Święta hipokryzja. Matka Teresa z Kalkuty, zamiast walczyć z biedą, tylko ją utrwalała

3 dni temu 17
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Świadomie przyjmowała datki od handlarzy narkotyków i oszustów. Wstawiała się za nimi u amerykańskich prokuratorów i sędziów.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

Dla Kościoła, który od wieków stał po stronie latyfundystów, panów pańszczyźnianych i kolonizatorów, takie postaci jak Matka Teresa z Kalkuty są użyteczne. Kiedy wypominamy hierarchom blichtr, bogactwo i złote stroje, ci zawsze mogą odwołać się do postaci, które na co dzień przebywają wśród ubogich. Tyle że w przypadku Teresy o wiele bardziej istotne niż jej obecność wśród maluczkich był fakt, jak ich traktowała. Na ile niosła im rzeczywiście pomoc, a na ile realizowała interes korporacji, która dostrzegła, że w marketing produkt Matka Teresa warto inwestować.

Pisząc "Babilon. Kryminalną historię Kościoła", uświadomiliśmy sobie, jak wielką farsą jest wciąż żywy mit świętej Teresy.

Przeczytaj źródło