Skradli znak "ustąp pierwszeństwa". Sprawę musiał rozstrzygnąć sąd

6 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Na wielu skrzyżowaniach, zwłaszcza tych położonych na drogach wiejskich lub serwisowych przy autostradach, często brakuje znaków określających pierwszeństwo przejazdu. W takich przypadkach kierowcy powinni stosować zasadę prawej ręki, która obowiązuje na tzw. skrzyżowaniach równorzędnych. Jednak co zrobić, gdy znak "ustąp pierwszeństwa" lub "droga z pierwszeństwem" znajduje się tylko na jednej z jezdni? Tego typu sytuacje nie należą do rzadkości, szczególnie na mniej uczęszczanych trasach.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Przed skrzyżowaniem nie było znaku "ustąp pierwszeństwa"

Wyrok w podobnej sprawie wydał w październiku 2024 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu. Zdający odwołał się od wyniku egzaminu na prawo jazdy. "Powodem negatywnego wyniku egzaminu było wymuszenie pierwszeństwa na skrzyżowaniu podczas zmiany kierunku jazdy w prawo. Tymczasem na skrzyżowaniu nie było żadnych znaków poziomych ani pionowych informujących o zbliżaniu się do drogi z pierwszeństwem przejazdu" — czytamy w aktach sprawy.

Z drogi zniknął znak "ustąp pierwszeństwa"

Okazało się, że stojący przy tym skrzyżowaniu znak "ustąp pierwszeństwa" został skradziony. W efekcie kierowca wjechał na skrzyżowanie, stosując regułę prawej ręki, co doprowadziło do interwencji oceniającego przyszłego kierowcę i zakończenia egzaminu.

Sąd uznał, że "brak właściwego oznakowania skrzyżowania uniemożliwiał wykonanie opisanego zadania egzaminacyjnego". Jednocześnie w arkuszu egzaminacyjnym pojawiła się adnotacja o przerwaniu egzaminu z powodu nieustąpienia pierwszeństwa, choć później egzaminator podnosił, że powodem było zagrożenia zdrowia lub życia. W efekcie sąd unieważnił wynik egzaminu.

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Przeczytaj źródło