- Ministra zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda pojawiła się w programie "Graffiti" Polsat News, gdzie była pytana m.in. o budżet NFZ
- - W przyszłym roku, pomimo tego, że prognozowane wpływy są o 11 miliardów wyższe, to jednak jeszcze brakuje środków na pokrycie wszystkich potrzeb - przyznała
- Odniosła się także do pomysłów dotyczących składki zdrowotnej. - Z punktu widzenia ministra zdrowia zawsze wolałabym, żeby składka została utrzymana na dotychczasowym poziomie - wskazała
- - Ja chciałabym jednak, żebyśmy też jako Polacy mieli to przekonanie, że skoro płacimy składkę zdrowotną, skoro dedykujemy środki na ochronę zdrowia, to uzyskujemy określone efekty zdrowotne - podsumowała
Rozmowy na szczycie o finansach. "Cieszę z ogólnopolskiej dyskusji"
W programie "Graffiti" na antenie Polsat News ministra zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda była pyta m.in. o ogólnopolską dyskusję o ochronie zdrowia i brakach w budżecie.
- Ja się cieszę z tej ogólnopolskiej dyskusji. Myślę, że w zdrowiu nie rozmawialiśmy może aż tak konkretnie o środkach. Może nie chcieliśmy, może odwlekaliśmy trochę tę rozmowę w czasie. Mówię o wszystkich interesariuszach ochrony zdrowia, więc dzisiaj ta dyskusja oczywiście jest pełna emocji i nie ma się co dziwić, bo jest to obszar bardzo wrażliwy. Natomiast ja myślę, że od początku, od sierpnia, kiedy jestem w resorcie, wyraźnie o tych brakach i środkach finansowych mówię. Oczywiście też przyglądałam się cały czas przyczynom, czy faktycznie tyle nam środków brakuje, jaka jest ta kwota. Czy możemy mówić o tym, że jest to system, do którego ile byśmy środków nie dedykowali, to zawsze będzie za mało, więc te realne kwoty wybrzmiały - powiedziała szefowa MZ.
Według szacunków tegoroczna luka finansowa NFZ wynosi 14 miliardów złotych, a w przyszłym roku mowa już 23 miliardach. Ministra Sobierańska-Grenda wskazała w wywiadzie dla Money.pl, że "do ściany dochodzimy w tym roku, a w przyszłym na pewno już dojdziemy".
- W przyszłym roku, pomimo tego, że prognozowane wpływy są o 11 miliardów wyższe, to jednak jeszcze brakuje środków na pokrycie wszystkich potrzeb. Natomiast ta kwota, która była podawana w sierpniu, czyli 14 miliardów, była kwotą prognozowaną. My tak naprawdę rok zamykamy w NFZ-ecie w połowie lutego i to nie jest jakaś nowa dana, tylko tak naprawdę będziemy wiedzieli, ile świadczeń zostało wykonanych w podmiotach leczniczych i za ile trzeba zapłacić. To są na pewno takie kwoty, które jeszcze nie są nam ostatecznie znane. Myślę, że jeżeli w tym roku jeszcze ustawa o zmianach w Funduszu Medycznych uzyska podpis pana prezydenta, to faktycznie w tym roku będziemy w stanie zabezpieczyć środki na funkcjonowanie systemu. Natomiast o przyszłym roku oczywiście rozmawiamy. Dobrze może, że teraz rozmawiamy, a nie w trakcie roku, o kolejnych pożarach do gaszenia, więc myślę, że ta dyskusja jest w właściwym momencie - dodała rozmówczyni.
Co dalej ze składką zdrowotną?
W programie poruszono także zapowiedź premiera, że rząd podejmie próbę obniżenia składki zdrowotnej. Szefową MZ zapytano w związku z tym, jaką ewentualną propozycję podałaby ministrowi finansów w tej sprawie.
- Ja się wsłuchuję w głosy z różnych stron politycznych o pomysłach dotyczących finansowania systemu ochrony zdrowia, więc mam nadzieję, że uda się wypracować jakieś stałe mechanizmy dla tego sektora. Również takie rozwiązania pojawiają się ze strony i związkowej, ale też ze stron pracodawców podczas Zespołu Trójstronnego. Wszyscy chyba tutaj w tej kwestii akurat jesteśmy zgodni, że jakieś mechanizmy powinny być wprowadzone. [...] Z punktu widzenia ministra zdrowia zawsze wolałabym, żeby składka została utrzymana na dotychczasowym poziomie - dodała w rozmowie w "Graffiti".
Nawiązała także do pisma, które zostało wysłane z resortu zdrowia do resortu finansów w sprawie 10 mld zł oszczędności. Jak wskazała Sobierańska-Grenda, "my jako ministerstwo dostajemy zapytania z Ministerstwa Finansów na temat ewentualnych oszczędności, czy ewentualnych ruchów, które są do wykonania, jeżeli budżet nie będzie wystarczający".
- My oczywiście składamy różne propozycje, co do których wdrożenia na pewno nie jesteśmy przekonani w 100 proc. Chcielibyśmy jak największe środki, myślę, że każdy minister zdrowia chciałby mieć więcej pieniędzy w budżecie. Natomiast te działania, które zaproponowaliśmy, są tylko propozycją ewentualnych alternatyw na brak środków, czy na jakąś korektę w budżecie - podsumowała ministra zdrowia.
Wybrzmiała także sprawa tego, czy jeśli nie będzie zgody na te oszczędności, to czy NFZ dostanie dodatkowe pieniądze na ich wyrównanie. - Jesteśmy w stałym kontakcie z ministrem Domańskim i naprawdę mamy tutaj bardzo duży dialog. [...] Szukamy rozwiązania, wierzę, że się takie znajdą. Wiem, że sytuacja budżetowa na pewno nie jest łatwa i nie jesteśmy jedynym pretendentem do budżetu państwa. [...] Natomiast ja absolutnie mogę powiedzieć, że zdrowie jest również priorytetem, na który Ministerstwo Finansów uwagę zwraca - zapewniła ministra.
Ponadto przypomniała, że "sam system składkowy nam nie wystarcza, więc tutaj nie tylko składka zdrowotna jest przychodem do budżetu państwa". Dodała też, że resort chce pokazać, iż środki, które są wydawane w ramach NFZ, są przeznaczone do właściwych miejsc i właściwych potrzeb zdrowotnych mieszkańców.
- Ja chciałabym jednak, żebyśmy też jako Polacy mieli to przekonanie, że skoro płacimy składkę zdrowotną, skoro dedykujemy środki na ochronę zdrowia, to uzyskujemy określone efekty zdrowotne. Dzisiaj już wiemy, porównując się do innych systemów, że zdecydowanie za mało mamy profilaktyki, że jako Polacy też nie korzystamy z badań profilaktycznych, więc ten środek ciężkości na pewno należałoby przenieść - wskazała ministra Sobierańska-Grenda.
"Ponad 25 mld zł przeznaczamy na terapie lekowe"
Nie mogło zabraknąć także pytań o oszczędności w zakresie leków i ograniczenia dotyczące darmowych leków dla osób powyżej 65. roku życia. Szefowa MZ została zapytana wprost, czy nie obawia się, że to spowoduje, iż część osób nie będzie miała pieniędzy na leki i czy będziemy uzależnieni od producentów najtańszych preparatów.
- Jesteśmy tutaj też, podkreślam, jedynym systemem, który dedykuje nieodpłatnie leki, nie dając listy leków nieodpłatnych. Natomiast my tutaj, myśląc o wprowadzeniu oszczędności w tej sferze, raczej chcielibyśmy zapanować nad marnotrawstwem leków. I to są sygnały głównie od farmaceutów, którzy widzą, ile leków wraca do aptek wykupionych i niezużytych z różnych przyczyn. W związku z tym być może popracujemy nad innym systemem wystawiania recept. Tutaj jest bardzo duża nasza współpraca również z izbą, także myślę, że coś spróbujemy. Być może też edukacja dotyczącą leków - podsumowała.
Jednocześnie podkreśliła, że "ponad 25 miliardów złotych przeznaczamy na różnego rodzaju terapie lekowe, na leki. To jest też duży wolumen ogólnie w budżecie NFZ. Natomiast myślę, że tutaj taka edukacja dotycząca jednak leków przyda się nam wszystkim".
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
Dowiedz się więcej na temat:

3 dni temu
10





English (US) ·
Polish (PL) ·