"Proszę Pana Prezydenta Karola Nawrockiego o przywoływanie swoich współpracowników do porządku" - napisał wicepremier Radosław Sikorski w swoich mediach społecznościowych. O co chodzi?
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Przydacz: Klich nie będzie ambasadorem
Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta RP został zapytany podczas briefingu po przylocie Karola Nawrockiego do Nowego Jorku o spór z Ministerstwem Spraw Zagranicznych w związku z charge d'affairs w Waszyngtonie Bogdanem Klichem i jego nominacją. Jego słowa przytoczył portal Interia. Marcin Przydacz podkreślił, że prezydent nie zgodzi się na podpisanie jego nominacji na ambasadora RP w Stanach Zjednoczonych. - Nie będzie ambasadorem Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych. Im szybciej pan wicepremier Radosław Sikorski wycofa się z tej złej nominacji, tym lepiej dla polskiej dyplomacji - powiedział w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy.
Sikorski: W polityce trzeba mieć dobrą pamięć, ale nie być pamiętliwym
Radosław Sikorski odniósł się do wypowiedzi prezydenckiego ministra w swoich mediach społecznościowych. "Publiczne dezawuowanie przedstawiciela Polski w Waszyngtonie podczas podróży w USA jest nieprofesjonalne i szkodliwe. Niezależnie jak Pan zdecyduje, proszę Pana Prezydenta Karola Nawrockiego o przywoływanie swoich współpracowników do porządku" - napisał minister spraw zagranicznych na portalu X. Wicepremier dodał w komentarzu, że nie rozumie "obsesji Prawa i Sprawiedliwości na punkcie ministra Klicha". "Wszak zamach smoleński był ponoć ostatecznie autorstwa Putina, a nie polskiego rządu. A jeśli chodzi o stare tweety, to sprawdźcie, co pisał J.D Vance o prezydencie Trumpie, amb. Magierowski o prezydencie Bidenie albo amb. Kumoch o mnie. W polityce trzeba mieć dobrą pamięć, ale nie być pamiętliwym" - dodał szef polskiej dyplomacji.
Zobacz wideo Rosyjskie trolle atakują, a nikt nie moderuje komentarzy na profilu szefa MSZ
Spór na linii Pałac-MSZ o nominacje ambasadorskie trwa
Już 10 września odbyły się rozmowy przedstawicieli MSZ i Kancelarii Prezydenta. Tematem głównym spotkania było znalezienie sposobu na zażegnanie sporu w sprawie prowadzenia polityki zagranicznej. Według zapowiedzi gospodarza spotkania, Marcina Przydacza oczekiwaniem prezydenta jest zakończenie paraliżu służby zagranicznej. Według przedstawicieli Nawrockiego, od miesięcy rząd Donalda Tuska utrzymuje kryzys w służbie zagranicznej. Chodzi o brak nominacji części ambasadorów. Na początku rządu koalicyjnego Sikorski odwołał kilkudziesięciu ambasadorów, ale wielu z nowo wyznaczonych dyplomatów nie uzyskało do dziś rekomendacji ze strony Pałacu Prezydenckiego. Najpierw nie robił tego prezydent Andrzej Duda, a teraz nie chce tego dokonać Nawrocki. Wśród wakatów są tak kluczowe ambasady, jak ta w Stanach Zjednoczonych. Placówką zarządza - jako kierownik ambasady - wytypowany przez rząd Bogdan Klich. Nie chciał się na to nazwisko zgodzić ani prezydent Duda, ani obecnie Nawrocki. Strona rządowa utrzymuje, że polityka zagraniczna - w tym obsada ambasad - to zadanie MSZ. Pałac Prezydencki uważa z kolei, że takie nominacje muszą być - zgodnie z wieloletnią tradycją - najpierw omawiane z prezydentem, a następnie zatwierdzane przez odpowiednie instytucje.





English (US) ·
Polish (PL) ·