Szedł do kolegi. Wtedy padł strzał. Tragedia na polowaniu

1 tydzień temu 10

Myśliwy Dariusz L. usłyszał zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Podejrzany 50-latek tłumaczył, że pomylił człowieka z dzikiem. Zginął 68-latek. Tragedia podczas polowania pod Łęczną (woj. lubelskie).

Milejów. Tragedia na polowaniu. Myśliwy z zarzutem zabójstwa

W czwartek, 13 listopada, prokuratura postawiła Dariuszowi L. zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformowała na briefingu, że 50-letni myśliwy przewidywał, że obrany przez niego cel może być człowiekiem i godził się na to, że "spowoduje skutek w postaci śmierci człowieka". Podejrzany był trzeźwy.

Sprawca stał na ambonie, a więc widział teren. Był wyposażony w celownik termowizyjny, z którego korzystał, a nadto wiedział, że pokrzywdzony zszedł ze swojej ambony i kieruje się w jego stronę

– opisała prokurator.

Według ustaleń śledczych 50-letni myśliwy bez dokładnego osobistego rozpoznania zwierzyny – przy wykorzystaniu lunety termowizyjnej – oddał strzał z broni myśliwskiej w kierunku pokrzywdzonego. Dzieliło ich ok. 167 metrów. 68-latek został raniony w klatkę piersiową i ramię. Zmarł po przewiezieniu do szpitala w Łęcznej. Na piątek, 14 listopada, zaplanowano jego sekcję zwłok.

Z wyjaśnień podejrzanego wynika m.in., że zobaczył on dziki i pozostawał w przeświadczeniu, że oddał dwa strzały w kierunku jednego z nich

– przekazała prok. Dębiec.

Śledczy będą wnioskować o trzymiesięczny areszt dla 50-letniego myśliwego. Za zarzucany mu czyn grozi nawet dożywocie.

Śmiertelne postrzelenie na polowaniu pod Łęczną

Tragedia rozegrała się we wtorkowy wieczór, 11 listopada, na łąkach w okolicy Milejowa. To właśnie tam, w okolicach pół z kukurydzą, odbywało się polowanie na dziki. Było ono, jak podała prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Lublinie, formalnie zgłoszone przez myśliwych poprzez aplikacje.

Mężczyźni ustawili się na łąkach w okolicy Milejowa, na ambonach odległych od siebie o ok. 200 metrów. Po kilku godzinach bezskutecznego oczekiwania na zwierzynę, a także z powodu zapadającego zmierzchu i opadów deszczu, postanowili zrezygnować z dalszego polowania.

Ustalili, że 68-latek najpierw zejdzie ze swojej ambony i uda się w kierunku Dariusza L., aby razem pójść do samochodu. W tym czasie podejrzany strzelił dwa razy ze swojej broni myśliwskiej. Po zorientowaniu się, że trafił w człowieka, zawiadomił służby.

Czynności reanimacyjne podjęte wobec rannego mężczyzny okazały się nieskuteczne. Zmarł w szpitalu w Łęcznej

– przekazała nam prok. Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

Na miejscu zabezpieczono broń obu myśliwych, telefony komórkowe, dokumenty, ich odzież.

Oświadczenie Polskiego Związku Łowieckiego

Głos w sprawie tragedii zabrał Polski Związek Łowiecki (PZŁ).

Z wielkim smutkiem i głębokim przejęciem Polski Związek Łowiecki przyjął informację o tragicznym zdarzeniu, do którego doszło we wtorek, 11 listopada 2025 r., około godziny 20 na terenie powiatu łęczyńskiego. W wyniku postrzelenia myśliwy odniósł poważne obrażenia, w następstwie których zmarł. Na miejscu zdarzenia obecny był drugi myśliwy

– przekazał nam Wacław Matysek, rzecznik Polskiego Związku Łowieckiego.

Jak podkreślił rzecznik PZŁ, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Lublinie, która prowadzi śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.

Polski Związek Łowiecki deklaruje pełną gotowość do współpracy ze wszystkimi służbami zaangażowanymi w wyjaśnienie tej tragedii. Naszym priorytetem jest wsparcie w rzetelnym ustaleniu przebiegu i przyczyn wypadku oraz wyciągnięcie konsekwencji dyscyplinarnych

– wskazał Wacław Matysek.

Postępowanie dyscyplinarne w sprawie tragicznego zdarzenia prowadzić będzie również Okręgowy Rzecznik Dyscyplinarny Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie.

Bezpieczeństwo jest dla nas absolutnym priorytetem, a Polski Związek Łowiecki jednoznacznie potępia wszelkie działania naruszające zasady bezpieczeństwa. Każdy myśliwy zobowiązany jest do ich przestrzegania. Rzecznik Dyscyplinarny zbada, czy w tym przypadku zasady te zostały zachowane. Każdy wypadek z bronią stanowi dla całego środowiska myśliwskiego bolesną lekcję i refleksję nad odpowiedzialnością, jaka wiąże się z naszą działalnością

– przyznał rzecznik PZŁ.

Wacław Matysek złożył rodzinie i bliskim 68-latka szczere wyrazy współczucia i wyrazy najgłębszego współczucia.

Zobaczył lisa i złapał za broń. Padł strzał. Tragiczny finał polowania

Myśliwy z bronią na wałbrzyskim osiedlu. Padły strzały. Obok były dzieci

(Źródło: Fakt.pl, PAP)

Przeczytaj źródło