Radosław Sikorski w Kijowie rozmawiał z Wołodymyrem Zełenskim o współpracy przemysłów obronnych, dronach i bezpieczeństwie regionu. Wicepremier podkreślił też, że rosyjskie wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną nie są przypadkiem.
W piątkowy poranek wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski rozpoczął wizytę w Ukrainie. Na kijowskim dworcu powitał go szef MSZ Ukrainy, Andrij Sybiha, który podkreślił, że oba kraje pozostają solidarne wobec eskalacji rosyjskich działań i prowokacji wymierzonych w Polskę.
Podczas spotkania z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim omawiano m.in. wymianę doświadczeń w zakresie techniki dronowej, współpracę przemysłów obronnych oraz wykorzystanie funduszy SAFE w projektach polsko-ukraińskich. Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że rozmowy dotyczyły także wykorzystania polskiego kredytu narodowego do wspólnych inwestycji.
Drony i bezpieczeństwo w centrum rozmów
Radosław Sikorski podkreślił w Kijowie, że naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony nie było błędem. Była to odpowiedź na słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który sugerował możliwość pomyłki.
Minister rozmawiał również z szefową brytyjskiej dyplomacji Yvette Cooper o bezpieczeństwie wschodniej flanki NATO i sytuacji w Ukrainie po rosyjskim ataku dronowym na Polskę.
Rozmowy o bezpieczeństwie transatlantyckim
W Kijowie Sikorski spotkał się także z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem. Dyskutowano o relacjach transatlantyckich, perspektywach procesu pokojowego w Ukrainie oraz o roli europejskich partnerów w stabilizacji regionu.
Poprzednia wizyta polskiego szefa dyplomacji w Kijowie miała miejsce 13 września 2024 roku. Wówczas trzydniowy pobyt koncentrował się na kwestiach dotyczących ekshumacji i godnego pochówku ofiar zbrodni wołyńskiej.
Czytaj też:
Burza po słowach Trumpa. Stanowcza ocena TuskaCzytaj też:
Rosyjskie drony nad Polską. Trump z krótkim komentarzem