrealizowane. Na razie jednak szkoły, nauczyciele i uczniowie pozostają w zawieszeniu.
Czytaj też:
Wrze po ruchu MEN, nauczyciele oburzeni. Szykuje się zwrot? „Trwa spotkanie”Czytaj też:
Rodzice drżą przed feriami zimowymi. „Mała fortuna”, „Liczą sobie jak za złoto”
Źródło: Tok FM / OKO.press








English (US) ·
Polish (PL) ·