Uczestnikiem „patriotycznej domówki” po kongresie PiS był lobbysta od tytoniu Adam Siekierski. Jako udział w imprezie pozostaje nieznany. Politycy, zapraszając go, naruszyli jednak stary zakaz Jarosława Kaczyńskiego, który został wprowadzony po tajemniczym spotkaniu.
Na „patriotycznej domówce” po kongresie PiS, który miał miejsce pod koniec października, pojawili się nie tylko politycy i działacze tej partii. Impreza miała być w rzeczywistości spotkaniem bliskiej Prawu i Sprawiedliwości grupy biznesmenów, posłów, prawicowych dziennikarzy oraz byłych i czynnych agentów służb specjalnych. Wobec funkcjonariusza ABW prowadzone jest z kolei postępowanie dyscyplinarne.
Minister koordynator służb specjalnych służb specjalnych przekonywał, że „nie ma możliwości, by ktoś, kto jest w służbie, uczestniczył w tego typu politycznych imprezach”. Onet ustalił nowe nazwisko, które brało udział w kontrowersyjnej popijawie. Chodzi o Adama Siekierskiego. Jak czytamy, jest on lobbystą branży tytoniowej, członkiem zarządu „ds. relacji zewnętrznych” firmy Philip Morris Polska – oddział światowego koncernu tytoniowego oraz producenta popularnych marek papierosów.
Lobbysta na „patriotycznej domówce” po kongresie PiS
Siekierski zasiada również we władzach Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego. Pytany o swój udział w imprezie odesłał do rzecznika prasowego Philip Morris International, co mogłoby sugerować, że na „patriotycznej domówce” był służbowo. „To piątkowy wieczór, byłem tam prywatnie. Nie rozmawiałem z parlamentarzystami o tematach służbowych” – podkreślił ostatecznie w wiadomości. Siekierski był również uczestnikiem kongresu PiS.
Po tajnym spotkaniu Philip Morris International dla parlamentarzystów PiS w Sejmie, które miało miejsce w 2019 r., Jarosław Kaczyński wydał zakaz udziału w jakichkolwiek „spotkaniach o charakterze lobbystycznym lub co do których można sformułować domniemanie, że mają taki charakter”. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek potwierdził, że decyzją wciąż obowiązuje.
Kaczyński wyciągnie konsekwencje po suto zakrapianej imprezie? „Co najmniej bura”
– Prezes jest bardzo czuły na tego typu spotkania, bo wie, że wokół naszej partii zawsze kręciło się wielu różnego rodzaju „załatwiaczy”. Moi koledzy powinni spodziewać się co najmniej bury – skomentował anonimowo polityk PiS. Sebastian Kaleta zaznaczył, że nie zna Siekierskiego i nie pamięta go z „patriotycznej domówki”. Podobnie zareagował były rzecznik rządu Piotr Mueller, który zaznaczył, że na imprezie było kilkadziesiąt osób.
– Adam był tam nieprzypadkowo, bo on po prostu nie odbywa spotkań towarzyskich, a już na pewno nie z ludźmi, którzy stanowią o przepisach tak ważnych z punktu widzenia interesów jego pracodawcy. Na „domówce” pojawił się z konkretnymi ofertami dla osób, choć nie wiem, czy akurat parlamentarzystów, które chciałyby wsłuchać się w argumenty jego firmy – ujawniła osoba, która zna Siekierskiego i jego metody pracy.
Czytaj też:
Konsekwencje za suto zakrapianą imprezę po kongresie PiS. „Spektakularna sprawa”Czytaj też:
Koniec palenia papierosów na balkonach? Sejm rozważa kontrowersyjny zakaz






English (US) ·
Polish (PL) ·