Publicysta oburzony decyzją Episkopatu. "Tak umiera nadzieja"

1 dzień temu 6
Reklama 3 tysiące złotych na miesiąc.

Prymas Polski abp Wojciech Polak zakończył działalność przy tworzeniu komisji niezależnych ekspertów ds. wykorzystania seksualnego małoletnich. Przewodniczącym nowej komisji został bp Sławomir Oder - poinformowała Konferencja Episkopatu Polski. Decyzję ostro skrytykował publicysta Tomasz Terlikowski. "Osoby skrzywdzone, wierni i pewna grupa księży zostali okłamani przez Episkopat" - napisał.

Podczas 401. Zebrania Plenarnego KEP w Katowicach abp Polak przedstawił dotychczasowe ustalenia swojego zespołu zajmującego się tworzeniem komisji.

Zmiany w kościelnej komisji

Powołany został nowy zespół ds. opracowania dokumentów dotyczących funkcjonowania komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich przez niektórych duchownych.

Jego przewodniczący bp Oder zapewnił, że dokumenty przygotowane przez zespół abpa Polaka będą stanowiły fundament do dalszych prac.

ZOBACZ: Abp Polak: chcemy po prostu, by życie było chronione

- Jest wiele kwestii, które muszą być dopracowane. Zasady ogólne, które zostały przedstawione, teraz wymagają doprecyzowania, chociażby z punktu widzenia funkcjonalnego. Kwestia organizacji pracy, kwestia dostępu do archiwów, kwestia finansowania – to wszystkie rzeczy, które teraz wymagają dopracowania - wyjaśnił bp Oder.

Zaznaczył, że "język wrażliwości duszpasterskiej" zespołu kierowanego przez abpa Polaka musi zostać przełożony na język odpowiadający normom prawnym.

Biskup wskazał, że dotychczasowy zespół prowadził dialog z radą prawną KEP, a kolejne ustalenia będą konieczne m.in. z konferencjami wyższych zakonów zarówno męskich, jak i żeńskich w Polsce.

Tomasz Terlikowski: Wierni okłamani przez Episkopat

Do decyzji Episkopatu odniósł się publicysta katolicki Tomasz Terlikowski, który w mediach społecznościowych stwierdził, że "Konferencja Episkopatu Polski właśnie pogrzebała wiarygodność Kościoła w Polsce". "Komisji ds. Pedofilii nie będzie. I czas to powiedzieć zupełnie otwarcie. Osoby skrzywdzone, wierni i pewna grupa księży zostali okłamani przez Episkopat" - napisał.

"Decyzja o tym, by jeden z nielicznych wiarygodnych w tej sprawie biskupów, jakim był arcybiskup Wojciech Polak został odsunięty od tworzenia Komisji, w jego miejsce powołano biskupa Odera (który w tej sprawie jest mniej więcej tak wiarygodny jak arcybiskup Sławoj Leszek Głódź w sprawie trzeźwości) oznacza, że podjęto decyzję o tym, że uczciwiej komisji nie będzie" - wyjaśnił publicysta. 

Przypomniał, że "biskup Sławomir Oder znany jest z tego, że utopił uczciwe dochodzenie w sprawie Jana Pawła II i jego podejścia do pedofilii".

ZOBACZ: Kościół zmienia datę ważnego święta. Jest komunikat episkopatu Polski

"To on - a sam o tym opowiadał - w ramach zbadania tej sprawy zadał pytanie kardynałowi Sodano (który tuszował i krył na potęgę) i kardynałowi Ratzingerowi, a gdy ci powiedzieli, że wszystko było super, to nie badał już nic więcej. Bo po co, skoro kardynałowie mówią, ze było OK. Tak wyglądało jego dochodzenie. I można - bez ryzyka większego błędu - przypuszczać, że tak będzie i teraz" - dodał.

Dziennikarz nie szczędzi krytyki pod adresem Episkopatu. "Warto też powiedzieć, że odsunięcie Prymasa oznacza, że od sprawy odsunięto jednego z nielicznych zaangażowanych, znających się na rzeczy i chcących prawdy hierarchów. To jasny sygnał, że Episkopat nie chce prawdy, nie chce sprawiedliwości, nie chce nawet zwykłego ludzkiego dotrzymania słowa" - podkreślił. 

"Wstyd mi za moich biskupów, bo pasterzami ich nie nazwę. Ich dzisiejsza decyzja pokazała, że są oni co najwyżej grabarzami instytucji, która miała wielkie zasługi. A oni postanowili ją pogrzebać. Zniszczyć do reszty jej wiarygodność" - podsumował.

Tomasz Terlikowski: Tak umiera nadzieja

W kolejnym wpisie, zamieszczonym kilkanaście minut później, Terlikowski jest jeszcze bardziej krytyczny.

"Tak umiera nadzieja. Miałem ją gdzieś z tyłu głowy, liczyłem na to, że zmiana jest możliwa. Dziś została ona pogrzebana. Nie, z tym układem w Episkopacie, z tym nuncjuszem, z tym dominującym myśleniem i wiarą w to, że Kościół uratuje polityka, a nie radykalna wierność Ewangelii nie ma nadziei na zmianę. To musi zgnić" - stwierdził. Zaapelował przy tym do dziennikarzy i prawników, by stali na straży interesów osób pokrzywdzonych przez Kościół. 

"Tak jest mi smutno, jest mi żal, bo to jest mój Kościół, mój dom, ale nie widzę innej możliwości. A skoro nie da się już zawalczyć o wiarygodność instytucji, bo postanowili ją pochować sami biskupi, to można i trzeba zawalczyć o wiarygodność świeckich w Kościele. My też jesteśmy Kościołem, i jeśli z Ewangelii rezygnują biskupi, to nie zwalnia nas z wierności jej. A ona stawia przed nami proste zadanie" - dodał Terlikowski. 

Zapewnił jednak, że nie zamierza odchodzić z Kościoła ze względu na swoje dzieci.

"Nie, nie odchodzę z Kościoła. Nie odchodzę, bo to jest także mój Kościół, i nie zamierzam go zostawiać biskupom, którzy postanowili zaprowadzić go ku przepaści. Mam dzieci i chcę (...) zachować wiarygodność wobec nich". 

osg / Polsatnews.pl / PAP

Czytaj więcej

Przeczytaj źródło