Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.
W wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce prezydent elekt Karol Nawrocki odpowiadał m.in. na pytania związane z realizacją obietnic wyborczych. Koszt realizacji jednej z nich oszacowało Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. "Kontrakt podatkowy" może kosztować nawet 19,1 mld zł rocznie. Skąd pieniądze na realizację tego celu? - Mam wśród swoich doradców ekspertów z Krajowej Administracji Skarbowej. Wskażemy rządowi miejsca, w których można poszukać pieniędzy na realizację mojego kontraktu z obywatelami - odpowiedział Karol Nawrocki.
Dodał, że istotnym źródłem finansowania ma być m.in. łatanie luki VAT-owskiej. Ale nie tylko. - Do tego jednak dochodzi właściwe zarządzanie spółkami Skarbu Państwa oraz pozyskanie środków z CIT-u - mówił Nawrocki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Izrael zaatakował Iran. "Najważniejsze bezpieczeństwo Polaków"
Dziura w CIT może sięgać nawet 30 mld zł
Luka podatkowa w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT), który płacą m.in. firmy, została niedawno opisana przez NIK. W swoim raporcie sprzed pół roku inspektorzy Izby określili ubytek wpływów z tego tytułu na nawet 20-30 mld zł rocznie, co stanowi około 30 proc. potencjalnych wpływów z tego podatku.
Skąd akurat taka wielkość? Wyliczył ją Polski Instytut Ekonomiczny, biorąc pod uwagę dane z lat 2019-2020. Część tej kwoty "wycieka" na skutek czegoś, co NIK określa jako sztuczny transfer zysków za granicę przez największe podmioty. Chodzi o przesyłanie środków przez spółki-córki, działające w Polsce, do central - np. w Niemczech czy Francji.
Ekspert: luka to częściowo efekt legalnej optymalizacji
Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w firmie InFakt, w rozmowie z money.pl podkreśla, że oszacowanie faktycznej luki CIT nie jest proste. - Luka w CIT w Polsce rzeczywiście pozostaje poważnym problemem. Szacunki mówią nawet o 20–30 miliardach złotych rocznie mniej w budżecie, niż wynikałoby to z potencjału gospodarki. Tyle że to efekt zarówno legalnych optymalizacji, jak przerzucanie zysków za granicę czy wykorzystywanie ulg, jak i agresywnej księgowości - mówi.
- Choć rząd wprowadza kolejne narzędzia uszczelniające, jak minimalny podatek CIT czy obowiązki sprawozdawcze, nie oszukujmy się: całkowite zamknięcie tej luki będzie bardzo trudne - podkreśla ekspert.
Przedstawiciel InFaktu mówi też, że rząd może sięgać po inne narzędzia, by zdobyć pieniądze od firm, które płacą podatek często w symbolicznej wysokości. - Ostatnio dużo mówi się o podatku dla firm technologicznych, które np. zmniejszają dochody w Polsce poprzez zakup licencji i innych praw od spółki-matki. Opłacają na przykład prawo do korzystania z logotypu. Prowadzi to do zadziwiającego rozwarstwienia: usługi cyfrowe generują ogromne przychody, które jednak rzadko przekładają się na realne wsparcie dla polskiego budżetu - wskazuje ekspert.
Podatek cyfrowy pomoże "naprawić" budżet?
Jak wskazuje Piotr Juszczyk, niektóre kraje już po dodatkowe pieniądze sięgnęły. - Podatek cyfrowy został wprowadzony chociażby we Francji w wysokości 3 proc. i dał wpływ podatku w kwocie ok. 3 mld zł - wskazuje.
Fiskus nie radzi sobie z CIT. Nie ma narzędzi?
Raport NIK wskazuje też na inne problemy z luką CIT. Problemem są nie tylko giganci mający swoje filie w Polsce, ale i znacznie mniejsze, krajowe podmioty. To właśnie one w dużej mierze odpowiadają za lukę VAT, bo fiskus jest nieskuteczny w ich ściganiu.
Jak wyjaśnia Najwyższa Izba Kontroli, problem tkwi w organizacji pracy. W polskim systemie administracji skarbowej funkcjonują dwa rodzaje urzędów skarbowych: 379 niewyspecjalizowanych i 21 wyspecjalizowanych. Te drugie obsługują około 40 tys. podatników o istotnym znaczeniu gospodarczym, między innymi osiągających przychody powyżej 14,1 mln zł. Pozostali podatnicy CIT (blisko milion) są obsługiwani przez niewyspecjalizowane urzędy skarbowe.
Kontrola wykazała, że mikroprzedsiębiorcy, czyli podatnicy CIT pozostający we właściwości naczelników niewyspecjalizowanych urzędów skarbowych, charakteryzują się najniższym wskaźnikiem zgodności zadeklarowanego podatku z faktycznie należnym - zaledwie 17-20 proc. Dla porównania, w przypadku największych podatników wskaźnik ten wynosi 72-82 proc.
NIK podkreśla, że czynności sprawdzające nie są wystarczającym narzędziem weryfikacji prawidłowości rozliczeń. W ich ramach organ podatkowy musi ograniczać się do badania dokumentów i nie może przeprowadzać innych dowodów, takich jak zeznania świadków, opinie biegłych czy oględziny środków trwałych.
Uszczelnienie CIT mogłoby więc sprowadzić się do wprowadzenia nowych narzędzi prawnych, które dałyby urzędom skarbowym więcej możliwości egzekucji podatków.
Nie ma jednak pewności, że nowe prawo wszystko by naprawiło. Kontrola NIK wykazała inne istotne bariery - w obszarze organizacyjno-kadrowym. Skuteczny nadzór nad prawidłowością rozliczeń podatników CIT ogranicza po prostu brak kadr. Sytuacji nie poprawiła decyzja Szefa Krajowej Administracji Skarbowej z 2022 r., który polecił reorganizację jednostek KAS, przenosząc 25 proc. pracowników kontroli podatkowej z urzędów skarbowych do urzędów celno-skarbowych.
Ministerstwo Finansów nie wie, ile wynosi luka?
Jak podkreśla NIK, do tej pory ani poprzednia, ani obecna ekipa rządowa na nowe rozwiązania prawne się nie zdecydowała. NIK zwraca uwagę, że Ministerstwo Finansów wciąż nie oszacowało aktualnej wartości luki w dochodach z CIT i jej struktury - pomimo wniosków płynących z wcześniej przeprowadzonych kontroli.
Izba zaapelowała do resortu finansów o podjęcie działań legislacyjnych umożliwiających uchylanie z urzędu NIP w przypadku braku możliwości kontaktu z podatnikiem, zintensyfikowanie działalności kontrolnej oraz oszacowanie aktualnej luki CIT. Do Szefa KAS skierowano wnioski dotyczące m.in. wzmocnienia nadzoru nad egzekwowaniem podstawowych obowiązków podatkowych oraz zapewnienia odpowiedniego potencjału kadrowego. Uszczelnienie luki CIT jest więc możliwe, nie ma jednak pewności, że przyniesie to 19 mld zł, potrzebne do realizacji głównej obietnicy wyborczej Karola Nawrockiego.
Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl