Rzecznik Putina o słowach Tuska. „Każdy rozsądny człowiek miałby obawy”

2 dni temu 6

Donald Tusk ocenił, że Kijów ma prawo atakować obiekty powiązane z Rosją w dowolnym miejscu w Europie. Słowa polskiego premiera skomentował Dmitrij Pieskow. Rzecznik Władimira Putina ocenił też, że Francja ma zamiar wysłać wojska do Ukrainy, które mają stacjonować w naszym kraju.

Dmitrij Pieskow poinformował, że „powstała przerwa w negocjacjach dotyczących wojny w Ukrainie”. Zdaniem rzecznika Władimira Putina jest ona „spowodowana niechęcią Kijowa do kontynuowania procesu negocjacyjnego oraz udzielenia odpowiedzi na pytania, które zadano Rosji, na projekty dokumentów, które przedstawiła i na propozycje dotyczące dalszego formatu pracy w ramach różnych grup”. Pieskow nie był w stanie ocenić, kiedy zostaną wznowione negocjacje.

Rzecznik Kremla odniósł się także do słów Wołodymyra Zełenskiego, którego zdaniem „Ukraina będzie potrzebowała wsparcia finansowego Europy przez kolejne dwa lub trzy lata, aby przeciwdziałać siłom rosyjskim”. Według Pieskowa „realistyczne jest to, że po przyjęciu pod opiekę takiego klienta, jakim jest Ukraina, Europejczycy będą musieli długo go utrzymywać”. Dodał, że ukraińskie władze „potrafią wyżebrać pieniądze na całym świecie i tak je wydać, że później nie można znaleźć żadnych śladów”.

Francuskie wojska rozmieszczone w Polsce? Rzecznik Putina zabrał głos

Rzecznik Putina mówił też o „niepokojących” informacjach rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego. Zgodnie z jej niepotwierdzonymi informacji Paryż zamierza rzekomo wysłać do Ukrainy kontyngent liczący około dwóch tysięcy żołnierzy. Mieli oni już zostać rozmieszczeni w przygranicznych regionach Polski, gdzie przechodzą szkolenie bojowe. Rosja przekonuje, że to podżeganie do działań wojennych. Francja ma z kolei oświadczyć, że jest to niewielka grupa instruktorów do szkolenia Ukraińców.

Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa skomentowała z kolei, żeby „Emmanulem Macron wysłał wojsko do ochrony muzeów w kraju, gdzie ostatnio nasiliły się kradzieże”. – Nasi żołnierze na linii frontu nieustannie słyszą w radiostacjach zagraniczne języki. Oznacza to, że ci obcokrajowcy tam są. Niszczymy ich – przekonywał Pieskow. W Rosji podkreślano, że każdy scenariusz rozmieszczenia wojsk państw członkowskich NATO w Ukrainie jest nie do przyjęcia.

Ukraina ma prawo atakować rosyjskie obiekty? Dmitrij Pieskow o słowach Donalda Tuska

Rzecznik Kremla komentował również zapowiedź Viktora Orbana, który w związku ze zbliżającą się wizytą w USA zamierza rozmawiać z Donaldem Trumpem o sankcjach nałożonych na rosyjską ropę. Spowoduje to wzrost cen za energię. Pieskow zaznaczył, że premier Węgier „broni interesów swojego kraju”. Dodał, że „rosyjskie nośniki energii są konkurencyjne na rynku światowym, co tłumaczy zainteresowanie”. Rzecznik Putina odniósł się także do słów Donalda Tuska z Sunday Times.

Szef polskiego rządu mówił, że Ukraina ma prawo atakować obiekty powiązane z Rosją w dowolnym miejscu w Europie. – Słowa Tuska powinny przede wszystkim zostać wysłuchane w Brukseli i europejskich stolicach. Na miejscu Europejczyków każdy rozsądny człowiek miałby obawy, czy warto pozostawać w tak bliskim sojuszu z państwem, które usprawiedliwia terroryzm i broni prawa innych państw do działań terrorystycznych – przekonywał Pieskow.

Czytaj też:
Tusk ostrzega Europę. „Nie możecie żyć w słodkiej iluzji”
Czytaj też:
Burza wokół nagrania z żoną ministra. Jest ostra reakcja: Pożyteczni idioci

Przeczytaj źródło