Sabalenka przeprosiła Gauff za swój komentarz. "Emocje wzięły górę"

6 godziny temu 3
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Porażka w finale French Open była wyjątkowo bolesna dla Sabalenki. To ona lepiej rozpoczęła spotkanie i była bliżej końcowego triumfu po wygraniu pierwszego seta, jednak ostatecznie przegrała 7:6 (7-5), 2:6, 4:6. Po raz drugi okazała się gorsza od Gauff w finale Wielkiego Szlema. Na pomeczowej konferencji prasowej nie gryzła się w język, a jej słowa, że to ona przegrała ten pojedynek, a nie Amerykanka go wygrała, odbiły się na świecie szerokim echem.

ZOBACZ TAKŻE: Djokovic zagra na igrzyskach w 2028? "To jedyne, co mnie motywuje"

"Myślę, że gdyby Iga (Świątek) wygrała ze mną, to dzisiaj też by wygrała. To po prostu boli. Szczerze boli. Grałam naprawdę dobrze, a potem w ostatnim meczu zagrałam tak, jak zagrałam" - powiedziała wówczas Białorusinka, nawiązując do swojego półfinałowego zwycięstwa nad broniącą tytułu Igą Świątek.

Podkreśliła też, że jej zdaniem Gauf zwyciężyła nie dlatego, że grała niesamowicie, tylko dlatego, że liderka światowego rankingu popełniła zbyt wiele błędów.

Słowa Sabalenki miały potwierdzenie w statystyce - popełniła aż 70 niewymuszonych błędów, podczas gdy jej rywalka "tylko" 30. Po przetrawieniu porażki tenisistka z Mińska przyznała jednak, że była w swojej ocenie niesprawiedliwa, a Gauff triumfowała zasłużenie.

"To było po prostu całkowicie nieprofesjonalne z mojej strony. Pozwoliłam, aby emocje wzięły górę. Absolutnie żałuję tego, co wtedy powiedziałam. Wiecie, wszyscy popełniamy błędy. Jestem po prostu człowiekiem, który wciąż się uczy. Myślę, że wszyscy mamy takie dni, kiedy tracimy kontrolę. Chcę również powiedzieć, że napisałam do Coco później — nie od razu, ale niedawno, żeby przeprosić i upewnić się, że wie, że absolutnie zasłużyła na wygraną w turnieju i że ją szanuję" - powiedziała Białorusinka.

Dodała, że nie było jej intencją, by zaatakować przeciwniczkę. "Byłam bardzo emocjonalna i nie byłam zbyt mądra na tej konferencji prasowej. Nie jestem koniecznie dumna z tego, co zrobiłam. Zajęło mi trochę czasu, aby się nad tym zastanowić, otworzyć oczy i zrozumieć. Uświadomiłam sobie wiele na swój temat. Dlaczego przegrałam tak wiele finałów" - dodała Sabalenka.

Przed rozpoczęciem turnieju WTA 500 na kortach trawiastych w Berlinie Sabalenka przyznała również, że to dla niej cenna lekcja i przypomnienie, żeby "zawsze traktować swoje rywalki z wielkim szacunkiem, bez względu na to czy wygrywa czy przegrywa".

CM, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

Przeczytaj źródło