Smartfony magnesem na niebezpieczne patogeny. Jak poprawnie je dezynfekować?

1 dzień temu 6

Badania konsekwentnie pokazują, że na powierzchni telefonów gnieździ się setki gatunków mikroorganizmów. Wśród nich znajdziemy nie tylko względnie nieszkodliwe bakterie, ale również niebezpieczne patogeny, które mogą przenosić różne choroby. Niestety, wielu użytkowników nie wie, jak prawidłowo dezynfekować swoje urządzenia, co czasem prowadzi do uszkodzeń sprzętu, mimo najlepszych intencji. Rozmiar problemu potwierdzają konkretne dane. Badania przeprowadzone na 165 pracownikach służby zdrowia ujawniły, że choć niemal wszyscy badani (98%) zdawali sobie sprawę z możliwego skażenia telefonów, ponad połowa (57%) nigdy ich nie czyściła. Co gorsza, co drugi uczestnik przyznał się do używania smartfona w toalecie.

Analizy mikrobiologiczne przynoszą jeszcze bardziej niepokojące wnioski. Naukowcy regularnie wykrywają na telefonach bakterie E. coli, świadczące o zanieczyszczeniu fekaliami, antybiotykooporne Pseudomonas aeruginosa, Salmonellę czy Listerię. Nierzadko trafiają też na pasożyty, takie jak Entamoeba histolytica. Kolejnym aspektem wartym uwagi jest specyfika naszego kontaktu z telefonami. Podczas gdy ręce myjemy wielokrotnie w ciągu dnia, smartfony towarzyszą nam nieprzerwanie, zbierając drobnoustroje z każdego odwiedzanego miejsca. Stają się w ten sposób czymś w rodzaju wierzchowca dla zarazków, które potem przenosimy bezpośrednio na skórę twarzy podczas rozmów.

Smartfony mogą ucierpieć przez te substancje

Paradoksalnie, próby zachowania czystości mogą czasem przynieść więcej szkody niż pożytku. Większość producentów pokrywa ekrany cienką powłoką oleofobową, która minimalizuje ślady palców. Niestety, agresywne środki czystości mogą bezpowrotnie zniszczyć tę ochronną warstwę. Zarówno Apple, jak i Samsung wyraźnie odradzają stosowanie popularnych detergentów. Na liście zakazanych środków znajdują się m.in. wybielacze, nadtlenek wodoru, ocet, aerozole, płyny do szyb oraz chusteczki z alkoholem przekraczającym stężenie 70%.

Tego typu substancje nie tylko niszczą powłoki ochronne, ale mogą również uszkodzić uszczelki gwarantujące wodoszczelność czy pogorszyć reaktywność ekranu dotykowego. Szczególnie zdradliwy okazuje się ocet – choć skutecznie eliminuje drobnoustroje, jego wysoka kwasowość może prowadzić do korozji aluminiowych lub plastikowych elementów. Podobnie wybielacz i nadtlenek wodoru, mimo doskonałych właściwości dezynfekujących, są po prostu zbyt inwazyjne dla delikatnej elektroniki.

Również chusteczki z wysokoprocentowym alkoholem mogą przysporzyć kłopotów, wysuszając tworzywa sztuczne i zwiększając ich łamliwość przy regularnym stosowaniu. Działa tu prosta zasada: jeśli dany środek nadaje się do dezynfekcji blatów kuchennych, prawdopodobnie jest zbyt silny dla telefonu. Na szczęście istnieją bezpieczne metody czyszczenia akceptowane przez producentów.

Większość rekomenduje stosowanie chusteczek z 70% alkoholem izopropylowym, miękkich ściereczek z mikrofibry oraz antystatycznych szczoteczek z delikatnym włosiem (najczęściej nylonowym lub naturalnym). Apple oficjalnie dopuszcza używanie chusteczek Clorox oraz 70% alkoholu izopropylowego na powierzchni iPhone’ów, pod warunkiem delikatnego aplikowania. Podobne wytyczne publikuje Samsung, sugerując przecieranie urządzeń lekko zwilżoną mikrofibrą.

Kluczowa jest technika czyszczenia smartfonu

Bezwzględnie należy unikać bezpośredniego spryskiwania telefonu płynem, gdyż wilgoć może wniknąć w porty ładowania czy głośniki, powodując zwarcia lub korozję. Nawet modele z certyfikatem wodoodporności nie są w pełni odporne na takie ryzyko – uszczelki tracą szczelność z czasem. Równie istotny jest dobór odpowiednich materiałów. Ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne czy szorstkie ścierki mogą porysować ekran lub pozostawić włókna w otworach. Nadmierny nacisk przy czyszczeniu również nie służy urządzeniu, przyspieszając zużycie powłok ochronnych i zwiększając podatność na smugi. Jeśli chodzi o częstotliwość, eksperci sugerują dokładne przecieranie telefonu przynajmniej raz w tygodniu przy standardowym użytkowaniu.

Czytaj też: Zakurzone panele słoneczne tracą 30% mocy w miesiąc. Nowa metoda samooczyszczania rozwiązuje problem bez kropli wody

Osoby często przebywające w miejscach podwyższonego ryzyka – jak transport publiczny, placówki medyczne, siłownie czy wspomniane łazienki – powinny robić to częściej. Warto dodać, że w placówkach publicznych i przemysłowych najlepsze efekty daje dezynfekcja światłem UV-C, które eliminuje drobnoustroje w zaledwie 10 sekund. Niestety, takie rozwiązania pozostają mało praktyczne dla przeciętnego użytkownika. Prawidłowe i regularne czyszczenie telefonu to nie tylko kwestia higieny, ale też inwestycja w trwałość urządzenia. W czasach, gdy smartfony stały się przedłużeniem naszej dłoni, warto zadbać o to, by były bezpieczne zarówno dla nas, jak i dla nich samych.

Przeczytaj źródło