Senat USA przyjął "wielką piękną ustawę". Zawiera obietnice wyborcze Trumpa

11 godziny temu 11
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Senat USA przegłosował One Big Beautiful Bill Act ("wielką piękną ustawę"), łączącą obiecane przez Donalda Trumpa cięcia podatków z cięciami wydatków socjalnych i zwiększeniem wydatków na deportacje migrantów. Projekt, który ma powiększyć amerykański dług o niemal 4 bln dolarów, trafi teraz do Izby Reprezentantów.

Do przyjęcia tekstu przez Senat doszło po ponad 24 godzinach debaty, politycznych targów i głosowań nad niemal 50 poprawkami. Przeciwko zagłosowało trzech republikańskich senatorów, z których jeden, Thom Tillis, zapowiedział odejście z Senatu po tym, gdy prezydent Donald Trump zagroził, że wesprze jego rywala w przyszłorocznych wyborach.

Projekt uzyskał w ostatecznym głosowaniu 50 głosów na "tak" przy 50 głosach przeciwko, lecz rozstrzygający głos oddał wiceprezydent i przewodniczący Senatu J.D. Vance.

Ze względu na wprowadzone poprawki, ustawa ponownie trafi do Izby Reprezentantów. Izba na początku czerwca poparła ustawę w pierwotnym kształcie, lecz nie jest jasne, czy przyjmie ją w nowym brzmieniu.

ZOBACZ: Meksyk chce pozwać Muska. Miliarder może mieć kłopoty

"Wielka piękna ustawa" przyjęta. To obietnice wyborcze Trumpa

Projekt został nazwany formalnie "jedną wielką piękną ustawą", ponieważ łączy w sobie wiele obietnic podatkowych Trumpa - m.in. utrwalenie wprowadzonych w 2017 r. na 10 lat cięć podatków, a także zwolnienie z podatków napiwków, zarobków z tytułu nadgodzin oraz świadczeń z ubezpieczeń społecznych - z głębokimi cięciami wydatków socjalnych, obejmujących m.in. państwowe ubezpieczenia zdrowotne dla najmniej zarabiających (Medicaid), dopłaty do ubezpieczeń prywatnych w ramach Obamacare czy programy bonów na zakup żywności (SNAP).

Dodatkowo projekt przewiduje zwiększenie budżetu na deportacje migrantów i bezpieczeństwo granicy, wprowadza wysokie opłaty dla osób ubiegających się o azyl, a także zawiera jednorazową podwyżkę wydatków obronnych o 150 mld dolarów, co ma zwiększyć wydatki do 1 bln dolarów. - To świetna ustawa. Jest tam coś dla każdego - chwalił we wtorek projekt prezydent Trump.

Według analizy Kongresowego Biura Budżetowego (CBO), mimo zakładanych cięć, projekt przyczyni się do zwiększenia deficytów w budżecie o 3,8 bln dolarów w ciągu 10 lat. CBO prognozuje też, że senacka wersja projektu spowoduje, że prawie 12 mln Amerykanów straci ubezpieczenie zdrowotne.

Według prognozy ośrodka Yale Budget Lab, na zmianach najwięcej zyska 20 proc. najwięcej zarabiających Amerykanów (tych, którzy zarabiają ponad 120 tys. dolarów rocznie). Zarobki tej grupy wzrosną o prawie 2,2 proc. (5,7 tys. dolarów), podczas gdy ustawa najmocniej uderzy w 20 proc. najgorzej zarabiających, pomniejszając ich dochody o niemal 3 proc. (700 dolarów).

Trump chce, by Kongres ostatecznie przyjął ustawę przed Dniem Niepodległości (4 lipca). Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział tuż po głosowaniu w Senacie, że będzie starał się do tego doprowadzić przed datą wyznaczoną przez prezydenta.

ZOBACZ: Pomysł Trumpa w ogniu krytyki Muska. Miliarder grozi założeniem własnego ugrupowania

Dalszy los ustawy nie jest jednak jeszcze pewny, nawet mimo posiadanej przez Republikanów większości w Izbie. Projekt był już wcześniej krytykowany zarówno przez republikańskich "budżetowych jastrzębi", żądających głębszych cięć wydatków i mniejszego deficytu, jak i centrystów, zaniepokojonych cięciami w programach socjalnych. Republikański kongresmen Marlin Stutzman przyznał we wtorek na antenie CNN, że nie wie, jak jego partia może zebrać wystarczającą liczbę głosów.

Reprezentująca skrajne skrzydło partii grupa House Freedom Caucus już w poniedziałek potępiła senacki projekt, sugerując, że go nie poprze.

Ustawa Trumpa przeszła przez Senat. Musk jej zagorzałym krytykiem

Wśród zdecydowanych krytyków projektu jest też miliarder Elon Musk, były doradca i sponsor kampanii prezydenta Trumpa. Musk jeszcze na początku czerwca potępiał dokument za zwiększenie zadłużenia państwa. Miliarder oceniał, że projekt jest "chory" i doprowadzi do bankructwa kraju. Zapowiedział też, że będzie starał się doprowadzić do wyborczych porażek polityków, którzy go poparli, mimo że opowiadali się za zmniejszeniem zadłużenia. Musk zarzekał się, że zrobi to, nawet "jeśli miałaby to być ostatnia rzecz, jaką uczyni". Zadeklarował też założenie nowej partii, "America Party".

ZOBACZ: Donald Trump uderza w Unię Europejską. "Są wobec nas niewyobrażalnie źli"

W odpowiedzi prezydent Trump sugerował, że może anulować rządowe kontrakty z firmami Muska i zwróci się w sprawie miliardera do DOGE, zespołu ds. ograniczania wydatków, który stworzył sam Musk.

"Nie wiem, będziemy musieli to sprawdzić. Może będziemy musieli wysłać DOGE na Elona. Wiecie, czym jest DOGE? To potwór, który może wrócić i zjeść Elona. Czy to nie byłoby straszne? (Musk) dostaje dużo dotacji" - mówił we wtorek Trump. Nie wykluczał też, że może deportować Muska, który od ponad 20 lat posiada obywatelstwo USA.

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło