Przez 27 lat miała być więziona przez rodziców. Policja ujawnia nowe fakty

4 tygodni temu 24

Przez ponad ćwierć wieku miała być zamknięta w jednym pokoju. Historia 42-letniej Mirelli ze Świętochłowic trafiła do mediów i błyskawicznie zelektryzowała internautów. Policja opublikowała w tej sprawie komunikat, który nieco studzi emocje.

Zaskakujące doniesienia o kobiecie, która miała spędzić 27 lat zamknięta przez rodziców w mieszkaniu, opisano we wtorek w Fakcie. Według relacji portalu, 42-letnia Mirella od 15. roku życia miała być izolowana od świata – miała mieszkać w małym pokoju bez dokumentów, własnych ubrań i kontaktu z ludźmi. Sąsiedzi mieli być przekonani, że zaginęła jako nastolatka.

Policja jednak studzi emocje. W komunikacie Komenda Miejska Policji w Świętochłowicach poinformowała, że „wstępne ustalenia nie wskazują jednoznacznie, by kobieta przez wiele lat była przetrzymywana w mieszkaniu wbrew swojej woli”.

Zastanawiające doniesienia po awanturze

Jak przekazała podkomisarz Anna Hryniak ze świętochłowickiej policji, sprawa ma swój początek 29 lipca 2024 roku po zgłoszeniu awantury w jednym z bloków. Na miejscu funkcjonariusze zastali 81-letnią kobietę, która twierdziła, że „nic poważnego się nie stało” – tylko posprzeczała się z mężem. Mężczyzny nie było wtedy w domu.

Podczas interwencji policjanci zauważyli, że w mieszkaniu jest także 42-letnia córka małżeństwa. Kobieta zapewniała, że wszystko jest w porządku i nie potrzebuje pomocy. Jednak funkcjonariusze zwrócili uwagę na widoczne obrzęki na jej nogach i trudności z poruszaniem się. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zdecydowało o przewiezieniu kobiety do szpitala.

Po tym zdarzeniu policja zwróciła się do Ośrodka Pomocy Społecznej w Świętochłowicach z prośbą o ocenę sytuacji rodzinnej. Równocześnie wydział kryminalny wszczął postępowanie pod kątem art. 207 §1 Kodeksu karnego, czyli znęcania się nad osobą najbliższą. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów, a śledczy są „na etapie gromadzenia i weryfikowania danych”.

Brak dowodów na przetrzymywanie

Funkcjonariusze podkreślają, że wcześniej nie mieli żadnych sygnałów dotyczących przemocy czy zaniedbań w tej rodzinie. Nie odnotowano żadnych zgłoszeń ani interwencji pod wskazanym adresem. Nikt też nie zgłaszał zaginięcia kobiety.

Po głośnych publikacjach i internetowej zbiórce pieniędzy na leczenie 42-latki, policja ponownie przesłuchała kobietę, aby ustalić fakty. W oficjalnym komunikacie czytamy, że „wstępne ustalenia przeprowadzone przez funkcjonariuszy nie potwierdzają medialnych doniesień, jakoby kobieta przez 27 lat miała być przetrzymywana w mieszkaniu rodziców wbrew swojej woli. Nie dały również podstaw do wszczęcia procedury Niebieskiej Karty”.

Śledczy dodają, że wszystkie zebrane materiały przekazano do prokuratury rejonowej.

Czytaj też:
Polka poprosiła o pomoc dla córki. Zainterweniowały niemieckie służby
Czytaj też:
Dramatyczne kulisy zaginięcia Patrycji. Stan zdrowia uniemożliwia przesłuchanie

Przeczytaj źródło