Szalał po autostradach bolidem Formuły 1. Kierowca "duch" aresztowany przez policję

2 miesięcy temu 26

Sześć lat. Tyle zajęło czeskiej policji złapanie kierowcy, który bolidem Formuły 1 poruszał się po autostradach. Kara może być zaskakująca.

Autostrada Wielkopolska (zdjęcie ilustracyjne) Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl

Długie lata poszukiwań kierowcy

Pierwsze informacje o tym, że po autostradach w okolicy Pragi, stolicy Czech, grasuje szybki i niebezpieczny kierowca poruszający się bolidem rodem z Formuły 1, policja otrzymała sześć lat temu. Kierowca jednak pozostawał nieuchwytny. Zyskał nawet przydomek kierowcy "widmo". Próby jego złapania po kolejnych rajdach kończyły się niepowodzeniem. Sprawę utrudniało to, że kierowca jeździł w kasku, co uniemożliwiało rozpoznanie twarzy na zdjęciach z fotoradarów. Pierwsze zgłoszenia policja odebrała w 2019 roku, kiedy zarejestrowano na nagraniu bolid poruszający się autostradą D4. Kolejne nagrania trzy lata później z innej części kraju i ponownie, szybko poruszający się samochód wyścigowy. 

Helikopter i pościg 

Poszukiwania rajdowca przyniosły jednak skutek w ubiegłą niedzielę rano, 7 września, kiedy policja po godzinie 8 otrzymała kolejne zgłoszenia o pojawieniu się kierowcy w czerwonym bolidzie na stacji w benzynowej w okolicy Dobrisa (około 40 km na południowy zachód od Pragi). Kilka minut później przyszło kolejne zgłoszenie. Tym razem bolid pędził już autostradą D4 w kierunku Pribramu. Policja się nie patyczkowała. W pościg za niespełnionym kierowcą wyścigowym wysłano kilka radiowozów i helikopter policyjny

Niebezpieczny pojazd na drogach 

Po około 15 minutach w miejscowości Buk zatrzymano bolid. Kierował nim 51-letni mężczyzna. Policja nie zdradza danych amatora szybkiej jazdy. Testy narkotykowe i na zawartość alkoholu w organizmie dały wyniki negatywne. Policjanci zabrali kierowcę na komisariat, ale nie chciał on składać zeznań i tłumaczyć się ze swojego zachowania. "Samochody wyścigowe tego typu nie są prawnie dopuszczone do ruchu drogowego, ponieważ nie spełniają prawnych wymagań technicznych. Samochód Formuły 1 ma ostre krawędzie i nie posiada świateł, kierunkowskazów, tablic rejestracyjnych ani innych ważnych elementów bezpieczeństwa. Jazda samochodem Formuły 1 lub innym samochodem wyścigowym jest niebezpieczna nie tylko dla samego kierowcy, ale także dla innych uczestników ruchu drogowego" - tłumaczy czeska policja w komunikacie prasowym. 

Zatrzymanie na nagraniu 

Na jednym z kanałów w serwisie YouTube pojawiło się nagranie. Internauci szybko dotarli do tego, że właścicielem filmu jest osoba będąca jednocześnie niesfornym kierowcą. Na filmie widać, jak mężczyzna wraz z synem holują pojazd na posesję przy użyciu auta osobowego, kiedy pojawia się policja. Mężczyzna nie chce wyjść z bolidu i dyskutuje z policjantami, twierdzi, że ci wtargnęli na prywatny teren. Jednocześnie dzwoni na policję i wykłóca się z funkcjonariuszami obecnymi na miejscu. Dopiero po około 10 minutach udaje się go nakłonić do posłuszeństwa. 

Zobacz wideo Brad Pitt będzie się ścigał w "F1" [ZWIASTUN]

Zaskakująca kara 

Mogłoby się wydawać, że za takie zachowania i lata unikania odpowiedzialności kara będzie wysoka. Jak przekazują jednak media, mężczyźnie za wykroczenia grozi grzywna w wysokości od 5000 do 10 000 koron czeskich (około 870-1750 złotych) oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres od sześciu miesięcy do roku. 

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło