Samotność 40-latków. "Zwolniłam, wyluzowałam. I nagle okazało się, że nie mam już przyjaciół"

4 dni temu 10
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

"Czuję się bardzo samotna, mimo że mam męża, dzieci, rodziców. Ale nie mam nikogo, do kogo mogłabym zadzwonić i popłakać, jak mi źle. W sumie to nie mam do kogo po prostu" - napisała Anna.

Zuza przez ponad dziesięć lat brała w pracy wszystkie zlecenia i szczyciła się tym, że tak umiejętnie godzi sprawy zawodowe z wychowywaniem dzieci. Z Markiem świetnie opanowali logistykę, a jeśli sami nie dawali rady, pomagali teściowie. Gdy ich córki podrosły i codzienność wymagała coraz mniejszego żonglowania, Zuza poczuła, że musi zwolnić.

— Zbliżałam się do czterdziestki. Czytałam dużo książek o tym, jak poświęcić sobie więcej uwagi i bardziej cieszyć się życiem — opowiada. — Tylko że u mnie wyjście z wiru pracy, zamiast spokoju i ukojenia, przyniosło dyskomfort. Zrobiłam przestrzeń na przyjemności i znajomych, i nagle się okazało, że trudno mi wyluzować, a przyjaciół brak.

Przeczytaj źródło