Święta w PRL. "Trzeba było troszeczkę postać, ale kupiłam kawałek szynki, kiełbasę, a nawet rodzynki"

1 dzień temu 9
W gospodarce niedoboru brakowało wszystkiego. Przed świętami Bożego Narodzenia władze stawały na głowie, żeby w sklepach można było kupić cokolwiek. Przykład? Trzy dni czekano w kolejce na importowane torby, utrzymując wiadomość o ich spodziewanym nadejściu w ścisłej tajemnicy.
Przeczytaj źródło