"Sławoszomania" po locie Polaka w kosmos? "Musimy o to dbać"

5 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

- Musimy opowiadać o tym dzieciom, że gdyby z domu pozbyć się wszystkich elementów, które powstały przy okazji programów kosmicznych, to w naszych mieszkaniach hulałby wiatr - powiedział na antenie Polsat News dr Tomasz Rożek prezes Fundacji "Nauka. To Lubię". Jego zdaniem lot Uznańskiego, to "szansa dla Polski", ale potrzebna jest "praca na Ziemi", by zainteresować najmłodszych tematyką kosmosu.

Sławosz Uznański-Wiśniewski, jako pierwszy Polak w historii, dotarł na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Proces dokowania zakończył się o godzinie 12:32 czasu polskiego. Następnie po zakończeniu procedury otwarcia włazów cała załoga weszła na pokład stacji.

Dr Tomasz Rożek, prezes Fundacji "Nauka. To Lubię" powiedział, że sama podróż, licząc od startu rakiety była stosunkowo krótka, bo trwała ponad dobę. Każdy z członków załogi przeszedł jednak bardzo długą drogę, żeby znaleźć się w kosmosie.

- W zasadzie podróż astronauty zaczyna się wtedy, gdy składa dokumenty chociażby do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Podróż trzeba zatem liczyć w latach. Przygotowanie zarówno w warstwie mentalnej jak i fizycznej, ale także nauczenie się mnóstwa procedur, ogromnego pakietu wiedzy, to naprawdę ciężka praca. Wytrzymują ją tylko najlepsi - mówił. 

Sławosz Uznański-Wiśniewski w kosmosie. Co powinno cechować astronautów? 

Rożek został zapytany o to, jakimi cechami powinni charakteryzować się astronauci. Jako najważniejszą wymienił "wytrzymałość psychiczną". - Na pewno trzeba mieć wiarę w siebie, na pewno konkretną wiedzę, która będzie z punktu widzenia misji wiedzą potrzebną. Niektóre misje wymagają biologów, lekarzy, inne wymagają inżynierów, a jeszcze inne ludzi o innych kompetencjach. Na dodatek trzeba być po prostu zdrowym - mieć dobrą kondycję, dbać o siebie - wymieniał. 

ZOBACZ: Powitanie astronautów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Polak otrzymał odznakę

Zdaniem eksperta "głos Polski jest w Europejskiej Agencji Kosmicznej głośniejszy przynajmniej od dwóch lat" m.in. dzięki rozwojowi przemysłu kosmicznego. - Sam fakt, że Sławosz leci także plasuje nasz kraj wyżej w układance, ale musimy mieć świadomość, że musimy o to dbać po to, by nie był to tylko chwilowy zachwyt - tłumaczył. 

- Musimy popracować tu na Ziemi (...) my na poziomie ministerstw, samorządów, konkretnych szkół, ale także na poziomie rodzin. Inspirowanie dzieci nie może ograniczać się tylko i wyłącznie do szkoły (...) Rodzice, dziadkowie opiekunowie - ważne, żeby to wszystko układało się w pewien ciąg, gdzie ten kosmos jest wisienką na torcie. Wszystko zaczyna się jednak od dziecka, które jest zainteresowane czymś - mówił. 

- Wizerunkowo Polska dostaje szanse. Teraz, w zależności od tego, czy tą szansę wykorzysta, będzie to albo chwilowe zainteresowanie, albo zmiana trwała - powiedział Rożek. 

WIDEO: Tomasz Rożek o "Sławoszomanii" i zainteresowaniu najmłodszych kosmosem 

Sławosz Uznański-Wiśniewski w kosmosie. Polskę czeka "Sławoszomania"? 

Prowadzący rozmowę na antenie Polsat News Dawid Styś zapytał dr Tomasza Rożka, czy Polskę czeka teraz "Sławoszomania". 

- Oczywiście jest zachwyt, są szeroko otwarte oczy i zainteresowanie tym, co się dzieje. Szczególnie w dobie mediów społecznościowych, które codzienne bombardują nas wieloma ładnymi obrazkami. By to zainteresowanie na trwale zmieniło coś, czy to na poziomie osobistym np. kariery albo inspiracji, czy też na poziomie  kraju, rozwoju gospodarki, rozwoju systemu naukowego, to nie może być tylko oparte na tych emocjach, na pierwotnym zachwycie. To musi być podbudowane i pielęgnowane - mówił Rożek. 

ZOBACZ: Ile kosztował lot Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego? Ekspert podał kwotę

Zdaniem eksperta kosmos to dziś nie tylko domena technologii, nauk ścisłych czy też inżynierii, ale również nauk o człowieku, o klimacie, rolnictwie, prawie, etyki. - Budowanie obrazu kosmosu, jako miejsca, które przyjmie tylko tych, co mają ogromną wiedzę w matematyce, chemii, fizyce, to błąd. Patrząc na to, jak nielubiana i nierozumiana jest matematyka i fizyka w szkole, to na wstępie tej opowieści już zniechęcamy całkiem sporą grupę młodych ludzi do tego, by patrzyli na kosmos nie tylko, jako miejsce ciekawe, ale również jako miejsce, w którym będą mogli się rozwijać - dodał. 

- Musimy zdawać sobie z tego sprawę i opowiadać o tym swoim dzieciom, że gdyby ze standardowego domu pozbyć się wszystkich tych elementów, które jakkolwiek powstały przy okazji lub dla programów kosmicznych, to w naszych mieszkaniach byłoby pusto, hulałby wiatr. Wielu z nas, by się bardzo zdziwiło, ile rzeczy wokół siebie mamy dzięki technologiom kosmicznym - podsumował. 

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło