5% PKB na obronność – nowy standard w NATO
Sojusznicy uzgodnili, że do 2035 roku każde państwo NATO będzie przeznaczać aż 5% swojego PKB na cele związane z obronnością i bezpieczeństwem. To nie tylko historyczna decyzja, ale i ogromne zobowiązanie, które będzie miało realne konsekwencje dla budżetów krajowych, w tym również Polski.
- To wzmocnienie zdolności odstraszania i obrony, które pomoże skutecznie reagować na kryzysy i zagrożenia, także te z kierunku wschodniego – podkreślił minister Kosiniak-Kamysz.
Zgodnie z przyjętą deklaracją, te 5% będzie podzielone na dwie główne kategorie. Minimum 3,5% PKB ma być wydawane na twarde potrzeby militarne, czyli wyposażenie armii, modernizację uzbrojenia, szkolenia, utrzymanie gotowości bojowej i realizację tzw. NATO-wskich Celów Zdolnościowych. Pozostałe 1,5% będzie można przeznaczać na inne obszary związane z bezpieczeństwem: ochronę infrastruktury krytycznej, cyberbezpieczeństwo, innowacje obronne oraz wspieranie przemysłu zbrojeniowego i przygotowanie ludności cywilnej.
Deklaracja szczytu NATO w Hadze / NATO/Materiały prasowe
Dodatkowo kraje członkowskie uzgodniły, że do 2029 roku przeglądany będzie zarówno postęp, jak i struktura tych wydatków. Co istotne, do puli 5% wliczane będą także bezpośrednie wsparcia dla Ukrainy. I to zarówno w formie sprzętu, jak i wsparcia jej przemysłu zbrojeniowego.
Co to oznacza dla polskiej gospodarki i obywateli?
Wzrost wydatków na obronność do 5% PKB to wyzwanie finansowe bez precedensu – zwłaszcza dla państw, które obecnie wydają znacznie mniej. Dla porównania: Polska już teraz przekracza 4% PKB na obronność, ale w krajach zachodnich, jak Niemcy, Hiszpania czy Włochy – wydatki te wynoszą często 1,5–2% PKB.
Przekierowanie tak dużych środków na obronność może oznaczać konieczność cięć w innych sektorach budżetu, takich jak zdrowie, edukacja czy świadczenia socjalne albo podniesienie podatków. Dla obywateli może to oznaczać m.in. wolniejsze tempo wzrostu płac w sektorze publicznym, mniej inwestycji w infrastrukturę cywilną czy ograniczenia w programach społecznych.
Z drugiej strony, jak podkreślają przedstawiciele NATO, inwestycje w obronność to nie tylko koszt, ale i impuls dla przemysłu oraz innowacji. Silny sektor zbrojeniowy generuje miejsca pracy, stymuluje rozwój technologii i zwiększa niezależność państw od zagranicznych dostawców. Polska, która od lat rozwija swój przemysł obronny, może na tym realnie zyskać, o ile inwestycje będą dobrze zaplanowane i skoordynowane z sektorem prywatnym.
Eksperci ostrzegają jednak, że w czasach spowolnienia gospodarczego, niekontrolowany wzrost wydatków zbrojeniowych może zwiększać presję inflacyjną i wymuszać niepopularne decyzje polityczne. W kontekście wyborów to ryzykowny ruch. Dlatego konieczne jest wskazywanie społeczeństwu zewnętrznego zagrożenia uzasadniającego podjęcie takich decyzji.
Niemieckie Patrioty zostają w Polsce
Niemieckie systemy obrony przeciwrakietowej Patriot będą stacjonować w Polsce aż do końca 2025 roku. To decyzja, która ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo przestrzeni powietrznej wokół transportowego huba z którego transportowana jest broń i amunicja dla Ukrainy. Niemiecka decyzja o pozostawieniu w Polsce tego systemu, powinna być odczytywana w kontekście wojny w Ukrainie i możliwych incydentów z użyciem rakiet czy dronów.
– Obecność niemieckich baterii Patriot w Jasionce to nie tylko gest solidarności, ale realna ochrona naszej ludności i infrastruktury – komentuje MON. To także element wspólnego odstraszania i znak, że NATO traktuje zagrożenie rosyjskie bardzo poważnie.
Norweskie F-35 ponownie nad polskim niebem
Kolejna rotacja nowoczesnych myśliwców F-35 z Norwegii zostanie skierowana do patrolowania przestrzeni powietrznej nad Polską. To nie tylko demonstracja siły, ale i praktyczna współpraca w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej NATO.
Kosiniak-Kamysz zauważył, że powtarzające się misje norweskich maszyn świadczą o głębokim zaufaniu do Polski jako strategicznego punktu na mapie sojuszu. F-35 to jedne z najnowocześniejszych myśliwców świata, zdolne do wykrywania i eliminacji zagrożeń zanim jeszcze dotrą do granic.
Norwegia zamówiła 52 samoloty F-35A. / Luftforsvaret / Ole Andreas Vekve / Forsvaret
Australijski samolot wczesnego ostrzegania nad Polską
Australia wyśle do Polski swój samolot wczesnego ostrzegania (AWACS) wraz ze 100-osobową załogą naziemną. To efekt rozmów Kosiniaka-Kamysza z australijskim ministrem obrony. Maszyna będzie operować nad naszym krajem już w drugiej połowie 2025 roku.
To pierwszy taki przypadek tak bliskiej współpracy Polski z krajem spoza Europy. Ten samolot to oczy sojuszu, wykryje zagrożenie z dużej odległości. Obecność australijskiego kontyngentu to także dowód na rosnące znaczenie Polski jako filaru wschodniej flanki NATO.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz podkreślił także, że podczas szczytu odbył wiele spotkań bilateralnych, w tym z Australią, by rozmawiać o modernizacji wojsk, wsparciu dla Ukrainy i cyberbezpieczeństwie. Wszystkie te wątki pokazują, że NATO solidarnie zbroi się na przyszłość.