Niektórzy są pewni, że po rozstaniu otworzy się przed nimi rynek matrymonialny, a bywa różnie. Na przygodny seks łatwiej kogoś poznać niż do dłuższej relacji. I wtedy seks z eks staje się… samopomocą seksualną.
– Robimy to, co ja poradzę, ale jednak z braku laku: ani Jacek, ani ja nie mamy nowego związku. Nie udajemy przed sobą, że uprawianie seksu z eks jest czymś wyjątkowym, bo akurat moim zdaniem zupełnie nie jest. Czasem mam poczucie, że w ten sposób blokuję sobie drogę do poznania kogoś nowego. I wciąż nie poznaję, niestety, tkwiąc w starym schemacie – opowiada Dorota, 35-latka.