Sprawcy głośnego porwania we Wrocławiu oraz ich ofiara to osoby dobrze znane policji - ustaliła reporterka RMF FM Martyna Czerwińska. Cała trójka była wielokrotnie karana - m.in. za przestępstwa związane z narkotykami.
W środowy poranek rozpędzony samochód, który uciekał przed radiowozami, uderzył w tramwaj na skrzyżowaniu ulic Hallera i Gajowickiej we Wrocławiu.
W aucie było dwóch mężczyzn podejrzewanych o porwanie, a w bagażniku pobity 34-latek. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Reporterka RMF FM ustaliła, że zarówno porwany, jak i porywacze to osoby wielokrotnie karane. Chodzi o przestępstwa związane z narkotykami, ale także naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Już wczoraj policja przekazała, że cała trójka to obywatele Polski.
Śledczy czekają z postawieniem zarzutów porywaczom na wyniki sekcji zwłok 34-latka. Dopiero wtedy będzie wiadomo, czy zmarł w wyniku pobicia, czy na skutek obrażeń odniesionych w wypadku.
Ofiara miała zostać brutalnie pobita w swoim mieszkaniu na Grabiszynku, a następnie wyprowadzona przed blok i wrzucona do bagażnika.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Karolina Stocka-Mycek przekazała RMF FM, że o całym zajściu policję poinformowała postronna osoba.

3 tygodni temu
14






English (US) ·
Polish (PL) ·