Seriale, które ogląda się dla chemii między bohaterami. Te pary mają to „coś"

23 godziny temu 19
  1. Zwierciadlo.pl
  2. >
  3. Seriale
  4. >
  5. Seriale, które ogląda się dla chemii między bohaterami. Te pary mają to „coś"
Kadr z serialu \

Kadr z serialu "Outlander". (Fot. materiały prasowe)

Nie tylko Ross i Rachel z „Przyjaciół”, Derek i Meredith z „Chirurgów” czy Blair i Chuck z „Plotkary”. Te serialowe duety sprawiły, że nie mogliśmy od nich odwrócić wzroku. Anawet więcej - czekaliśmy z mocno bijącym sercem na kolejne odcinki, żeby poznać dalsze losy ulubionej pary. A „gdy stwierdzasz, że ekranowa chemia jest zbyt idealna, zaczynasz się zastanawiać - czy to gra, czy coś więcej”. Tak twierdzą użytkowniczki TikToka.

„Outlander”, wszystkie sezony (Netflix)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Ten serial na podstawie bestsellerowej serii książek Diany Gabaldon jest synonimem chemii między głównymi bohaterami. I choć powstało aż osiem sezonów ta iskra, którą widać u Claire i Jamiego cały czas jest. Tak samo mocna. Nie wierzycie? Gdybyście szukali podobnych rankingów to ta para zawsze znajdzie się w takim zestawieniu. Do tego dodamy jeszcze wartką akcję, sporo scenariuszowych zaskoczeń i piękne szkockie widoki.

A jak zaczęła się ich historia? Sanitariuszka Claire Randall w tajemniczy sposób przenosi się z roku 1945 do 1743. Co więcej, zostaje zmuszona do poślubienia Jamiego Frasera. Problem w tym, że jest już zamężna. Kolejny kłopot to sam Szkot - szlachetny i romantyczny wojownik wpada w oko Claire.

Na kanwie tego sukcesu powstał “Outlander: Krew z krwi” czyli losy rodziców głównych bohaterów. Na HBO Max trafił niedawno pierwszy sezon i opinie są bardziej niż pozytywne.

„Zakłamanie”, wszystkie sezony (Disney+)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Dawno nie widzieliśmy czegoś tak toksycznego i nie przesadzamy. Problem w tym, że jak już raz się włączy “Tell me lies”, to widz nie jest w stanie przestać oglądać tego, co dzieje się na ekranie. Znamy przypadki, że ktoś obejrzał wszystkie 19 odcinków (2 sezony) w zaledwie jeden weekend. Jak to możliwe? To, co łączy serialową Lucy Albright (w tej roli Grace Van Patten) i Stephena DeMarco (Jackson White) to poplątana relacja pełna miłości i nienawiści, ale nie można im odmówić ogromnej chemii.

To klasyczna historia pary, która poznała się na studiach. Pierwsza rozmowa - impreza bractwa - nic zaskakującego. Ciekawie się robi w momencie, gdy odkrywamy, że Stephen to odwieczny manipulator i kłamca. Mężczyzna widzi w Lucy swoją kolejną zdobycz, ale ta studentka pierwszego roku też skrywa talent do intryg. Ich związek z wielkimi rozstaniami oraz powrotami trwa na przestrzeni ośmiu lat. A widz poznaje ich już po studiach i powoli odkrywa burzliwą przeszłość.

Mamy jeszcze jedną informację. Trzeci sezon “Zakłamania” trafi na platformę Disney+ już 13 stycznia 2026 roku.

„Normalni ludzie”

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Dzięki tej produkcji BBC świat poznał Paula Mescala i Daisy Edgar-Jones. Z dnia na dzień ta dwójka zdobyła uwielbienie i to nie tylko fanów powieści Sally Rooney czy krytyków. Para tak świetnie odegrała swoje role w 2020 roku, że fani do dziś mają nadzieję, że aktorzy będą razem w prawdziwym świecie (oboje aktualnie mają partnerów).

“Normalni ludzie” to opowieść o dziewczynie i chłopaku. Dzieli ich wszystko, ale los sprawił, że oboje chodzą do tej samej małomiasteczkowej szkoły w Zachodniej Irlandii. Sportowiec Connell to lubiany przez wszystkich uczeń w szkole. Natomiast sarkastyczna Marianne jest samotniczką, ale na lekcjach chętnie kwestionuje zdanie nauczycieli. Poznają się bliżej, gdy Connell odbiera swoja matkę z domu Marianne, gdzie pracuje jako sprzątaczka. To moment, który zmieni ich życie. Zaczyna ich do siebie ciągnąć, choć nie powinno. Utrzymana z początku w tajemnicy nastoletnia miłość przeradza się w coś więcej, ale to historia pełna wzniesień i upadków. Aż do samego końca.

Dodamy jeszcze, że “Normalni ludzie” zdobyli wiele nominacji do prestiżowych nagród, m.in. do Złotych Globów, Emmy, People's Choice, czy BAFTA TV (jedną statuetkę zgarnął właśnie Mescal dla najlepszego aktora).

„Fleabag”, 2 sezon (Prime Video)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Fleabag (Phoebe Waller-Bridge) skradła nam wszystkim serca swoim ostrym dowcipem. Ale też pokazała, że można być jednocześnie wyzwoloną seksualnie, oschłą, ale też zagubioną i często samotną w swoich lękach bohaterką. Na dodatek „Fleabag” pod płaszczykiem sarkazmu skrywa swoją delikatność.

Czasem jest śmiesznie, innym razem trochę przykro, ale gdy w drugim sezonie pojawia się postać księdza, czyli Andrew Scott (który nie wygląda na księdza)… Wszystko się zmienia. A dialogi i sceny z tymi bohaterami nadal są przywoływane w internetowych memach. Oboje są po prostu „iconic”.

„Rywale”, (Disney+)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Fabuła osadzona w latach 80. ubiegłego wieku skupia się na postaci przystojnego i bogatego lekkoducha Ruperta Campbella-Blacka. Były sportowiec to dusza towarzystwa, sęk w tym, że ma pewnego wroga, a jest nim dyrektor Corinium Television, Tony Baddingham. W pewnym momencie obaj starają się o telewizyjną koncesję. Co w tym romantycznego? Rupert czuje miętę do Taggie, córki prezentera Declana O'Hary. Dziennikarz nie tylko pracuje dla Tony’ego, ale sama Taggie jest o wiele młodsza od naszego bawidamka.

Trochę tu kiczu, zabawy z konwencją, dowcipu, ale i sporo dobrego aktorstwa!

Uwaga, ta adaptacja tej bestsellerowej powieści Jilly Cooper doczeka się drugiego sezonu.

„Bridgertonowie”, wszystkie sezony (Netflix)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

O tym serialu i jego fenomenie można już chyba napisać książkę. Z początku nikt nie wierzył w sukces adaptacji serii romansów Julii Quinn. Najpierw zarzucano brak odpowiednich odniesień i nietrzymania się realiów historycznych. Do tego, role arystokracji sprzed kilku wieków przypadły też osobom ciemnoskórym, czego dotąd jeszcze nie było. Ale widzowie wiedzieli swoje, od razu pokochali ród Bridgertonów.

W pierwszym sezonie relacja księcia Hastings z Daphne, młodą panną na wydaniu, zelektryzowała pół internetu. Parę nie tylko łączyła ewidentna iskra porozumienia, ale sceny intymne jeszcze bardziej podgrzały atmosferę. W kolejnej serii romantyzm lorda Anthony’ego Bridgertona i jego relacja z lady Kate Sharma tylko nas rozczuliła i rozgrzała serca. Przyznamy też, że scena wychodzenia z jeziora, czy miny Jonathana Baileya podniosły temperaturę w pokoju o kilka stopni. Potem poznaliśmy losy skrywającej pewien sekret Penelope Featherington oraz Colina Bridgertona.

To dla widzów nadal za mało, dlatego w międzyczasie powstał spin-off „Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów” (warto zobaczyć dla Coreya Mylchreesta!). A 4. seria Bridgertonów będzie miała swoją premierę 29 stycznia 2026. Nastawcie alarm w kalendarzu.

„Daisy Jones and the Six”, każdy odcinek (Prime Video)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Zaczynali od zera, a w 1977 roku zespół Daisy Jones & the Six podbił całą branżę muzyczną i serca fanów. Liderami kapeli byli: utalentowany gitarzysta i piosenkarz Billi Dunn oraz charyzmatyczna wokalistka Daisy Jones. Razem na scenie byli duetem idealnym. Poza światłami reflektorów? “To skomplikowane”. Mimo wielkiej popularności grupa rozpadła się, a po latach jej członkowie zgodzili się opowiedzieć swoją historię i co doprowadziło do zakończenia wspólnej kariery.

Nie będziemy ukrywać, od Sama Claflina i Riley Keough nie da się oderwać wzroku. Emocje tlą się między nimi niczym w historii Stevie Nicks i Lindseya Buckinghama z Fleetwood Mac. Co ciekawe, zanim aktorzy weszli na plan zdjęciowy, uczyli się śpiewać i grać na instrumentach, aby sceny muzyczne wyszły jak najbardziej realistycznie.

„Biały lotos”, sezon 3 (HBO Max)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Fenomen telewizyjny doczekał się już trzech sezonów a Mike White pracuje właśnie nad kolejną częścią. Wielu bohaterów zdobyło uwielbienie fanów, ale największą chemię mieli według nas Chalsea i Rick Hatchett z ostatniej serii (w tych rolach Aimee Lou Wood oraz Walton Goggins). Ten mizantrop i wesoła optymistka tworzyli dość barwną parę w ostatnich odcinkach.

Aktorzy tak świetnie odegrali swoje role, że widzowie nabrali podejrzeń czy nie doszło do czegoś więcej, gdy okazało się, że Wood nie obserwuje już na instagramie Gogginsa. A miłe komentarze aktorki pod zdjęciami kolegi z planu zniknęły. Przez kolejne tygodnie dywagowano czy między nimi doszło do romansu. A może do jakiegoś konfliktu? Po wielu tygodniach plotek (i dziwnych zachowaniach pary, które tylko podsycały całą dyskusję) oboje udzielili wywiadu magazynowi Variety. Goggins wyjaśnił wówczas, że od-obserwowanie Aimee było częścią jego sposobu na „pożegnanie się” z projektem i postacią, a nie dowodem na konflikt. Dodał także, że po zakończeniu poprzednich produkcji na jakiś czas odcinał się nawet od bardzo bliskich współpracowników, bo tak przepracowuje rozstanie z rolą.

„Nikt tego nie chce”, sezon 1 (Netflix)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Takiej historii brakowało w telewizji od dawna. Uroczej, zabawnej i z udziałem postaci, które skończyły już 30 lat. Bo przecież ile można oglądać romanse o licealistach czy studentach? Oczywiście nie ma nic w tym złego, ale czasem warto włączyć coś w zbliżonej grupie wiekowej. Co więcej, tym serialem Kristen Bell i Adam Brody przywrócili wiarę w związki i romantyzm w czasach, gdy wielu z nas miłości szuka w internecie, a każda kolejna randka to delikatnie mówiąc niewypał.

Widzowie znów oszaleli na punkcie Brody’ego, który był ulubieńcem wszystkich na początku lat dwutysięcznych, gdy w telewizji leciało “The O.C” ( po pol. “Życie na fali”). Po latach wiele kobiet przypomniało sobie, że wzdychało do młodego Setha Cohena. Sugerowano nawet, że telewizyjny Noah Roklov jest przedłużeniem tej postaci.

Nawet jeśli nie oglądaliście, albo nie pamiętacie Setha i jego pomysłu na "Chrismukkah" (to połączenie Świąt Bożego Narodzenia i Chanuki) to nic nie szkodzi. Zakochacie się w rabinie, a jego relacja z podcasterką was rozczuli.

„Lekcje chemii” (Apple TV+)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Kolejny serial oparty na bestsellerowej powieści, tym razem od Bonnie Garmus (ta książka trafiła nawet na prestiżową listę New York Timesa!). W tym przypadku fabułę osadzono w Kalifornii lat 50.

Elizabeth Zott jest utalentowaną chemiczką, ale próbuje zrobić karierę w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Zamiast być traktowana jak oni, wszyscy mają ją za dziwaczkę stroniącą od wszystkich. Pewnego dnia w instytucie, gdzie pracuje Zott pojawia się geniusz Calvin Evans. Między parą od razu wybucha chemia. I choć wątek miłosny nie jest tu najważniejszy, tylko kariera głównej bohaterki, momenty z Brie Larson i Lewisem Pullmanem ogląda się z rozrzewnieniem.

Dodamy jeszcze, że Elizabeth trafia do telewizyjnego programu kulinarnego, gdzie nie tylko uczy przepisów na ciasto czy kurczaka z pieca, ale ośmiela kobiety do zmiany swojego życia.

„Tego lata stałam się piękna”, sezon 1 (Prime Video)

(Fot. materiały prasowe)

(Fot. materiały prasowe)

Nasz ranking zakończymy uroczą historią, a raczej na fenomenie tego lata. Przez całe lato wszyscy byli pytani: do której grupy należysz, „team Conrad”, czy „team Jeremiah?” W takim razie, jak zaczęła się ta cała fascynacja młodych i dorosłych serialem o trójkącie miłosnym?

Czytaj także: On ją kocha, a ona z innym. Dlaczego milenialsi mają obsesję na punkcie serialu „Tego lata stałam się piękna”?

Belly razem z rodziną co roku spędza urlop w domku przy plaży w Cousins. Każde wakacje były dotąd takie same, aż do momentu, kiedy dziewczyna nie skończyła szesnastu lat. Bolesne prawdy wychodzą na jaw, a pierwsze zauroczenia zmienią Belly na zawsze.

Mimo trzech sezonów widzowie nadal są podzieleni, czy wybór Belly był dobry, ale spokojnie to nie koniec tego hitu. W 2027 roku do kin trafi film z naszymi ulubionymi bohaterami.

Autopromocja

Przeczytaj źródło