Holstein Kiel to drużyna, która w poprzednim sezonie po raz pierwszy w historii zagrała w Bundeslidze. Przygoda w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech zakończyła się dla niej jednak szybkim spadkiem. Obecnie piłkarza Marcela Rappa ponownie rywalizują w 2. Bundeslidze i liczą na powrót do elity. W 5. kolejce rozgrywek na ich drodze stanęło Schalke 04.
Zobacz wideo Telenowela z transferem Puchacza. Żelazny: On chce się bawić w bycie influencerem
Co za pudło Amerykanina w 2. Bundeslidze. Jakim cudem?
Schalke, które w ostatnich sezonach stało się średniakiem 2. Bundesligi, bardzo dobrze rozpoczęło trwający sezon - od trzech wygranych w czterech meczach (z Bochum, Herthą Berlin oraz Dynamo Dresden). Sobotni mecz układał się jednak dla utytułowanego klubu nie najlepiej. Holstein Kiel wyszło na prowadzenie już w 6. minucie, za sprawą Alexandra Bernhardssona. Chwilę później wydawało się, że będzie 2:0, za sprawą Johna Tolkina.
ZOBACZ TEŻ: Tylko Alonso odszedł i oto co stało się z Bayerem. "Totalna kompromitacja"
Amerykanin otrzymał płaskie dośrodkowanie na około dwa metry od bramki przeciwnika, nie miał przed sobą nawet bramkarza, ale tylko sobie znanym sposobem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Komentatorzy Eleven Sports nie mogli uwierzyć w to pudło. "Wydawało się, że w tej sytuacji Tolkin tak naprawdę z zamkniętymi oczami podwyższy wynik na 2:0" - słyszeliśmy. Po chwili okazało się jednak, że w akcji, którą finalizował zawodnik Holstein Kiel, był spalony.
22-letni lewy obrońca miał zatem wiele szczęścia, bo kibice na pewno szybko nie zapomnieliby mu takiego koszmarnego strzału. Choć warto podkreślić, że w trwającym sezonie zdążył już zanotować dwie bramki oraz asystę, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na jego pozycję.
W spotkaniu 2. Bundesligi nie padło już więcej goli. Goście odnieśli jednobramkowe zwycięstwo.
Schalke 04 - Holstein Kiel 0:1 (0:1)