Simba był tydzień na gigancie. Serwal z okolic Buska jest już w domu

1 miesiąc temu 37

Data utworzenia: 21 września 2025, 13:31.

Serwal sawannowy, który kilka dni temu uciekł z prywatnej posesji w powiecie buskim, wrócił do domu. Policja odwołuje poszukiwania drapieżnika. Okazuje się, że egzotyczny kot o imieniu Simba, sam pojawił się niedaleko swojej posesji w niedzielę (21 września) rano. Właścicielka zdołała go wypatrzeć i zaciągnąć do domu.

Simba był tydzień na gigancie. Teraz sam przyszedł do domu. Foto: Komenda Powiatowa Policji w Busku - Zdroju / Facebook

Okoliczni mieszkańcy mogą odetchnąć z ulgą. Nie było go tydzień. Zaginął w nocy z soboty na niedzielę (z 13 na 14 września). Serwal wydostał się z domu przez uchylone okno dachowe. Tak rozpoczął swoją kilkudniową wędrówkę po okolicy. Policja szybko zaapelowała do mieszkańców o ostrożność, podkreślając, by nie próbować samodzielnie łapać tego dzikiego kota.

Simba była tydzień na gigancie

— Właścicielka go dzisiaj (21 września) znalazła i poinformowała nas, że serwal sawannowy wrócił bezpiecznie do domu. Zauważyła go niedaleko posesji. Biegał po łąkach we wsi. Sama wyszła mu naprzeciw, a następnie poinformowała nas o tym telefonicznie — mówi w rozmowie z "Faktem" asp. szt. Tomasz Piwowarski z policji w Busku-Zdroju. — Simba to roczny kot, właścicielka kupiła go z legalnej hodowli. W ostatnich dniach otrzymywaliśmy zgłoszenia o jego obecności w różnych miejscach, ale nie udało się go chwycić.

Właścicielka była w trakcie zgłoszenia posiadania takiego kota w Starostwie Powiatowym. — Miała 2 tygodnie, aby go zarejestrować, ten termin nie minął. Mimo to będziemy prowadzić postępowanie w sprawie czy zachowała wszystkie środki ostrożności w trzymaniu kota. Postępowanie jest na razie prowadzone w sprawie, a nie przeciwko — dodaje Tomasz Piwowarski.

Serwal nie jest groźny dla człowieka

Eksperci uspokajają, że serwal sawannowy, choć dziki, nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla człowieka. Jednak w przypadku osaczenia może zachowywać się agresywnie. To gatunek naturalnie występujący w Afryce, gdzie zamieszkuje sawanny porośnięte wysokimi trawami.

Co ciekawe, to nie pierwszy taki przypadek w Polsce w ostatnich tygodniach! Wcześniej serwala widziano również w leśnictwie Wilków na Dolnym Śląsku. Tamtejsze zwierzę również pochodziło z prywatnej hodowli.

(źródło: PAP, Fakt.pl)

Szukali ich nawet strażacy z dronami. Zoo może odetchnąć z ulgą

Egzotyczny intruz przemknął przez Małopolskę. Ludzie przecierali oczy: Skakał jak wariat

/5

Komenda Powiatowa Policji w Busku - Zdroju / Facebook

Simba był tydzień na gigancie. Teraz sam przyszedł do domu.

/5

Ł.Rolnik/Nadleśnictwo Głogów / Facebook

Widywano go w okolicy.

/5

Ł.Rolnik/Nadleśnictwo Głogów / Facebook

/5

Ł.Rolnik/Nadleśnictwo Głogów / Facebook

Serwal sawannowy to gatunek drapieżnego ssaka z rodziny kotowatych.

/5

Komenda Powiatowa Policji w Busku - Zdroju / Facebook

Simba jest już w domu. Mieszkańcy mogą odetchnąć.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło