Rosyjskie firmy na skraju niewypłacalności. Pętla wysokich stóp się zaciska

5 godziny temu 1
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Prezes drugiego największego banku w Rosji, VTB, Andriej Kostin zwraca uwagę, że wiele przedsiębiorstw obecnie pracuje i pożycza wyłącznie na spłatę zadłużenia. Analiza Banku Centralnego Rosji wykazała, że co szósta z największych firm w kraju nie jest w stanie zarobić nawet na odsetki od swoich zobowiązań. Kostin sugeruje, że obecny kryzys może stanowić dobrą okazję do pozbycia się nieefektywnych przedsiębiorstw, które powinny zostać zamknięte.

Bankier przyznaje, że wysoka stopa procentowa jest niekorzystna dla gospodarki, jednak jednocześnie wskazuje na dużą liczbę nieefektywnych przedsiębiorstw, które należałoby zamknąć. Jako przykłady podaje przemysł stoczniowy oraz przemysł węglowy. Według niego, chociaż będzie to bolesne, uwolniłoby państwo od ciężaru ich wspierania i pozwoliłoby na uwolnienie deficytowych zasobów pracy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także:

Spłonęła fabryka jego firmy. Nikogo nie zwolnił. "Czułem gigantyczny ból"

Kontrolowane zamykanie nierentownych przedsiębiorstw

Kostin podkreśla, że państwo ma obecnie ograniczone możliwości wspierania przedsiębiorstw. Deficyt budżetowy, spowodowany rosnącymi wydatkami wojskowymi i spadkiem dochodów z ropy i gazu, musiał zostać zwiększony ponad trzykrotnie do 3,8 biliona rubli. Wielu ekspertów uważa jednak tę ocenę za optymistyczną. Płynna część Funduszu Dobrobytu Narodowego zmniejszyła się trzykrotnie od początku wojny do 2,8 biliona rubli na dzień 1 czerwca.

Szochin uważa, że do masowych bankructw nie dojdzie, ale najbardziej nierokujące przedsiębiorstwa będą stopniowo zamykane pod kontrolą państwa, aby uniknąć problemów społecznych. Mówi o "kontrolowanym kurczeniu się", które w przypadku przemysłu węglowego będzie oznaczać planowe zamykanie kopalni bez perspektyw, gdzie złoża się wyczerpują i nie można zapewnić konkurencyjnej ceny produktów czy logistyki.

Wszystkie te kwestie są stale omawiane przez podkomisję rządową kierowaną przez wicepremiera Aleksandra Nowaka. Podkomisja punktowo wspiera systemowo ważne przedsiębiorstwa znajdujące się w "czerwonej strefie" poprzez odroczenie płatności podatkowych, złagodzenie regulacji i obniżenie wymagań Banku Centralnego wobec banków podczas restrukturyzacji.

Problem polega jednak na tym, że mechanizm ręcznego sterowania działa, ale nie rozwiązuje kwestii systemowych, jak zauważa Szochin. Zarówno Ministerstwo Finansów, Bank Centralny, jak i rząd dają do zrozumienia, że będą "tylko punktowe rozwiązania wspierające tych, którzy nie powinni zbankrutować".

Wysokie stopy procentowe i ryzyko masowych bankructw

Pozostałe przedsiębiorstwa będą musiały radzić sobie własnymi siłami. Sytuacja dla nich pogarsza się. Z powodu wysokich stóp procentowych załamują się łańcuchy płatności, nawet duże firmy opóźniają płatności za dostawy, zauważył Szochin. Lepiej przetrzymać trochę środków i zapłacić nawet kary, ponieważ wszystko i tak przekrywa wysoka stopa procentowa. Według niego, na opóźnieniach w płatnościach cierpią mali i średni dostawcy, których sytuacja nie znajduje się w obszarze zainteresowania podkomisji.

Przewodniczący podkomisji Nowak otwarcie wzywa Bank Centralny do aktywnego obniżania głównej stopy procentowej, w przeciwnym razie gospodarka trafi do "kriokomory", o której mówił Putin. Wskaźniki ekonomiczne wskazują na potrzebę przejścia od kontrolowanego ochłodzenia gospodarki do jej "ogrzewania", stwierdził Nowak, wzywając do "szybszego" podejmowania decyzji o obniżeniu stopy.

Niedawne obniżenie głównej stopy procentowej z 21 proc. do 20 proc. nic nie zmienia, uważają Szochin, Kostin i prezes Sberbanku German Gref. Zdaniem tego ostatniego, przedsiębiorstwa mogą zacząć myśleć o złagodzeniu sytuacji z obsługą zadłużenia, jeśli stopa zostanie obniżona "o 4-5 punktów, nie mniej".

Bank Centralny na razie obstaje przy swoim stanowisku: bez obniżenia inflacji nie będzie umiarkowanych stóp procentowych, stwierdziła stanowczo przewodnicząca Banku Centralnego Elwira Nabiullina. Regulator dopuszcza bankructwo poszczególnych firm, w tym niektórych z największych, ale uważa to raczej za redystrybucję zasobów od mniej efektywnych do bardziej efektywnych.

Na bilansach banków znajduje się prawie 4 biliony rubli kredytów, które mogą stać się problemowe z powodu długiego okresu wysokich stóp procentowych, oszacowała agencja ratingowa AKRA. Obecnie banki, według szacunków Banku Centralnego na 1 maja, mają 3,2 biliona rubli problematycznych kredytów korporacyjnych (4 proc. portfela) i 2 biliony rubli detalicznych (5,5 proc.). Jakość obu portfeli pogarsza się, przyznał Gref, choć nie tak szybko, jak można było oczekiwać.

Aby uniknąć masowych bankructw, Bank Centralny prosi banki o zgodę na restrukturyzację kredytów, jeśli istnieje szansa, że pożyczkobiorca wyjdzie z trudnej sytuacji. W tym celu regulator zezwolił do końca roku na niestosowanie podwyższonych rezerw na takie kredyty, jak zwykle wymaga. Co więcej, ulga działa z mocą wsteczną – dla długów restrukturyzowanych od lipca 2024 roku.

Przeczytaj źródło