Sprzedaje 650 aut miesięcznie. Ujawnia, co się dzieje z cenami

2 tygodni temu 12

Rosnąca presja ze strony chińskich producentów i powrót rocznikowych wyprzedaży sprawiają, że wielu kierowców liczy na tańsze auta. Kamil Makula, prezes Superauto.pl w "Biznes Klasie" tłumaczy, że realne obniżki już się pojawiły. Po pandemicznych latach, gdy ceny nowych samochodów nieustannie rosły, rynek zaczął się zmieniać. Do Europy ofensywnie weszli producenci z Chin, a europejskie marki zareagowały rabatami i zatrzymaniem podwyżek. Jak mówi Kamil Makula, to moment, w którym kupujący rzeczywiście widzą różnicę w cenach. - Od pandemii auta tylko drożały. Weszły chińskie samochody bardzo ofensywnie i Europejczycy muszą coś teraz zrobić. Na razie przestali dźwigać ceny i pojawiają się coraz większe rabaty - mówi. Dodaje też, że w praktyce "spadła cena transakcyjna sprzedawanego nowego auta”, co jest jego zdaniem twardym dowodem zmian. A co z wyprzedażami rocznika? Według Makuli ich siła już nie jest taka jak kiedyś. - Wyprzedaże rocznika to piękne hasło, ale grupa klientów wyczekujących tych rabatów z roku na rok jest coraz mniejsza- mówi. Prezes Superauto.pl podkreśla też, że obniżki są rzeczywiste, ale często mniejsze, niż sugeruje reklama. Jego zdaniem wielu klientów przywiązuje zbyt dużą uwagę do skali przecen, patrząc jedynie na dużą liczbę z reklamy. - Widzimy rabat 15 proc., a gdy w styczniu kosztuje 17 proc. taniej, to wydaje nam się, że dostaliśmy 17 proc. A tak naprawdę to już jest bardzo duży rabat, ale zwykle delikatnie pogłębiony - wyjaśnia. Zobacz całą rozmowę na YouTube.

Przeczytaj źródło