Strzelanina w Smogorzewie. Zarzuty dla właściciela rusznikarni

5 dni temu 13

Łukasz W., 43-letni właściciel rusznikarni, usłyszał cztery zarzuty w związku ze strzelaniną w Smogorzewie (województwo wielkopolskie). Prokuratura podejrzewa go o usiłowanie zabójstwa czterech osób.

Policja. Zdjęcie ilustracyjne Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Zarzuty dla 43-latka ws. strzelaniny w Smogorzewie

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu poinformowała o zakończeniu przesłuchania 43-letniego Łukasza W. w związku ze strzelaniną, do której doszło w niedzielę (2 listopada) wieczorem. - Prokurator przedstawił mu cztery zarzuty usiłowania zabójstwa z użyciem pistoletu CZ Shadow kal. 9x19. Według ustaleń śledczych mężczyzna oddał kilkanaście strzałów do samochodów i osób w nich się znajdujących. Doprowadził do zranienia dwóch mężczyzn w jednym z samochodów - powiedział prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik poznańskiej prokuratury. Dodał, że jeden z mężczyzn został zraniony w brzuch i nadal przebywa w szpitalu. Drugi opuścił placówkę medyczną po opatrzeniu ran na dłoni. 

43-latek złożył wyjaśnienia 

- Łukasz W. nie przyznaje się do winy. Złożył wyjaśnienia - dodał prokurator. 43-latek zeznał, że miał zostać zaatakowany przez mężczyzn, którzy przyjechali na jego posesję i się tylko bronił. Dodał, że starał się celować strzały w górę lub w nogi rzekomych napastników. Zapewniał również, że nie zna tych mężczyzn i nie wie, jak się tam znaleźli. W przypadku niektórych pytań śledczych zasłaniał się niepamięcią lub tłumaczył działaniem pod wpływem emocji. Do sądu ma trafić wniosek o tymczasowe aresztowanie Łukasza W. 

Zobacz wideo Zatrzymano 13 osób podejrzanych o wyłudzanie dotacji na działalność edukacyjną niepublicznych szkół

Co ustalili śledczy? 

Z zeznań Łukasza W. i wstępnych ustaleń śledczych wynika, że feralnej nocy pod posesję Łukasza W. w Smogorzewie, na której znajduje się należąca do niego rusznikarnia, podjechały cztery samochody z nieznanymi mu mężczyznami, o czym poinformowała go żona. Miał poczuć się zagrożony i dlatego zdecydował się na oddanie strzałów. Po tym miał wsiąść w swój samochód i udać się za tymi mężczyznami, którzy zaczęli odjeżdżać z jego posesji w stronę miejscowości Piaski. Jedno z tych pojazdów nagle znalazło się w rowie, a 43-latek miał wówczas oddać kolejne strzały do dwóch mężczyzn, którzy zaczęli się oddalać. Łukasz W. podczas przesłuchania utrzymywał, że to nie on doprowadził do tego, że auto wypadło z drogi, ale prokuratura uważa inaczej. Mówił również, że próbował pomóc poszkodowanym i miał polecić osobom postronnym zadzwonienie pod numer 112. Sam miał także prowadzić rozmowę z operatorem. Oprócz Łukasza W. zatrzymano jeszcze czterech mężczyzn. Jak zdołali już ustalić śledczy, wiadomo, że przyjechali oni z województwa lubuskiego i byli wcześniej notowani. Nie znaleziono przy nich broni. Oni również zostali przesłuchani, ale nie ujawniono szczegółów ich zeznań. Pozostają do dyspozycji prokuratury. 

Przeczytaj także: Strzelanina w Wielkopolsce. Policja zakończyła obławę. Są zatrzymaniŹródła: Konferencja Prokuratury Okręgowej w Poznaniu (za TVN24), TVP3 Poznań, RMF FM

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło