Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim postawiła Robertowi Bąkiewiczowi dwa nowe zarzuty. Dotyczą one jego wpisów i wypowiedzi publikowanych na platformach X i YouTube. Polityk skomentował już tę sytuację.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Dwa nowe zarzuty wobec Bąkiewicza
Jak przekazała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim, w czwartek, 13 listopada, Robert Bąkiewicz stawił się na wezwanie śledczych. Usłyszał dwa kolejne zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy wpisu z 3 lipca na portalu X, w którym polityk miał pomówić funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej, pisząc, że "sprzedają i zdradzają Polskę", a dziennikarzy, że "odgrywają służalczą rolę wobec niemieckich panów". Prokuratura uznała, że te sformułowania mogły poniżyć funkcjonariuszy i dziennikarzy w opinii publicznej oraz narażać ich na utratę zaufania. Drugi zarzut dotyczy nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych. Według śledczych w okresie od 19 czerwca do 18 lipca br. Bąkiewicz miał publikować w sieci treści wzbudzające niechęć wobec Niemców i migrantów.
Bąkiewicz mówi o "politycznej zemście"
Po wyjściu z prokuratury Bąkiewicz oświadczył, że nie przyznaje się do winy. - Oświadczyłem u prokuratora, że nie przyznaję się do winy, że postępowanie jest prowadzone w sposób intencjonalny i motywowany politycznie. Powiedziałem o tym, że mam nadzieję, że prokurator poniesie odpowiedzialność za uczestniczenie, w mojej ocenie, w przestępstwie, że to jest w mojej ocenie przestępstwo, naginanie prawa, wykorzystywanie swojej pozycji do tego, żeby stawiać mi zarzuty - mówił cytowany przez Onet. Zapowiedział też, że osoby odpowiedzialne za prowadzenie śledztwa "poniosą konsekwencje". Wcześniej, jeszcze w drodze do prokuratury, Bąkiewicz twierdził, że "podwładni Żurka i Tuska" próbują go zastraszyć. - Chcą zastraszyć Ruch Obrony Granic i mnie. Wywołują zupełnie odwrotny skutek. Rozliczymy ich wszystkich - powiedział.
Zobacz wideo Tusk u Wojewódzkiego. Czy rząd potrzebuje swojego "Bąkiewicza"?
Pięć zarzutów i zakaz zbliżania się do granicy
Łącznie na Robercie Bąkiewiczu ciąży już pięć zarzutów. Część z nich prokuratura zakwalifikowała jako czyny o charakterze chuligańskim, co podwyższa dolną granicę kary o połowę. Za najpoważniejsze przestępstwa grozi mu do trzech lat więzienia. Wobec Bąkiewicza wciąż obowiązuje dozór policji, obowiązek informowania o opuszczaniu miejsca pobytu oraz zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr.





English (US) ·
Polish (PL) ·