Spór o prędkość i polskość kolei. Zakup szybkich pociągów – inwestycja przyszłości czy zbędny wydatek?

Pociągi PKP Intercity mają rozwijać prędkość ponad 300 km/h, choć - według niektórych krytyków obecnego gabinetu - dla polskiej gospodarki lepsze byłoby postawienie na wolniejsze składy. Spór między rządem a poprzednią ekipą.

Za siedem lat według obietnic rządu po torach pojedziemy z prędkością powyżej 300 km/h, czyli tak szybko, jak na wybranych trasach we Francji, Hiszpanii czy Niemczech. Spółka PKP Intercity wystartowała już z przetargiem na kupno 20 odpowiednich składów; to koszt ok. 2,5 mld zł. Przetarg zakłada możliwość rozszerzenia kontraktu o kolejne 35 składów. Pociągi kupowane są z myślą o szybkiej linii „igrek” z Warszawy do Wrocławia i Poznania.

Jej budowa już się zaczęła. W Łodzi gotowa jest betonowa konstrukcja szybu dla tarczy, która w przyszłym roku zacznie drążyć tunel pod miastem. Jesienią wystartują przetargi na budowę dwóch odcinków z Warszawy do przyszłego lotniska w Baranowie. W ramach tego przedsięwzięcia ma powstać najdłuższy w Polsce, 9-kilometrowy tunel na zachodnich przedmieściach stolicy. Obok oddawanej w podobnym czasie 60-kilometrowej trasy z Krakowa w kierunku Nowego Sącza i Zakopanego to będzie pierwsza tak wielka, całkiem nowa inwestycja kolejowa od czasów budowy przed 50 laty Centralnej Magistrali Kolejowej na Górny Śląsk.