"Długie i żałosne wystąpienie Trumpa było ponadto złowieszcze. Nie tylko dlatego, że było ideologicznym expose, ale również ze względu na skalę samouwielbienia i autohagiografii, przekraczającą i tak skądinąd niezwykle wysoki poziom egomanii i samochwalstwa, z jakich słynie prezydent" – pisze Egger.
"Bezprawny populistyczny nacjonalizm" Trumpa
Trump bowiem przedstawił wizję świata, w której jego własna autorska odmiana "bezprawnego populistycznego nacjonalizmu" jest jedynym antidotum na "wszystkie wyzwania przed jakimi stoi teraz świat”, a on sam jest "uosobionym rozwiązaniem wszystkich problemów" trapiących takie struktury jak ONZ – podkreśla autor.
Jeden z najbardziej niepokojących fragmentów wystąpienia
Jednym z najbardziej niepokojących fragmentów jego wystąpienia – ocenia Egger – było chwalenie się zatapianiem przez amerykańskie siły łodzi, które mają transportować narkotyki z Wenezueli, co zresztą nie zostało dowiedzione. "Administracja (Trumpa) wciąż nie przedstawiła zgodnego z prawem USA usprawiedliwienia (tych ataków)", a prezydent jedynie zwrócił uwagę w swej wypowiedzi na "nadrzędną potęgę armii USA" zdolnej niszczyć terrorystów i siatki przemytnicze – pisze komentator.
Trump implikuje, że Ameryka ukazuje innym państwom jedyną słuszną drogę, jaką jest ignorowanie "drobnych skrupułów", nakazujących posługiwanie się siłą jedynie zgodnie z prawem – podkreśla Egger.
Inny przekaz zawarty w wypowiedzi prezydenta to konieczność obrony "świata anglojęzycznego" przed hordami barbarzyńców. Ameryka nie ma już prowadzić świata ku współpracy opartej na zasadach prawa, nie ma też wspierać takich agend jak ONZ, lecz dawać przykład w "naturalnej walce narodów", czy też obronie "świata anglojęzycznego" – zauważa komentator.
Przypomina, iż Trump powiedział: "Razem wzięte imigracja i samobójcze zielone (ekologiczne – PAP) pomysły (...) będą śmiercią Zachodniej Europy".
Autor zwraca uwagę, że w odniesieniu do ONZ pretensje Trumpa dotyczyły przede wszystkim tego, że wiele lat wcześniej Organizacja odrzuciła jego ofertę w przetargu na odnowę jej nowojorskiej siedziby.
"Komunikat" o stanie umysłu prezydenta Trumpa
W chaotycznej, dygresyjnej wypowiedzi prezydenta takie żale sąsiadowały z deklaracjami, że "zakończył on siedem wojen", a "wszyscy uważają", że zasługuje on w związku z tym na Nagrodę Nobla.
Problem w tym, że "nie jest to tylko fanfaronada", ale komunikat o stanie umysłu prezydenta, który eliminując ze swej partii i otoczenia wszystkich ludzi skłonnych i zdolnych krytykować go, stworzył absolutny "kult jednostki" – ocenia Egger.
Co więcej – dodaje – Trump zademonstrował, że nie ma najmniejszych oporów przed wykorzystywaniem całej machiny swej administracji do budowania i obrony tego kultu oraz wyrównywania rachunków z tymi, których postrzega jako wrogów, oponentów czy zaledwie krytyków.
Prezydenta otaczają wyłącznie ludzie "całujący go w tyłek od wschodu do zachodu słońca" – pisze Egger.
A to jest niebezpieczny stan rzeczy – podkreśla.
Zwłaszcza, że ci nieliczni krytycy Trumpa, należą w jego mniemaniu do "mrocznego i złowrogiego spisku" finansowanego przez wrogie elity – dodaje Egger.
Stan umysłu Trumpa, który postrzega siebie jako "władcę świata", nie wskazuje na to, by "miał zamiar zdjąć nogę z gazu" – konkluduje autor.
Czym jest portal Bulwark?
Bulwark (Bastion) to portal informacyjny, specjalizujący się w tematyce politycznej i kulturalnej, założony przez środowisko republikańskich neokonserwatystów, którzy są krytycznie usposobieni do Trumpa i należą do zwolenników tradycyjnej republikańskiej polityki zagranicznej USA.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję