Z jednej strony przebudowa systemu elektroenergetycznego i gigantyczne inwestycje, z drugiej - zagrożenia zewnętrzne. Na związane z tym wyzwania Ministerstwo Energii i Polskie Sieci Elektroenergetyczne chcą odpowiedzieć "pakietem antyblackoutowym", który ma zabezpieczyć system energetyczny. Pierwsza ustawa ma wejść w życie jeszcze w tym roku, ale to będzie zależeć m.in. od prezydenta Karola Nawrockiego.
Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl
"Pakiet antyblackoutowy" jest jednym z priorytetów niedawno utworzonego Ministerstwa Energii - podkreślił na poniedziałkowej konferencji prasowej szef resortu Miłosz Motyka. Wypracowanie takich rozwiązań zapowiedziano już kilka miesięcy temu, a teraz przedstawiono, na czym mają polegać niektóre z nich.
Zobacz wideo 5 cm wody w Wiśle. Radni i ekolodzy apelują do Trzaskowskiego
Resort energii współtworzy pakiet z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE), które zarządzają polskim systemem elektroenergetycznym. Prace nad pakietem ogłoszono niedługo po tym, jak doszło do blackoutu w Hiszpanii, ale jak podkreślono na konferencji - w PSE myślano o tym już wcześniej.
Z jednej strony energetyka przechodzi transformację - zmieniają się nie tylko źródła energii (z węgla na źródła odnawialne i gaz, a w przyszłości też elektrownie jądrowe), ale też sposób pracy całego systemu (ze scentralizowanego, z wielkimi elektrowniami, na bardziej zdecentralizowany, z udziałem np. prosumentów z własną fotowoltaiką na dachu). Jak zwrócił uwagę Grzegorz Onichimowski, prezes PSE, na polskich dachach jest już tyle mocy produkujących energię ze słońca, ile w kilku elektrowniach. To wymaga głębokich zmian w systemie. Z drugiej strony mamy do czynienia z nowymi zagrożeniami, od cybernetycznych po fizyczne bezpieczeństwo na wypadek wojny.
- Mamy gotowe pakiety dotyczące poszczególnych obszarów (dot. ryzyka blackoutu - red.). W pierwszej kolejności zajmiemy się właśnie zarządzaniem systemem i sieciami - poinformował Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Obejmie to m.in. zachęty dla uczestników rynku do dostosowania produkcji do potrzeb systemu. Minister Motyka zauważył, że PSE przyjęły "najbardziej ambitny w historii program inwestycyjny", który zakłada wydanie do 2034 roku 64 miliardów złotych. - To pokazuje skalę wyzwań - podkreślił. Zapowiedziane zmiany prawa energetycznego, ustawy o cyberbezpieczeństwie i innych ustaw zostaną wpisane do wykazu prac rządu we wrześniu.
Kolejne obszary będą dotyczyć prosumentów (którzy produkują energię na własne potrzeby i oddają część do sieci) i ich wpływu na system energetyczny, cyberbezpieczeństwa oraz nowych przyłączeń do sieci. Wzmocnione i dofinansowane ma zostać Narodowe Centrum Analiz Energetycznych, które dostarcza eksperckiej wiedzy na temat pracy systemu i kierunków rozwoju.
- To zmiany, które są odzwierciedleniem rewolucji technologicznej, która ma miejsce w sektorze energetyki. Nie możemy być ślepi na to, co się w tym obszarze dzieje - podkreślił Grzegorz Onichimowski. Jak przykład podał gwałtowne spadki kosztów magazynowania energii, które - w połączeniu z fotowoltaiką - sprawią, że część gospodarstw domowych może stać się w dużej mierze niezależna od systemu energetycznego. - To powoduje olbrzymie konsekwencje związane z tym, jak tym systemem należy zarządzać, jak powinny wyglądać taryfy, jak kształtowane będą ceny - podkreślił.
Co zrobi Nawrocki?
Przyjęcie kolejnych elementów pakietu będzie wymagało przejścia procedury legislacyjnej najpierw w rządzie, później w Sejmie i Senacie. A na końcu - podpisu prezydenta Karola Nawrockiego, żeby ustawy weszły w życie. Nowy prezydent zawetował już kilka ustaw rządu, w tym związanych z energetyką (ustawa wiatrakowa i deregulacyjna).
- Bezpieczeństwo energetyczne nie może być elementem taniej debaty politycznej. To jest zbyt poważna sprawa - mówił minister Wrochna. Z kolei Miłosz Motyka zapowiedział, że jego resort jest "gotowy do dyskusji" z pałacem prezydenckim, jeśli ze strony Karola Nawrockiego "będzie taka wola". Dodał, że propozycje, które znajdą się w ustawach będą "przedyskutowane z branżą", a stawką jest "bezpieczeństwo Polek i Polaków, a nie interes "jakiejkolwiek partii politycznej".
Koszty i korzyści
Jak przyznano na konferencji, wdrożenie "pakietu antyblackoutowego" będzie wiązać się z kosztami dla systemu, a więc w przełożeniu - dla wszystkich. Jednak ma to zapewnić także korzyści dla gospodarki.
Po pierwsze, jak zwrócił uwagę minister Wrochna, ewentualny blackout - taki jak w tym roku w Hiszpanii i Portugalii - oznacza ogromne koszty dla gospodarki. Zatem pakiet stanowiący "ubezpieczenie" przed nim może pozwolić uniknąć takiego kosztu.
Jednak poza tym rządzący liczą także, że rozwój systemu energetycznego będzie wiązał się z udziałem polskich firm w związanych z tym inwestycjach. Ministerstwo Energii chce wprowadzić rozwiązania prawne, które będą wspierać udział polskich przedsiębiorstw w takich inwestycjach.
- Rozbudowa sieci, magazynowanie energii i cała transformacja energetyczna jest dziś największym wyzwaniem gospodarczym, ale chcemy też, żeby była motorem napędowym gospodarki - podkreślił minister Motyka.








English (US) ·
Polish (PL) ·