W środę, 12 listopada, Daniel Obajtek ma stawić się w siedzibie Prokuratury Regionalnej w Warszawie na przesłuchanie. Chodzi o sprawę wynajęcia usług detektywistycznych w czasach, gdy kierował Orlenem. Europoseł PiS pytany o to, czy stawi się na przesłuchaniu, odpowiada dość tajemniczo.
Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl
Tajemnicza odpowiedź Daniela Obajtka ws. przesłuchania
Daniel Obajtek został zapytany o przesłuchanie w prokuraturze podczas wtorkowego (11 listopada) programu Polsat News. Prowadzący rozmowę, Bogdan Rymanowski, zwrócił europosłowi uwagę, że jego niestawienie się na przesłuchaniu może zostać odebrane przez przeciwników politycznych jako "przejaw tchórzostwa". - Nigdy nie byłem tchórzem. Jutro pan zobaczy - zaprotestował Obajtek. Na pytanie o to, czy stawi się w prokuraturze, odparł: - Będzie to niespodzianką (…). Proszę jutro oglądać, zobaczycie państwo jutro. Następnie został zapytany o to, czy zamierza iść śladem Zbigniewa Ziobry i Marcina Romanowskiego i udać się na Węgry. - Nigdy nie ukrywałem się nigdzie i nie zamierzam się nigdzie ukrywać - podkreślił.
Przesłuchanie Daniela Obajtka w Prokuraturze
Prokuratura Regionalna w Warszawie wezwała Daniela Obajtka na przesłuchanie, które zaplanowano na środę, 12 listopada. Chodzi o sprawę zlecenia przez Orlen usług detektywistycznych, które miały na celu inwigilację polityków opozycji w czasach, kiedy Daniel Obajtek pełnił funkcję prezesa firmy. Parlament Europejski uchylił mu immunitet europosła na wniosek polskiego prokuratora generalnego. Wniosek ten został złożony kilka miesięcy temu, jeszcze przez Adama Bodnara. Na godzinę 11:30 przed siedzibą Prokuratury Regionalnej w Warszawie zaplanowana jest demonstracja PiS w obronie Daniela Obajtka.
Zobacz wideo Jak zwindykować uzębienie Obajtka? Pytamy polityków w Sejmie
Śledztwo prokuratury
Według ustaleń prokuratury Daniel Obajtek, w czasie gdy był prezesem Orlenu, miał - jak wyjaśniała prokuratura w komunikacie dotyczącym wniosku o uchylenie immunitetu - "wykorzystując zależność służbową Zbigniewa L.", dyrektora Biura Kontroli i Bezpieczeństwa spółki, polecić zawarcie z firmą detektywistyczną umów na łączną kwotę 393 600 zł dotyczącą sprawdzania działań nieuczciwej konkurencji wobec spółki. Śledczy uważają jednak, że w rzeczywistości "umowy te miały służyć realizacji prywatnego interesu Daniela Obajtka i nie miały znaczenia ekonomicznego oraz nie dotyczyły bezpieczeństwa fizycznego i gospodarczego spółki, a służyły gromadzeniu informacji na temat stanu majątkowego, danych osobowych, życia prywatnego polityków opozycji parlamentarnej, co stanowiło nadużycie uprawnień w zakresie prawidłowego zarządzania mieniem spółki".




English (US) ·
Polish (PL) ·