Sejm podtrzymał w środę prezydenckie weto do ustawy, która miała uwolnić psy z łańcuchów. Koalicja Obywatelska nie składa jednak broni i zapowiada ponowienie projektu w tej sprawie. Nie wyklucza przy tym poprawek, które miałyby wyjść naprzeciw oczekiwaniom Karola Nawrockiego. Szansę na kompromis widzą też niektórzy posłowie PiS.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Przeciwko ponownemu uchwaleniu zawetowanej 2 grudnia ustawy opowiedziało się w środę 192 posłów (w tym wszyscy obecni na sali posłowie PiS, także ci, którzy wcześniej ją popierali, jak np. Marek Suski czy Ryszard Terlecki). Za było 246 posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Do odrzucenia prezydenckiego weta zabrakło więc 17 głosów (potrzebna do tego większość wynosiła 263 głosy). Część posłów Prawa i Sprawiedliwości, w tym znany z zamiłowania do zwierząt prezes Jarosław Kaczyński, nie wzięła udziału w głosowaniu.
KO ponowi swój projekt
Koalicja rządząca nie składa jednak broni i zamierza w dalszym ciągu walczyć o poprawę warunków życia czworonogów. - Chcemy ponownie wnieść nasz projekt ustawy w wersji, która wyszła z Sejmu - zapowiada w rozmowie z Gazeta.pl wiceprzewodnicząca klubu KO Katarzyna Piekarska. W projekcie miałyby się znaleźć więc także te regulacje, które były przyczyną weta, dotyczące wymiarów kojców (10 m2 w przypadku psa o masie ciała poniżej 20 kg, 15 m2 dla psa o masie ciała od 20 do 30 kg i 20 m2 dla psa o masie ciała powyżej 30 kg).
Nowy projekt autorstwa KO miałby być procedowany równolegle z propozycją tzw. ustawy łańcuchowej, którą na początku grudnia wniósł do Sejmu prezydent Nawrocki. Przewidziano w nim zakaz trzymania zwierząt domowych na uwięzi (z wyjątkiem m.in. takich okoliczności, jak spacer, transport czy udział w wystawie lub konkursie), ale nałożono zarazem na ich właścicieli obowiązek zastosowania wobec zwierząt "środków ostrożności uniemożliwiających niekontrolowane wydostanie się" przez nie "na zewnątrz, poza miejsce stałego bytowania".
Złożona przez Karola Nawrockiego propozycja odnosi się również do kojców, ale nie mówi nic o ich ewentualnej wielkości. Nakazuje jedynie wyposażenie tego typu konstrukcji w ocieplaną budę dla psa, jeśli kojec znajduje się na otwartej przestrzeni lub w nieogrzewanym pomieszczeniu. - Projekt w takim kształcie jest dla nas nie do przyjęcia, ponieważ nie ma w nim określonych wymiarów kojców, ani w ogóle definicji kojca, więc teoretycznie może to być dowolna klatka. Co więcej, pan prezydent nie przewiduje w swym projekcie obowiązku wyprowadzania psa na spacer, więc teoretycznie mógłby on siedzieć tam całe życie - wskazuje Piekarska.
Szansa na kompromis?
Dlatego, jak zapowiada posłanka, na przepisy w kształcie zaproponowanym przez Karola Nawrockiego nie będzie zgody. Ma jednak nadzieję, iż Kancelaria Prezydenta włączy się w prace nad nową ustawą i nie wyklucza, że w Sejmie może finalnie powstać kompromis w tej sprawie. - Być może takim rozwiązaniem kompromisowym byłoby określenie wymiarów kojców, które proponowało kilka lat temu w ramach swej "Piątki dla zwierząt" Prawo i Sprawiedliwość. One były trochę mniejsze, bo od 9 do 15 metrów kwadratowych. Gdyby pan prezydent zobowiązał się, że takie regulacje podpisze, to może byłby to właśnie ten kompromis, na który stać by nas było politycznie – zaznacza Piekarska.
Rozwiązanie to podoba się niektórym posłom PiS i jak słyszymy, być może prezydent również mógłby je poprzeć. - Sądzę, że jest szansa na to, by spotkać się z panem prezydentem gdzieś w połowie drogi, nie wykluczam, że mógłby poprzeć ustawę, gdyby te wymiary kojców zostały zmniejszone - mówi nam polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!







English (US) ·
Polish (PL) ·