Obydwa te kraje są więc sobie wzajemnie potrzebne, chociaż rzecz jasna znacznie spłyciłem ich wzajemne relacje. Skąd więc napięcia? Otóż wedle doniesień administracja Donalda Trumpa chce, żeby Tajwan przeniósł 55% produkcji procesorów, które mają trafić na amerykański rynek, do USA.
Dalsza część tekstu pod wideo
Tajwan nie przeniesie produkcji do USA
Dokładniej chodzi tu o propozycję sekretarza handlu USA Howarda Lutnicka. Jednak Wicepremier Tajwanu Cheng Li-chun ogłosiła, że rząd Tajwanu nie zgodzi się na takie warunki. Oficjalnie strona amerykańska chce to zrobić w celu skrócenia łańcuchów dostaw. Natomiast Tajwańczykom zależy na uchylenie ceł na chipy. Jednak sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana.
Otóż USA obecnie jest w nieciekawej sytuacji, w której potencjalny atak na Tajwan ze strony Chin odcina Stany Zjednoczone od źródła chipów. Z perspektywy Tajwanu tak wielka produkcja układów w USA oznacza, że te byłyby bardziej chętne poświęcić wyspę w razie ataku ze strony Państwa Środka, ponieważ przynajmniej częściowo byłyby samowystarczalne.




English (US) ·
Polish (PL) ·