Susza w kilkunastu regionach Polski. W przyszłości grozi nam nawet pustynnienie

5 godziny temu 4
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

W tym roku późna wiosna nie stała pod znakiem wyjątkowych upałów, a w niektórych miejscach pojawiły się ulewne deszcze. Ci, którzy widzieli je w swoich regionach, mogą zapewne pomyśleć - skąd u nas problemy z suszą? Jednak właśnie nawalne, ale mało regularne opady są częścią problemu. A dane jasno mówią - w tym roku, po raz kolejny, spora część kraju ma problem z brakiem wody.

Zobacz wideo Prof. Chojnicki: Wyższa temperatura nie zawsze sprowokuje przyrost roślin

Według aktualnych danych IMGW, ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną (której objawem jest niski przepływ wody w rzekach) obowiązują w kilkunastu regionach Polski. Najgorzej jest na północnym wschodzie, gdzie bardzo niski przepływ odnotowano w zlewniach Narwi, Pisy i Biebrzy. Ale susza panuje też w centrum kraju (dorzecza Warty, Pilicy, Noteci), w Wielkopolsce i woj. zachodniopomorskim.

Ostrzeżenia dot. suszy hydrologicznej wydane przez IMGW, stan na 17 czerwca 2025

Ostrzeżenia dot. suszy hydrologicznej wydane przez IMGW, stan na 17 czerwca 2025Mapa: IMGW

Brak wody w rzekach sam w sobie oznacza problemy - utrudnienia w żegludze, potencjalne ograniczenie poboru wody, czasem może stanowić problem dla chłodzonych wodą z rzek elektrowni. Ale jest też sygnałem szerszego problemu z suszą. Bo wody brakuje nie tylko w rzekach, lecz także pod ziemią.

Przedłużająca się susza prowadzi do problemu ze stanem wód podziemnych. Państwowa służba geologiczna wydała 30 maja nowe ostrzeżenie o stanie zagrożenia hydrogeologicznego na terenie aż 12 województw ( podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego, lubelskiego, małopolskiego oraz zachodniopomorskiego, wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, podkarpackiego i śląskiego). To przedłużający się problem, bo już w styczniu alert obowiązywał dla 11 województw. 

Niżówka wód podziemnych może powodować "utrudnienia w zaopatrzeniu w wodę z płytkich ujęć wód podziemnych (indywidualne studnie gospodarskie) oraz z ujęć komunalnych eksploatujących pierwszy poziom wodonośny", informuje służba.

Polsce grozi pustynnienie

Przy okazji obchodzonego 17 czerwca ONZ-owskiego Dnia Walki z Pustynnieniem i Suszą, polski Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy przypomina o tym, jak pogłębia się problem z wodą w Polsce.

"Zasoby wód powierzchniowych w kraju wynoszą zaledwie 1,6 tys. m³ rocznie na mieszkańca – niemal trzykrotnie mniej niż europejska średnia. W obliczu zmian klimatu, susza staje się jednym z najpoważniejszych wyzwań środowiskowych i gospodarczych XXI wieku" - informuje. I przypomina, że według prognoz klimatycznych opady będą miały coraz częściej charakter nawalny (co już obserwujemy), a pomiędzy nimi będą występowały dłuższe okresy suche.

Gdy patrzymy na roczną sumę opadów, ta w ostatnich dziesięcioleciach nie zmienia się w Polsce znacznie ani w jedną, ani w drugą stronę. Jednak zmieniające się wzorce pogodowe sprawiają, że "do dyspozycji" mamy mniej wody. Tak tłumaczy to Michał Marcinkowski, hydrolog z IOŚ-PIB:

- Obfite opady deszczu, zwłaszcza o charakterze nawalnym, w rzeczywistości tylko w ograniczonym stopniu przyczyniają się do uzupełnienia zasobów wód podziemnych. Gwałtownie, spadające na przesuszoną ziemię, duże ilości wody w większości spływają po powierzchni terenu, zamiast wsiąkać w głąb. Przypomina to podlewanie roślin doniczkowych, które dawno nie były nawadniane – woda nie wnika od razu w podłoże.

- Choć intensywne opady mogą chwilowo złagodzić skutki suszy, nie prowadzą do trwałego uzupełnienia głębszych warstw gleby. Daje to jedynie złudne wrażenie, że problem został zażegnany – w rzeczywistości w wielu regionach Polski poziom nawodnienia gleby przez długi czas jest zbyt niski - dodał. 

Wyniki analiz wykonanych przez autorów planu przeciwdziałania skutkom suszy wskazują, iż występowaniem suszy rolniczej zagrożone jest niemal 45% powierzchni terenów rolnych i leśnych. Obszar ten zlokalizowany jest przede wszystkim w centralnej Polsce, obejmuje m.in. Wielkopolskę. Susza rolnicza może oznaczać mniejsze plony lub gorszą jakość upraw, a także powodować konieczność większego nawadniania. To wszystko może przekładać się i na sytuację rolników, i na koszty żywności.

W dłuższej perspektywie grozi nam pustynnienie, które w polskich warunkach oznacza postępujące przesuszenie i wyjaławiania gleby. W tych warunkach rośliny nieprzystosowane do takich warunków mogą nie przetrwać, a prace rolnicze są poważnie utrudnione. Silny wiatr może powodować nawet burze pyłowe i silną erozję gleby.

Z kolei w miastach nieprzepuszczalne powierzchnie, takie jak drogi, place pokryte asfaltem, betonem czy dachy - utrudniają przenikanie wody do gruntu. Deszcz szybko trafia do kanalizacji lub spływa do najbliższej rzeki.

Jak walczyć z suszą

Problem suszy w Polsce będzie pogłębiał się wraz z postępem zmiany klimatu. Oznacza ona silniejsze parowanie wraz ze wzrostem temperatury, a także coraz cieplejsze i bardziej bezśnieżne zimy. Dlatego zatrzymanie wzrostu globalnej temperatury - przez odejście od spalania ropy, węgla i gazu - jest konieczne, żeby problem przestał się pogłębiać.

Jednocześnie musimy przystosowywać się do zmian, których już nie unikniemy. Jak podkreśla ekspert IOŚ-PIB, celem działań adaptacyjnych powinno być zatrzymanie wód opadowych w miejscu wystąpienia opadu. Dlatego nie wystarczą duże, pojedyncze zbiorniki retencyjne - zatrzymywanie wody musi zachodzić wszędzie. Według Instytutu priorytetem powinny być "naturalne metody retencji wody, ochrona i odtwarzanie terenów podmokłych, a także zmiana praktyk rolniczych – w tym dobór gatunków odpornych na suszę i racjonalne gospodarowanie wodą".

W adaptację mogą włączać się lokalne społeczności i pojedyncze osoby, wspierając retencję w swojej okolicy.

Susza w Europie

Problemy z wodą dotyczą nie tylko Polski, ale praktycznie całej Europy, a szczególnie widoczne są w krajach basenu Morza Śródziemnego. Jednak nawet północ kontynentu czy kojarzone z deszczową pogodą Wyspy Brytyjskie nie są wolne od zagrożenia. 

W maju europejskie ostrzeżenie przed suszą obowiązywało w całej Wielkiej Brytanii i Irlandii, dużej części Skandynawii, większości Europy Wschodniej i części Zachodniej.

W czasie całej wiosny części północno-zachodniej Europy odnotowały najniższe opady i poziomy wilgotności gleby od co najmniej 1979 roku, a utrzymujące się suche warunki doprowadziły do najniższego wiosennego przepływu rzek w całej Europie od 1992 roku.

Przeczytaj źródło