Rosja przegrywa przed sądem. Ambasady obok parlamentu nie będzie

5 dni temu 7

Sąd Najwyższy Australii jednogłośnie podtrzymał ustawę anulującą rosyjską dzierżawę działki w pobliżu parlamentu w Canberze. Decyzja ta kończy wielomiesięczny spór o bezpieczeństwo narodowe i uniemożliwia Rosji budowę nowej ambasady w stolicy kraju, tuż obok budynku parlamentu.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Rosja od 2008 roku posiadała 99-letnią dzierżawę działki oddalonej o około 300 metrów od australijskiego parlamentu. Na tym terenie planowano budowę nowej ambasady, która miała zastąpić dotychczasową placówkę w dzielnicy Griffith. Jednak w 2023 roku rząd Australii wprowadził ustawę anulującą dzierżawę, powołując się na "bardzo klarowne zalecenia dotyczące bezpieczeństwa" związane z obecnością rosyjskiej placówki tak blisko centrum władzy.

Premier Anthony Albanese podkreślał wówczas: Otrzymaliśmy bardzo jasne zalecenia dotyczące ryzyka, jakie niesie nowa rosyjska obecność tak blisko parlamentu.

Rosja zaskarżyła ustawę przed Sądem Najwyższym, argumentując, że parlament nie miał konstytucyjnych uprawnień do uchwalenia takiego prawa. Jednak w środę sąd orzekł, że uprawnienia parlamentu do przejmowania gruntów "na sprawiedliwych warunkach" zostały wykorzystane prawidłowo.

Jednocześnie stwierdzono, że Moskwie przysługuje odszkodowanie.

W oświadczeniu opublikowanym na Telegramie ambasada Rosji w Australii zapowiedziała złowieszczo:

"Dokładnie przeanalizujemy treść orzeczenia".

Australijski rząd przekonywał, że anulowanie dzierżawy jest zgodne z uprawnieniami parlamentu do stanowienia prawa dla terytoriów federalnych, w tym Australijskiego Terytorium Stołecznego, gdzie znajduje się Canberra. Twierdzono również, że nie ma obowiązku wypłaty "sprawiedliwego odszkodowania", ponieważ konstytucja wymaga tego jedynie w przypadku przejęcia nieruchomości na określony cel, co - zdaniem rządu - nie miało miejsca.

Sąd uznał jednak, że brak określonego celu wykorzystania działki jest "nieistotny", a odszkodowanie "jest tym, czego wymaga konstytucja".

Decyzję sądu z zadowoleniem przyjęła australijska minister sprawiedliwości Michelle Rowland, która podkreśliła, że rząd będzie stał na straży bezpieczeństwa Australii.

Rosyjskie ambasady na całym świecie od lat stanowią obiekt podejrzeń o prowadzenie działalności wykraczającej poza standardową dyplomację. W ostatnich latach wiele państw, w tym Polska, podejmowało działania mające na celu ograniczenie rosyjskiej obecności dyplomatycznej, powołując się na zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego i podejrzenia o szpiegostwo.

Wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa oraz służby specjalne państw zachodnich od dawna wskazują, że rosyjskie ambasady i konsulaty są wykorzystywane jako przykrywka do działalności wywiadowczej. Według raportów, dyplomaci często pełnią funkcje oficerów wywiadu, a placówki dyplomatyczne służą do zbierania informacji, prowadzenia operacji wpływu oraz rekrutowania agentów.

Ambasada Rosji w Brukseli np. od lat budzi poważne obawy, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w stolicy Belgii znajdują się siedziby wielu kluczowych zachodnich insytutcji, jak Unia Europejska czy NATO.

Belgijskie i unijne agencje bezpieczeństwa wskazują, że placówka w dzielnicy Uccle stała się centrum operacji szpiegowskich prowadzonych przez rosyjskie służby specjalne, w tym SWR, GRU i FSB. Jeszcze przed masowymi wydaleniami w 2022 roku po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, spośród około 220 pracowników ambasady, nawet 70-80 osób miało być powiązanych z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Przeczytaj źródło