Republikański polityk ocenił w rozmowie z PAP, że Putin rozpoczął wojnę przeciwko Ukrainie „nie ze względu na rosyjski nacjonalizm, chęć odbudowy rosyjskiego imperium, (rzekomej - PAP) obrony osób rosyjskojęzycznych albo dlatego, że bał się NATO”.
Dlaczego Putin rozpoczął wojnę?
- Po 25 latach nagle miałby zacząć bać się NATO? (...) Rozpoczął wojnę, by w trzy do pięciu dni zdobyć szybkie zwycięstwo i wrócić do swojego elektoratu z ogromnym wzrostem popularności - ocenił Ritter, szef Remembrance Society - organizacji zajmującej się dokumentowaniem i ujawnianiem zbrodni reżimów totalitarnych. Jak dodał, Putin „zrobił to samo z Krymem w 2014 roku, z Gruzją w 2008 r., gdy jego popularność spadała”.
Niedoszacowanie odporności i oporu Ukraińców
Według rozmówcy PAP rosyjski przywódca nie zdawał sobie jednak sprawy, że Ukraińcy są tak odporni i zdolni do stawiania oporu. W jego ocenie Putin uważa, że nie może teraz zakończyć wojny, a negocjacje dotyczące zamrożenia linii frontu są w pewnym sensie bezużyteczne.
Dlaczego Putin nie może zakończyć wojny?
- Gdyby Putin zatrzymał wojnę teraz - po trzech i pół roku rozlewu krwi i strat finansowych, po zrobieniu z Rosji pariasa, po całkowitym przekształceniu rosyjskiej gospodarki w gospodarkę wojenną - znalazłby się w niebezpieczeństwie, mógłby stracić władzę i życie - powiedział Ritter, członek Izby Reprezentantów w latach 1979-1993.
Krytyka negocjacji i zamrażania linii frontu
- Nasi politycy muszą zdać sobie sprawę ze skali przestępczości Putina i przyczyn, dla których nie może zatrzymać wojny w obecnych okolicznościach. Dlatego namawianie (go) do negocjacji i zamrażanie linii frontu nie zadziałają - kontynuował.
- Zadziałałoby umożliwienie Ukrainie odniesienia zwycięstwa w tej wojnie albo sprawienie, że (kontynuowanie konfliktu - PAP) stałoby się dla Rosji tak kosztowne, że sygnał ten dotarłby do tysiąca oligarchów wokół Putina. To oznacza (dostarczenie Ukrainie - PAP) broni, która jest w stanie zniszczyć wojskowe i gospodarcze cele związane z armią w całej zachodniej Rosji - podkreślił, jako przykłady takiego uzbrojenia podając pociski Taurus i Tomahawk.
- Dopóki tego nie zrobimy, Putin będzie kontynuował wojnę, bo musi - ocenił.
Według rozmówcy PAP „ideologia powiększania imperium, chwały i terytorium dla Rosji jest wymówką”. - To propaganda dla Zachodu i dla samych Rosjan. I ona działa - dodał.
Czy Putin może zaatakować kraj należący do NATO?
Pytany, czy Putin może zaatakować kraj należący do NATO, odparł, że „wojna na wyniszczenie to również koszty dla Putina”. Podkreślił, że „Polska jest coraz silniejsza i stała się naprawdę bastionem NATO”, co wiąże się z kosztami dla Putina.
- Ale on chce walczyć do ostatniego Rosjanina, bo utraciłby władzę i zostałby zabity, gdyby nie kontynuował wojny. Będzie więc walczył o to, by osiągnąć sytuację patową, (...) chyba że nastąpi jakaś duża zmiana w polityce Zachodu, gdy zda sobie sprawę, że Putin nie może się zatrzymać i że jest przestępcą od zawsze - powtórzył.
Rekomendowane działania Zachodu
- Więc proszę, przestańmy organizować te wszystkie negocjacje i dogadywanie się. Wzmocnijmy siłę broni, która jest w rękach Ukraińców, by zwiększyć koszty tej wojny dla Putina - apelował były kongresman.
Polityk, zapytany, w jaki sposób kraje NATO powinny reagować na rosyjskie ataki hybrydowe, ocenił, że odpowiedź powinna być analogiczna. - Muszą oddawać ciosy. Nie mogą po prostu być celem rosyjskiej dezinformacji i innych działań, które stają się coraz gorsze, o czym Polska dobrze wie - powiedział Ritter.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)

13 godziny temu
3






English (US) ·
Polish (PL) ·