Steinmeier ostrzega przed tym, co się dzieje w Niemczech: Wiemy, dokąd prowadzi nienawiść

2 dni temu 7

10 listopada 2025, 09:56

Prezydent Frank-Walter Steinmeier wezwał do obrony demokracji w Niemczech przed rosnącym w siłę prawicowym ekstremizmem i populizmem. Potępił też wzrost nastrojów antysemickich.

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w przemówieniu podczas uroczystości w berlińskim Zamku Bellevue z okazji rocznic przypadających 9 listopada Fot. REUTERS/Maryam Majd

- Jeszcze nigdy w historii naszego ponownie zjednoczonego kraju demokracja i wolność nie były tak atakowane. Zagrożone przez rosyjskiego agresora, który zniszczył nasz pokojowy porządek i przed którym musimy się chronić - powiedział prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w przemówieniu podczas uroczystości w berlińskim Zamku Bellevue z okazji rocznic przypadających 9 listopada. Jest to dla Niemiec data o szczególnym znaczeniu historycznym. Tego dnia proklamowano pierwszą republikę niemiecką w 1918 roku, zaś w 1938 roku tego dnia doszło do narodowosocjalistycznych pogromów Żydów, nocy kryształowej. Z kolei 9 listopada 1989 roku upadł mur berliński. Do tych wydarzeń nawiązywała uroczystość, zorganizowana przez prezydenta RFN w jego siedzibie.

Według Steinmeiera aktualnie zagrożeniem dla demokracji i wolności są jednak "skrajnie prawicowe siły, które atakują naszą demokrację i zyskują poparcie społeczeństwa". - Populiści i ekstremiści kpią z instytucji demokratycznych, zatruwają nasze debaty, czerpią zyski ze strachu. A tabu związane z otwartym wyznawaniem takich radykalnych poglądów nie ma już dla wielu ludzi znaczenia - ostrzegł prezydent Niemiec.

Zobacz wideo Niemcy, by utrzymać dobrobyt, muszą się dogadać z Rosją, ponad Polską

Prezydent Niemiec: Nie wystarczy czekać, aż burza minie

Jak mówił, skrajna prawica "kusi słodką trucizną gniewu", wmawia ludziom, że "rzekomi przeciwnicy to ci na górze'". Kusi "obietnicą autorytarnego przywództwa" i tym, że Niemcy powinny "znów stać się wielkie", dodał Steinmeier. I podkreślił, że demokraci mają wiele możliwości, by się temu przeciwstawić. - Mamy prawo. Wolność. Ludzkie podejście. Wiedzę, dokąd prowadzi nienawiść" - podkreślił.

I zaapelował do społeczeństwa o zaangażowanie na rzecz obrony demokracji. - Moim zdaniem nie wystarczy po prostu czekać, aż burza minie, lub schronić się gdzieś w bezpiecznym miejscu - mówił. - Musimy działać. Możemy działać! Nasza demokracja nie jest skazana na zagładę! Demokracja może się bronić - wzywał.

Nie wymieniając nazwy prawicowo-populistycznej partii AfD, prezydent zażądał, aby nie dochodziło do współpracy politycznej z ekstremistami, "ani w rządzie, ani w parlamentach". Zakaz działalności partii jest "ostatnią deską ratunku dla silnej demokracji". Jego zdaniem dyskusja o zakazie nie jest niedemokratyczna, tak samo jak wykluczanie wrogów konstytucji z wyborów na starostę lub burmistrza. Kto chce innego, nie liberalnego systemu i "wkracza na drogę agresywnej wrogości wobec konstytucji, musi zawsze liczyć się z możliwością zakazu - podkreślił Steinmeier, wskazując jednak, że jednak procedura zakazu działalności partii jest długotrwała i trudna.

Frank-Walter Steinmeier: Niebezpieczne, gdy nie można dyskutować na tematy takie jak migracja

Jednocześnie prezydent Niemiec przestrzegał partie centrolewicowe przed dyskredytowaniem "każdej niepożądanej wypowiedzi jako 'skrajnie prawicowej'". - Nie jest rozsądne przypisywać konserwatystów do wspólnego obozu ze skrajną prawicą - mówił. - I niebezpieczne jest, gdy nie można dyskutować na tematy takie jak migracja i bezpieczeństwo, ponieważ natychmiast pojawia się zarzut rasizmu - dodał. Tłem dla tej wypowiedzi jest debata, którą wywołał kanclerz Friedrich Merz swoją wypowiedzią na temat migracji i "problemie w krajobrazie miejskim".

Według Steinmeiera data 9 listopada symbolizuje "blaski i cienie, najgłębsze otchłanie i najszczęśliwsze chwile" historii Niemiec. Ubolewał nad tym, że 87 lat po pogromach z 9 listopada 1938 r. antysemityzm "nie powrócił, ponieważ zawsze był obecny", a od czasu ataku radykalnego islamskiego Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. "gwałtownie wzrósł" również w Niemczech. Prezydent  zaapelował: "Musimy zwalczać antysemityzm, niezależnie od tego, skąd pochodzi".

***

Artykuł pochodzi z serwisu "Deutsche Welle"

Google News Facebook Instagram YouTube X TikTok
Przeczytaj źródło