Rodziny ofiar i oskarżony twarzą w twarz w sądzie. "Chcę go zobaczyć" mówiła matka Patryka

4 dni temu 6

Data utworzenia: 30 października 2025, 7:23.

Sądowa ława, na niej trzy rodziny. Dwie z nich opłakują utracone dzieci i wnuczka. Trzecią dzieli kilka metrów od ukochanego syna skutego w kajdanki. Do sądu przywiódł ich wszystkich tragiczny wypadek na autostradzie A1. 16 września 2023 r. dla części z nich życie straciło sens. Siedzą obok siebie obcy, chociaż ich adwokaci prowadzą mediacje z oskarżonym. Nie ma gestów życzliwości. Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim odbyły się już trzy rozprawy w procesie Sebastiana M. oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku na autostradzie A1. W posiedzeniach sądu uczestniczą rodziny ofiar i sprawcy tragedii.

Proces Sebastiana M. przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim. Foto: Rafał Klimkiewicz/Dawid Markysz/Edytor; / Fakt.pl

Do tragicznego wypadku doszło w sobotni wieczór 16 września 2023 r. na A1 na wysokości miejscowości Sierosław, między węzłami Tuszyn i Piotrków Trybunalski Zachód (woj. łódzkie). W kię, którą wracała znad morza rodzina z Myszkowa (woj. śląskie), uderzyło bmw kierowane przez Sebastiana M. Samochód rodziny został zepchnięty na bariery i stanął w ogniu. Martyna (†37 l.), jej mąż Patryk (†39 l.) i syn Oliwier (†5 l.) zginęli w strasznych okolicznościach.

Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim. Rodziny wśród publiczności

Rodzice tragicznie zmarłych Martyny i Patryka przyszli do sądu po raz drugi. Płaczą. Nic nie mówią. Matka Sebastiana M. przychodzi na wszystkie rozprawy w towarzystwie córki. Za każdym razem spogląda z nadzieją w stronę syna, którego widzi za szybą. Robi zdjęcia. Sebastian M. kieruje w jej stronę uśmiechy.

Rodzice Patryka i Martyny nie będą słuchani przez sąd ze względu na stan psychiczny i zdrowotny. Ojciec Sebastiana M. będzie wyjaśniał wszystkie okoliczności na rozprawie w styczniu 2025 r. To z nim Sebastian M. rozmawiał tuż po wypadku. Rodzice tragicznie zmarłych nie kryją emocji podczas każdego posiedzenia sądu.

— Chcę go zobaczyć — powiedziała Elżbieta B., matka śp. Patryka na koniec rozprawy, która odbyła się 28 października br. Wychodząc z sali sądowej w towarzystwie męża, zatrzymała się, podniosła głowę i spojrzała w stronę skutego kajdankami Sebastiana M. wyprowadzanego w asyście policji. Wcześniej, Elżbieta B. niska kobieta o ciemnych włosach, z ciemnymi okularami po operacji oczu, przez całą rozprawę siedziała kiwając się niczym dziecko z chorobą sierocą. Płakała, gdy sędzia odpytywała świadków o okoliczności śmierci jej syna, synowej i wnuczka. Łapała się za głowę, tak jakby nie chciała słuchać tego, co słyszy, gdy świadkowie odtwarzali minuta po minucie okoliczności wypadku.

Sprawca przez dwa lata nie przepraszał. Ukrywał się w Dubaju

Gdy Sebastian M. wychodził z sali sądowej Elżbieta B. stała nieruchomo i patrzyła mu prosto w oczy. Trwało to chwilę, do momentu, aż Sebastian M. zniknął. Jej syn Patryk był kierowcą, który nie zdążył odjechać przeznaczeniu. Świadkowie na sali sądowej mówili o ułamkach sekund, gdy kia stanęła w ogniu niczym pochodnia. W środku był Patryk, Martyna i Oliwier. Rodzina wracała do Myszkowa z wakacji nad Bałtykiem.

Najbliżsi ofiar tragicznego wypadku wybaczą oskarżonemu? Od 2 października prowadzone są mediacje. Jak trudne są, świadczy fakt, że przedłużono je o kolejne 14 dni. Początkowo szły bardzo opieszale. Przełom nastąpił, gdy Sebastian M. wygłosił oświadczenie w sali sądowej, w którym przepraszał za zdarzenie z 16 września 2023 r. Przez dwa lata nie przepraszał, a wręcz przeciwnie zachowywał się tak, jakby nic się nie wydarzyło. Ukrywał się w Dubaju. Twierdził, że to pan Patryk spowodował wypadek, bo zajechał mu drogę. Ustalenia prokuratury są natomiast całkiem inne. Sebastian M. miał doprowadzić do wypadku, jadąc z szaloną prędkością ponad 300 km na godzinę.

Mediacje z Sebastianem M. Czy rodziny ofiar wypadku mu wybaczą?

— Postawa oskarżonego uległa diametralnej zmianie na poprzednim terminie rozprawy, ale dla dobra mediacji trzeba kurtynę milczenia spuścić na to wszystko. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Mediacje prowadzimy, są one objęte tajemnicą, taką poufnością. Opinia publiczna czeka na jakiś rozwój sytuacji, musimy być powściągliwi. Materia jest delikatna, jest to drugie zetknięcie się pokrzywdzonych z salą sądową, z osobą oskarżonego, z pytaniami sądu, ze świadkami. Rany, które się kiedyś zabliźniły, wydaje mi się, że one co jakiś czas na nowo się otwierają. To nie pomaga całej sytuacji — powiedział "Faktowi" mecenas Łukasz Kowalski zapytany o postępy w mediacjach. — Myślę, że nigdy do pełnego wybaczenia w takiej sprawie nie dojdzie, obym się mylił, ale będzie to bardzo, bardzo trudne. Takiego pełnego przebaczenia, oczyszczenia atmosfery po tym wypadku, co spotkało rodziny, myślę, że jednak nie dojdzie, a na pewno będzie to bardzo trudne — dodał. Wspomniał, że nadchodzi Dzień Wszystkich Świętych. — Wraz z nimi wróciły wspomnienia łzy i wielka rozpacz — podsumowuje pełnomocnik rodzin.

Sebastian M. dostał sygnał. Żarty się skończyły

Matka i siostra Sebastiana M. stały w sądzie obok fotoreporterów. Trudno nie było dostrzec ich emocji

/12

Rafał Klimkiewicz/Dawid Markysz/Edytor; / Fakt.pl

Sebastian M. podczas procesu uronił łzy, gdy wygłosił przeprosiny do rodziców ofiar wypadku na A1.

/12

- / Straż Pożarna

BMW, które prowadził Sebastian M. jechało z prędkością ponad 300 km.

/12

KMP Piotrków Trybunalski / Materiały policyjne

Roztrzaskane BMW warte było ponad milion złotych.

/12

gov.pl / Materiały policyjne

Sebastian M. (34 l.) odpowie za spowodowanie wypadku na autostradzie A1. Grozi mu 8 lat więzienia.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Grób młodej rodziny z Myszkowa, która zaginęła w wypadku na A1.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Martyna, Oliwier i Patryk. Ofiary tragicznego wypadku na A1.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Grób ofiar wypadku spowodowanego przez Sebastiana M.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Sebastian M. podczas rozpraw często spogląda w stronę matki i siostry.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Sebastian M. (34 l.) twierdzi, że nie spowodował wypadku.

/12

Dawid Markysz / Edytor

Sebastian M. po wygłoszeniu krótkiego oświadczenia skierowanego do rodzin ofiar wypadku nie ukrywał emocji. Ocierał łzy.

/12

Adam Mokry / Edytor

Rodzice Sebastiana M. oraz jego siostra pojawiają się w sądzie.

/12

Rafał Klimkiewicz / Edytor

Mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodzin ofiar wypadku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło