Robert De Niro w Polsce! Bez ogródek zdradził, co naprawdę myśli o Polakach

1 dzień temu 5

Robert De Niro zawitał do Warszawy! To nie żadne pogłoski – ikona kina, reżyser i producent, który zapisał się w historii filmu, przybył do Polski i od razu spotkał się z fanami. W wywiadzie dla PAP Life zdradził kulisy wizyty, a jego komentarze dotyczące Polaków wywołały spore zdziwienie.

De Niro: perfekcjonista między Hollywood a biznesem

Robert De Niro to w historii kina nazwisko-instytucja. Nie ma tu mowy o przypadku czy chwilowej modzie. Mówimy o aktorze, który od młodości wchodził w ten zawód z pełnym zaangażowaniem, ucząc się w miejscach takich jak prestiżowe Stella Adler Conservatory i Actors Studio. To tam doskonalił słynną technikę "metody", czyli pełnego, niemal obsesyjnego utożsamiania się z graną postacią. To podejście, wymagające poświęceń, ukształtowało go na aktora, którego cenimy za charyzmę i absolutną perfekcję w każdej roli, od wściekłego byka po mafijnego bossa.

Co ciekawe, ten mistrz ekranu, znany z tak intensywnej ekspresji, prywatnie jest osobą bardzo powściągliwą wobec mediów. Przez lata strzegł swojego życia, ale w ostatnich latach częściej pozwala sobie na publiczne komentarze. Dotyczy to zwłaszcza polityki, gdzie nie ukrywa swojej otwartej krytyki pod adresem Donalda Trumpa. Jest też, co warte odnotowania, ojcem wielokrotnych związków, a w 2023 roku, w wieku 79 lat, powitał na świecie kolejne dziecko. W życiu prywatnym, podobnie jak na ekranie, De Niro potrafi zaskoczyć.

Robert De Niro w Polsce! Bez ogródek zdradził, co naprawdę myśli o PolakachRobert de Niro fot. East News

Restaurator z przypadku i sentymenalny powrót

Ostatnio aktor przypomniał o sobie w Warszawie, gdzie 8 listopada wziął udział w konferencji prasowej z okazji pięciolecia istnienia restauracji Nobu. To było wydarzenie uświetnione uroczystą Sake Ceremony z udziałem założycieli sieci. Już na lotnisku było widać, że pomimo statusu legendy, artysta potrafi poświęcić czas na rozdawanie autografów i powitanie się z fanami, co zresztą bardzo dobrze świadczy o jego podejściu do publiczności.

Warto przy tym przypomnieć, że to właśnie ten biznes – Nobu Hospitality – jest kolejnym ważnym rozdziałem w życiu De Niro. Sieć założył w 1994 roku wspólnie z szefem kuchni Nobu Matsuhisą i biznesmenem Meirem Teperem. Początki tej współpracy są nietypowe: De Niro pod koniec lat 80. był stałym bywalcem restauracji Matsushisy w Los Angeles. To połączenie japońskich smaków z wpływami kuchni peruwiańskiej tak go zafascynowało, że już w 1989 roku zaproponował Nobu wspólne otwarcie lokalu. Matsuhisa, skupiony wtedy na umacnianiu pozycji swojego miejsca w Kalifornii, na początku odmówił. De Niro musiał czekać, ale ostatecznie dopiął swego, tworząc dziś globalną markę.

Polska, Wałęsa i Hollywoodzki pomysł z 1989 roku

Ciekawostka o Nobu jest jednak ściśle powiązana z inną, znacznie ważniejszą wizytą De Niro w Polsce. Przypadek chciał, że to właśnie w przełomowym dla Polski 1989 roku (roku, w którym Nobu po raz pierwszy odrzucił jego propozycję), aktor przyleciał do kraju na cztery dni we wrześniu. Nie była to jednak wizyta turystyczna.

Celem było zbadanie możliwości nakręcenia w Hollywood filmu o przywódcy "Solidarności", Lechu Wałęsie, w którym to De Niro miał zagrać główną rolę. Program wizyty był napięty i intensywny. W Warszawie, w towarzystwie m.in. tenisisty Wojciecha Fibaka, Romana Polańskiego i Gustawa Holoubka, aktor zwiedził wystawę plakatów Andrzeja Pągowskiego w Zachęcie i wziął udział w otwarciu przeglądu swoich filmów.

Bardzo podoba mi się w Warszawie. Byłem tu wiele lat temu. Bardzo bym chciał zobaczyć więcej. Teraz nasz pobyt będzie krótki, bo zaraz jedziemy do Krakowa, więc niejako tracę szansę, by lepiej ją poznać, czego żałuję - powiedział PAP Life dwukrotny laureat Oscara

Kluczowym punktem był jednak Gdańsk. Tam De Niro spotkał się z Wałęsą, odwiedził Pomnik Poległych Stoczniowców i stanął pod bramą Stoczni Gdańskiej – symbolicznymi miejscami dla rodzącej się polskiej demokracji. Wieczorem wrócił do Warszawy na konferencję w hotelu Victoria, a kolejnego dnia udzielił wywiadu Telewizji Polskiej i spotkał się ze studentami Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie gospodarzem był sam Andrzej Wajda. Później poleciał jeszcze do Krakowa, gdzie zaszczycił swoją obecnością inaugurację przeglądu filmów, a także, co jest szczególnie mocne, odwiedził były obóz w Auschwitz.

Tę historyczną wizytę sprzed lat, która miała związek z ideą uwiecznienia polskiego przełomu w kinie, wspominał niedawno w Warszawie nikt inny, jak towarzyszący De Niro wówczas i współzałożyciel Nobu – Meir Teper. To niezwykłe połączenie historii, biznesu i kina, które pokazuje, jak nierozerwalnie De Niro jest związany z różnymi, często zaskakującymi, momentami współczesnego świata.

Wciąż obecny był jeszcze cień ZSRR. Widzieliśmy ludzi stojących w kolejkach. Od tamtej pory nastąpiły niesamowite zmiany. Warszawa stała się przepięknym miastem. To, co wy Polacy osiągnęliście przez te lata, jest niesamowite - podkreślił producent. - Czuję się bardzo związany z Polską. Sam wprawdzie urodziłem się w Izraelu, ale moi rodzice byli stąd, z małej wioski niedaleko Lublina - mówił wzruszony Teper.

Przeczytaj źródło