Rosja wykorzystuje konflikt na Bliskim Wschodzie. Oczy świata odwrócone od Kijowa

4 godziny temu 2
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

2025-06-17 14:49

publikacja
2025-06-17 14:49

Konflikt między Izraelem a Iranem na Bliskim Wschodzie może oznaczać mniejsze wsparcie wojskowe Zachodu dla Kijowa i większe dochody Kremla w wyniku droższej ropy naftowej – ostrzegł we wtorek hiszpański dziennik "El Pais".

Rosja wykorzystuje konflikt na Bliskim Wschodzie. Oczy świata odwrócone od Kijowa
Rosja wykorzystuje konflikt na Bliskim Wschodzie. Oczy świata odwrócone od Kijowa
fot. Gleb Garanich / /  Reuters / Forum

"Konflikt między Izraelem a Iranem to złe wieści dla Ukrainy. Napięcie na Bliskim Wschodzie grozi dalszym ograniczeniem zachodnich dostaw broni do Ukrainy, zwłaszcza z USA, dla których Izrael jest priorytetowym sojusznikiem" – oceniła gazeta.

Według "El Pais" dla Rosji wzrost napięcia w regionie jest z kolei pozytywny - nie tylko dzięki rosnącym cenom ropy naftowej i zyskom ze sprzedaży tego surowca, które zasilają rosyjski budżet, a tym samym machinę wojenną Kremla.

Jak sztuczna inteligencja wpłynie na pracę księgowych

Jak zauważył hiszpański dziennik, konflikt na Bliskim Wschodzie to również wzrost znaczenia na arenie międzynarodowej przywódcy Rosji Władimira Putina, którego prezydent USA Donald Trump widziałby w roli mediatora.

"Paradoksem eskalacji (między Izraelem a Iranem) jest to, że reżim w Teheranie jest jednym z niewielu sojuszników Rosji, ale to nie Moskwa, ale Kijów jest poszkodowany przez tę sytuację" – ocenił "El Pais".

Izrael rozpoczął 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył tego dnia, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.

Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji.

Oczy świata odwrócone od Kijowa

Korzystając z tego, że oczy świata patrzą teraz na Bliski Wschód, Rosja odważniej atakuje Ukrainę. Do 21 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych rosyjskich ataków na stolicę Ukrainy, Kijów – powiadomił we wtorek po południu szef administracji wojskowej stolicy Ukrainy, Tymur Tkaczenko. Wcześniej informowano o 14, a następnie 16 zabitych. Liczba rannych wynosi obecnie około 114.

"Niestety, liczba ofiar rosyjskiego ataku terrorystycznego na Kijów wzrosła. Z gruzów budynku w dzielnicy Sołomiańskiej, zniszczonego przez rosyjski pocisk, wydobyto ciała pięciu zabitych osób" – napisał szef miejskiej administracji w Telegramie.

Po godz. 9 czasu lokalnego (godz. 8 czasu polskiego) Tkaczenko informował o 14 ofiarach śmiertelnych. W godzinach popołudniowych przekazał, że spod gruzów wydostano dwa, a następnie pięć kolejnych ciał cywilów.

Ukraińskie MSW podało, że minionej nocy siły rosyjskie zaatakowały w Kijowie 27 miejsc, w tym budynki mieszkalne, szkoły i obiekty infrastruktury krytycznej.

W nocy z poniedziałku na wtorek Rosja zaatakowała też Odessę na południu Ukrainy. "Obecnie wiadomo o 13 rannych. Pod gruzami mogą być jeszcze ludzie" – przekazała ukraińska Służba Państwowa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS).

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ szm/ lm/

mrf/ szm/

Flex dla firm - internet bez limitu

Flex dla firm - internet bez limitu

Advertisement

Powiązane: Wojna w Ukrainie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Przeczytaj źródło