Sławosz Uznański-Wiśniewski: Znaczenie polskiej misji kosmicznej IGNIS rozstrzyga się teraz

16 godziny temu 4

"Tak naprawdę to teraz podejmowane są decyzje, pokazujące co znaczyła kosmiczna misja IGNIS, w jaki sposób ją wykorzystamy i co tak naprawdę na tej polskiej misji zbudujemy w przyszłości" - mówi RMF FM Sławosz Uznański-Wiśniewski. Drugi polski astronauta podkreśla w rozmowie z Grzegorzem Jasińskim, że kluczowe znaczenie będą miały ustalenia podczas listopadowej Rady Ministerialnej Europejskiej Agencji Kosmicznej w Bremie. To tam kraje członkowskie zadeklarują udział finansowy w programach agencji, powstanie też trzyletnia strategia rozwoju sektora kosmicznego dla Starego Kontynentu.

Grzegorz Jasiński: Znajdujemy się w wyjątkowym miejscu. To nie jest zacisze studia radiowego, tylko całkowicie naukowa atmosfera Narodowego Centrum Promieniowania Synchrotronowego SOLARIS. To jest takie miejsce, gdzie drugi polski astronauta po realizacji swojej naukowej misji pewnie chce się podzielić swoimi wspomnieniami z pracownikami naukowymi, a my korzystamy z tej okazji tutaj, żeby chwilę porozmawiać. Jest szum, jest trochę rozgardiasz. To pewnie tak jak na stacji kosmicznej...

Sławosz Uznański-Wiśniewski: Trochę tak. Cieszę się, że tutaj jestem. Czuję się trochę jak w domu. Jakbym wrócił do mojego instytutu, do CERN-u. Mamy za sobą synchrotron elektronowy, ale nie mogę się doczekać, żeby nauczyć się trochę więcej, bo po raz pierwszy jestem w Solaris.

To na początek powspominajmy trochę. Czy jesteś już w pełni na Ziemi? Wróciłeś na Ziemię, czy jeszcze ciągle ten etap powrotu z Kosmosu na tę niebieską planetę trwa?

To bardzo dobre pytanie. Wróciłem. Ja zawsze bardzo mocno stąpałem nogami po ziemi jako inżynier, jako naukowiec budujący sprzęt. Cieszę się, że miałem tę przygodę na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, natomiast teraz kontynuuje pracę i tak naprawdę to teraz dokonujemy tych decyzji i inwestycji pokazujących co znaczyła ta polska misja, w jaki sposób ją wykorzystamy w stronę naukową i technologiczną dla Polski, co tak naprawdę na tej polskiej misji zbudujemy w przyszłości.

Co było tak naprawdę trudniejsze? To, żeby polecieć w Kosmos i zmierzyć się, zderzyć się z oczekiwaniami tam na orbicie, czy wrócić na Ziemię i zderzyć się z oczekiwaniami tu na Ziemi?

Ta część polskiej misji kosmicznej na orbicie i w ogóle przygotowania do misji kosmicznej dla mnie była ogromną przyjemnością, ogromnym zaszczytem, którego doświadczyłem. Przywilejem reprezentowania nas na orbicie, a jednocześnie setek naukowców i inżynierów w Polsce, którzy mieli tę potrzebę budowania swojej technologii, przeprowadzania demonstracji technologicznych, przeprowadzania eksperymentów naukowych na tym unikalnym laboratorium, które mamy na orbicie, do którego dzisiaj jako Polska i członek Europejskiej Agencji Kosmicznej mamy dostęp. Natomiast zdecydowanie dla mnie trudniejszą tą częścią jest powrót na Ziemię i jednocześnie pomoc w budowaniu strategii rozwojowych dla sektora, dla kraju, co ta misja znaczyła i w którą stronę pójdziemy w przyszłości. I te losy teraz się ważą, w tym momencie, w tym miesiącu będziemy podejmować dyskusję i jednocześnie nasze zobowiązanie wewnątrz Europejskiej Agencji Kosmicznej na Radzie Ministerialnej. To takie spotkanie, które zdarza się raz na trzy lata, w którym Europa, wszystkie kraje członkowskie ESA decydują o trzyletniej strategii rozwojowej w sektorze kosmicznym dla Starego Kontynentu.

Jako drugi polski astronauta, który już zmierzył się z tymi wyzwaniami na orbicie, czego tak naprawdę oczekujesz? Jakich deklaracji strony polskiej, które pomogłyby polskiemu przemysłowi kosmicznemu rozpędzić się także dzięki tej Twojej misji?

Ja może trochę wrócę do tego momentu, który zdarzył się tuż po moim wyborze w 2022 roku. Nasza deklaracja na poprzedniej Radzie Ministerialnej, gdzie my zostaliśmy ogłoszeni jako astronauci, była dosyć skromna. Powiedzmy, to miejsce polskiego kosmosu, polskiej technologii kosmicznej, przynajmniej społecznie i wśród klasy politycznej, jego zrozumienie, było dosyć małe. Stawialiśmy te pierwsze kroki, mieliśmy może tę dziesięcioletnią historię wewnątrz Europejskiej Agencji Kosmicznej, ale zawsze bardzo skromną. I wybór na astronautę, jak później ufundowanie polskiej misji kosmicznej dzięki dialogowi publicznemu było takim bardzo mocnym impulsem rozwojowym. Dzisiaj już nie boimy się rozmawiać o Kosmosie. Wiemy, że Kosmos jest częścią naszego życia. Myślę, że te dwa lata, te trzy lata pokazały, jak niesamowicie ważna jest technologia kosmiczna w życiu każdego z nas i dlaczego musimy inwestować. Natomiast nadal boimy się inwestycji w innowacje, w eksplorację, w jaki sposób budować technologię przyszłości. Dzisiaj wiemy, że musimy kupować tę technologię i technologia kosmiczna jest dla nas ważna. Natomiast pytanie, jak ją projektować u nas? Jak zabezpieczyć nasze kompetencje, żeby właśnie na tym rynku zaistnieć nie tylko jako odbiorca technologii, ale jako producent i kraj, który tak naprawdę kształtuje przyszłość? I dzisiaj dzieje się ta dyskusja. Jesteśmy trzy kroki do przodu w porównaniu do 2022 roku. Natomiast ja mam nadzieję, że jeszcze uda się zrobić ten jeden krok do przodu, żebyśmy mogli tę technologię budować u nas, tworzyć miejsca pracy dla młodych, utalentowanych ludzi właśnie po to, żeby zabezpieczyć naszą przyszłość.

Dużo zależy od tego, jaką składkę zadeklarujemy do Europejskiej Agencji Kosmicznej. Na co możemy liczyć? Na utrzymanie tej składki na tym poziomie? Zwiększenie jej?

Tutaj ciężko mi jest odpowiadać oczywiście za decyzje polityczne. To najlepsze pytanie do ministra Andrzeja Domańskiego, Ministra Finansów i Ministra Rozwoju i Technologii. Natomiast po powrocie z misji kosmicznej mieliśmy deklaracje premiera Donalda Tuska o chęci zbudowania ośrodka Europejskiej Agencji Kosmicznej w Polsce. Myślę, że to byłby niesamowity moment, żeby rzeczywiście zbudować pierwszą placówkę Europejskiej Agencji Kosmicznej w Europie Środkowo-Wschodniej. To by pokazało tak naprawdę krajom wokół Europy Środkowo-Wschodniej, że nasze ekonomie liczą się technologicznie. To pierwsza rzecz. Po drugie, to byłaby ekspansja Europejskiej Agencji Kosmicznej troszeczkę bardziej na Wschód, ale zabezpieczenie takiej placówki jako pierwszej placówki w Europie Środkowo-Wschodniej pozycjonowałoby nas jako lidera tego regionu. Stalibyśmy się naturalnym miejscem, które może nie tylko korzystać z naszego talentu i utrzymywać naszych inżynierów tutaj w Polsce, ale zaciągać ten talent z krajów ościennych, z Estonii, z Czech, Słowacji, Węgier, Bułgarii, Rumunii. Tam mimo wszystko jest bardzo duży talent inżynierski, który my moglibyśmy ściągać do Polski i jednocześnie budować polską technologię i kształtować troszeczkę przyszłość technologiczną już Europy jako lider regionu Europy Środkowo-Wschodniej. A myślę, że talentu nam nie brakuje. Tego, czego nam brakuje, to miejsc pracy, inwestycji, żeby rzeczywiście realizować nasze ambicje.

Słyszeliśmy te deklaracje o budowie Centrum Operacji Satelitarnych. Jesteśmy jeszcze krajem, który wielkich satelitarnych doświadczeń nie ma, ale mamy wielkie ambicje. Mamy firmy, które są gotowe pracować na tym polu. Czy jest jakikolwiek już kształt, choćby ramowy, tego centrum? Jak ono miałoby wyglądać i czym miałoby się zajmować?

Na razie oczywiście tutaj są tylko i wyłącznie plany. Z tego, co wiem, oczywiście jednym z naszych priorytetów narodowych jest obronność i szeroko rozumiana obronność i aplikacje o podwójnym zastosowaniu. To na pewno jedno z postrzeganych kierunków dla takiego centrum w Polsce, który jest dla nas jak najbardziej naturalny. Mam nadzieję również na projekty z zakresu B+R (badań i rozwoju), projekty innowacyjne, które będą budowały naszą przyszłość. To nie tylko te projekty, które będą kupowały technologie z zagranicy importowały do nas, dla naszych celów operacyjnych, ale przede wszystkim kształtowanie również technologii w Polsce. Na to ja liczę najbardziej, szczególnie jako inżynier, jako naukowiec. Uważam, że najlepsza inwestycja w przyszłość, to jednak autonomia budowania naszych własnych rozwiązań. Oczywiście, czy będzie to możliwe, będzie zależało już od dyskusji na Radzie Ministerialnej pomiędzy Polską a Europejską Agencją Kosmiczną. A ja liczę na najbardziej innowacyjne projekty, właśnie przyciągnięte do Polski po to, żebyśmy byli dużym partnerem technologicznym budowania tej przyszłości na najbliższe trzy lata. Żeby nasza pozycja w Europie technologiczna rosła.

Te innowacyjne projekty były elementem twojej misji. Wykonywałeś na orbicie zadania związane z w sumie trzynastoma eksperymentami. Oczywiście nie wszystkie wymagały tak naprawdę jakiejś pracy, ale niektóre dość intensywnej. Z perspektywy kilku miesięcy po powrocie, po rozmowach z naukowcami, którzy je realizowali, co z tymi eksperymentami dzieje się teraz? Jak wyniki? Co możemy na ten temat już w tej chwili się dowiedzieć?

Dopiero co mieliśmy konferencję w Centrum Nauki Kopernik ze wszystkimi eksperymentami, które prezentowały swoje rezultaty i plany na przyszłość. Rzeczywiście mieliśmy trzynaście polskich eksperymentów. Jeszcze dodam do tego, że mieliśmy kilka eksperymentów z ramienia Europejskiej Agencji Kosmicznej i kilka eksperymentów we współpracy z naszymi partnerami misji z Indiami, Stanami Zjednoczonymi i Węgrami. Tych eksperymentów było sporo więcej. Natomiast dla nas oczywiście najważniejsze jest te trzynaście naszych, nad którymi pracowało ponad pięćset osób w Polsce i w Europie po to, żeby te eksperymenty przeprowadzić. Oczywiście niektóre są przede wszystkim z zakresu badań podstawowych. Natomiast duża część tych eksperymentów mimo wszystko wymagała zbudowania, dostarczenia jakiegoś hardware'u na orbitę. I to te kompetencje, które dzisiaj przenieśliśmy na polski rynek, w tej grupie pięciuset osób, będą kształtowały naszą przyszłość. Tych eksperymentów mieliśmy dużo. Była duża różnorodność, od oczywiście medycyny i fizjologii, psychologii organizmu ludzkiego, poprzez biotechnologię, biologię, aż do tych nauk, z którymi ja jestem dużo bardziej zaznajomiony. Te moje specjalizacje z zakresu inżynierii i fizyki.

Podczas spotkania w Łodzi słyszałem taką twoją opinię, dość gorzką, że nie wszystkie zespoły, które są zaangażowane w te projekty, tak naprawdę dobrze znają swoją przyszłość, mają tę przyszłość zagwarantowaną...

Zgadza się. Teraz oczywiście odbywa się cała ta dyskusja, co dalej z tymi eksperymentami. Jakie będzie dalej finansowanie? Czy te grupy badawcze będą mogły rozwijać się dalej? Bo powiedzieliśmy ten pierwszy krok. Zainwestowaliśmy spore środki, żeby przeprowadzić eksperymenty i teraz inkrementalnie te potrzebne środki są dość małe, żeby utrzymać aktywność kontynuacji badań i jednocześnie przede wszystkim komercjalizacji tych rozwiązań po to, żeby później te firmy i instytuty mogły finansowo kontynuować badania i utrzymywać się ze sprzedaży de facto produktów. Wiele z tych eksperymentów ma takie możliwości. Niektóre są na tym wcześniejszym etapie badań naukowych, gdzie do tej komercjalizacji jeszcze trochę brakuje, ale jest wiele firm, które zaproponowały eksperymenty, które dzisiaj mają produkt i jednocześnie są gotowe tak naprawdę wchodzić na dużo większy rynek, przede wszystkim instytucjonalny, w zakresie na przykład obronności. Natomiast tutaj oczywiście potrzeba tej dyskusji, finansowania i jednocześnie zamówień publicznych.

Rozmawiamy krótko przed Narodowym Świętem Niepodległości. To jest taki szczególny moment w roku. Misje kosmiczne charakteryzują się tym, że tam zawsze działa się w zespole. To są często duże zespoły, ale jednak tak jest, że każdy z astronautów na ramieniu ma flagę swojego własnego kraju. Ta tożsamość jest niezwykle istotna i ta biało-czerwona dla ciebie też była tam bardzo ważna...

Dla mnie to był ogromny przywilej reprezentować nas na orbicie. Te pierwsze słowa po polsku, które wymawiałem jeszcze z kapsuły Dragon około dziesięciu minut po starcie, dla mnie są niesamowicie ważne. Naprawdę uważam, że Kosmos jest dla wszystkich, "Space is for everyone". Mam nadzieję, że chociaż przez moment my wszyscy w Polsce mogliśmy trochę spojrzeć w niebo wiedząc, że mamy osobę, która reprezentuje nas, nasz kraj, naszą naukę, naszą technologię, ale przede wszystkim pokazuje pozycję zaawansowanego technologicznie kraju na arenie świata. Myślę, że ta polska misja kosmiczna w pewnych kręgach światowej technologii pokazała nas na mapie bardzo mocno. Ja mam nadzieję, że tę pozycję utrzymamy i tak naprawdę na tej pozycji będziemy budować naszą przyszłość.

Teraz masz serię spotkań ze studentami, z młodzieżą, z uczniami. Jakie jest najczęściej przez nich wszystkich powtarzane pytanie?

Chyba tym pytaniem, które pojawia się najczęściej, jest pytanie o to, co dalej. Jaka będzie przyszłość? Bardzo często słyszę pytania od studentów, od młodych ludzi, w którym kierunku iść, żeby zostać astronautą. Czego powinniśmy się uczyć? Moja odpowiedź jest tak naprawdę taka, że niezależnie czego, ważne, żebyście lubili to, co robicie. Przestrzeń kosmiczna potrzebuje specjalistów z każdej dziedziny nauki, z każdej dziedziny technologii. Dlatego, że właśnie tam przeprowadzamy ogromną ilość i eksperymentów naukowych, i budowy technologicznej po to, żeby te eksperymenty przeprowadzać. Więc najważniejsze jest, żeby stać się specjalistą na światowym poziomie, dojść w pewnej dziedzinie do granicy tego, co znamy i przesunąć tę granicę jeszcze trochę. A jak już dojdziemy do tej granicy po to, żeby zostać astronautą, astronauta musi wiedzieć dość dużo z każdej dziedziny nauki, dlatego, że wykonuje później różne eksperymenty, które zostały do niego przypisane i musi zrozumieć to, co się dzieje, jak ten eksperyment wygląda. Ale myślę, że to pytanie pokazuje to zainteresowanie. Jak będzie wyglądała nasza przyszłość? Co ta misja dla nas znaczy? I bardzo cieszę się za każdym razem, jak to pytanie słyszę, dlatego, że to pokazuje właśnie to zainteresowanie przyszłością. Mam nadzieję, że dzisiaj te decyzje, które będziemy podejmować, to nie są decyzje tylko na teraźniejszość - co dzisiaj zabezpieczyć i jaki kontrakt pokazać, z jaką firmą technologiczną - ale w jaki sposób my dzisiaj budujemy naszą przyszłość. Dzisiaj budujemy te rozwiązania, na których ci studenci później będą mogli bazować i jednocześnie rozwijać je dalej.

A jakie pytanie zadaje sobie astronauta, który jest już astronautą? Był już w Kosmosie, wrócił. Co wie o swojej przyszłości? Czyli pytanie, czy masz szansę być już stałym astronautą ESA?

Szanse zawsze są i te szanse zależą od naszej Rady Ministerialnej, od negocjacji pomiędzy Polską a Europejską Agencją Kosmiczną. To jest taka najprostsza odpowiedź. Oczywiście ja byłbym gotowy i bardzo chętny reprezentować nas nadal w korpusie astronautów. Wydaje mi się, że to nie tylko przygotowanie do misji, ale również ta dyplomatyczna reprezentacja technologiczna na arenie światowej, która daje nam tą pozycję negocjacji bilateralnych z tak różnymi krajami, gdzie my moglibyśmy współpracować, budując tę technologię albo eksportować nasze rozwiązania technologiczne do innych krajów. A w przypadku jednej z dwudziestu największych ekonomii świata, wydaje mi się, że to jest naturalny kierunek, żeby taką pozycję dla Polski zabezpieczyć.

Czyli będziesz się starał, żeby kontynuować pracę jako astronauta. Ale czy również, patrząc z drugiej strony, jesteś gotowy na to, że to, co się wydarzyło, to był tak naprawdę ten najważniejszy moment, że on może się nie powtórzyć, że zrealizowałeś swoje marzenie i trzeba żyć dalej?

Oczywiście jestem gotowy i praca astronauty wiąże się z ogromną dawką niepewności. Tego doświadczyliśmy już podczas startu tej rakiety, który był przekładany wielokrotnie, a w pewnym momencie straciliśmy wręcz nawet tę datę startu i nie wiedzieliśmy, czy wystartujemy tego lata. To jest naturalna kolej rzeczy. Ja miałem to ogromne szczęście dowiedzieć się niesamowicie dużo w moim życiu i zawodowym w CERNie, w Europejskiej Agencji Kosmicznej, pracując nad nowymi technologiami europejskimi z ramienia Komisji Europejskiej, a później jednocześnie podczas programu dla astronautów, nauczenia się, jak działa stacja kosmiczna, różnego rodzaju sprzęt kosmiczny, budowałem też sprzęt kosmiczny przez siedemnaście lat. Jestem gotowy dzielić się z tą wiedzą, moją wiedzą, unikalną dzisiaj w Europie, również na świecie i mam nadzieję, że na tą wiedzę będzie coraz więcej biorców w Polsce, a nie zostanie ona po prostu tylko i wyłącznie w mojej głowie.

To jeszcze ostatnie, zupełnie prywatne pytanie. Byłeś w swoim życiu w bardzo wielu miejscach na świecie, ale teraz miałeś okazję widzieć nie całą, ale niemal całą Ziemię z góry. Czy jest takie miejsce, które zobaczyłeś i pomyślałeś sobie: nie było mnie tam, tam chcę jechać na wakacje?

Tak, miałem taki moment osobisty ostatniego dnia, będąc na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Pamiętam, że naszym takim ostatnim momentem, żeby wejść do kapsuły i później oddokować była 8:30 rano. Wyobraźmy sobie ten moment jeszcze raz. Często go powtarzam w mojej głowie. O 8:05 siedzieliśmy w tym module Node1, Łącznik 1, jedząc śniadanie, rozmawiając troszeczkę o naszej misji, o tym, co wykonaliśmy. Pomyślałem sobie w tym momencie: no dobrze, to ten moment, kiedy ja jeszcze podlecę po raz ostatni do Cupoli, spojrzę na Ziemię ostatni raz. Być może to jest moje ostatnie takie spojrzenie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To był ten moment, żeby troszeczkę ze Stacją się pożegnać i z tym widokiem na Ziemię. Nie chciałem robić żadnych zdjęć, chciałem po prostu tylko jeszcze raz przeżyć ten moment i obejrzeć Ziemię właśnie stamtąd. Ale jak już byłem w Cupoli, to przelatywaliśmy nad zachodnią Australią, przelatywaliśmy nad Wyspami Indonezyjskimi później. Mówię, wezmę ten aparat po raz ostatni, to ostatnie zdjęcie jeszcze prześlę. Mam kilka takich zdjęć, których nie publikowałem. To ten kawałek świata, gdzie pewne miejsca, które zobaczyłem, chciałbym znaleźć. I to właśnie ten ostatni widok z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej najbardziej chciałbym odwiedzić.

Przeczytaj źródło