Premier chwali się, że Polska jest 20. gospodarką świata. Związkowiec punktuje. "Żadna to zasługa rządu"

3 tygodni temu 21

Data utworzenia: 16 października 2025, 17:18.

— Bardzo wiele razy pan powtórzył o tym, że Polska jest 20. gospodarką na świecie. To chcę zapytać, jak to jest, że w tej 20. gospodarce na świecie młodym ludziom takim jak my nie starcza do pierwszego — te słowa młodej działaczki podczas spotkania 15 października w Piotrkowie Trybunalskim, zirytowały premiera Donalda Tuska. Szef rządu już wcześniej chwalił się, Polska właśnie za kadencji dołącza do elitarnego grona najsilniejszych gospodarek. Słowa odbijają się echem także wśród związkowców, którzy wytykają, że premier nie mówi Polakom, całej prawdy.

Premier Donald Tusk podkreślił, że to właśnie teraz Polska stała się 20. gospodarką. Foto: newspix.pl/newspix.pl, 123RF

15 października w druga rocznicę wyborów parlamentarnych premier Donald Tuska spotkał się ze swoimi zwolennikami w Piotrkowie Trybunalskim. Jeśli myślał, że będzie miło, jak w czasie spotkań w czasie kampanii wyborczej, to się przeliczył. Słowa krytyki usłyszał od dwóch młodych aktywistek. — Bardzo wiele razy pan powtórzył o tym, że Polska jest 20. gospodarką na świecie. To chcę zapytać, jak to jest, że w tej 20. gospodarce na świecie młodym ludziom takim jak my nie starcza do pierwszego, że musimy zapłacić kredyty na mieszkania, które kupujemy na 30 lat, że płacimy za wynajem ponad połowę naszej pensji. Ta 20. gospodarka jest jeszcze gdzieś bardzo daleko od ludzi. Być może jest blisko tych, z którymi pan bardzo dużo rozmawia, czyli z tymi bogatymi. Może pan Brzoska widzi, że jesteśmy 20. gospodarką świata. Ale my, studenci, młodzi dorośli, nie widzimy tej 20. gospodarki — stwierdziła jedna z młodych aktywistek, które pojawiły się na spotkaniu z premierem. Tym samym nawiązała do jednej z wielu wypowiedzi premiera, w której chwalił się z awansu polskiej gospoSpotkanie z premierem Tuskiem zakłócone. Rozległy się krzyki

2 września premier po raz pierwszy ogłosił historyczny awans Polski do grona 20 największych gospodarek świata oraz rekordowy wzrost dochodów obywateli.— Polska trafiła właśnie w tych dniach do bardzo ekskluzywnego klubu państw bilionerów. (…) Jest 20 takich państw na świecie. Na 195 państw 20 należy do tego klubu bilionerów. I to nie jest nasze ostatnie słowo — powiedział wtedy Donald Tusk.Odniósł się też wtedy do rosnącego PKB — jednego z najwyższych w Europie. Bijemy na głowę wszystkich i to jest od końca 2023 roku, mówimy o tym okresie do dzisiaj. (…) To się pokrywa prawie dokładnie z czasem naszych rządów — to że ludziom rekordowo, w porównaniu do wszystkich innych państw rozwiniętych, wzrosła ilość pieniędzy w portfelach — stwierdził szef rządu.

Na te słowa premiera zwracają uwagę także związkowcy. Jak mówi "Faktowi" Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych, sam fakt, że Polska występuje w gronie najlepiej rozwijających się gospodarek, nie jest wcale zasługą rządzących. I nie rozwiązuje problemów, z jakimi zmagają się Polacy.

Związkowiec punktuje premiera. Owoce wzrostu nie są dzielone między obywatelami

— W pierwszej trójce największych gospodarek świata jest USA. Pytanie brzmi: czy Amerykanie żyją na wyższym poziomie niż my? Czy mają mniejsze problemy? Nie. Także mierzą się z wysokimi cenami, kryzysem migracyjnym, sprywatyzowaną ochroną zdrowia. Nie ma powiązania co do zasady z tym, że im wyżej będziemy w tym rankingu tym będzie wyższy poziom życia obywateli — mówi "Faktowi" Grzegorz Sikora z Forum Związków Zawodowych. Jak jednak podkreśla, to że w tym rankingu jesteśmy powinno stać się punktem wyjścia do dyskusji, w jakim kraju będziemy chcieli żyć. — Większy PKB nie musi oznaczać, że owoce wzrostu są realnie dzielone między obywatelami. O tym, jak je dzielić, powinna decydować umowa społeczna, jaką państwo musi zawrze z Polakami — wskazuje związkowiec.

Dziura w NFZ, prognozy demograficzne — o tym premier głośno nie mówi

Co w niej powinno się znaleźć? Jego zdaniem wszystko to, o czym premier Donald Tusk na na wiecach i spotkaniach z wyborcami głośno nie mówi. — Szef rządu mówi o tym, że nakłady na ochronę zdrowia wynoszą rekordową kwotę 250 mld zł. Jednak nie wspomina o tym, ile Polacy wydają na prywatną opiekę, ponieważ nie chcą stać w długich kolejkach do lekarzy — punktuje Grzegorz Sikora. To już kwota 50 mld zł rocznie.

"Żegnamy drożyznę". Rząd odkrywa karty na 2026 r.

Budżet NFZ na przyszły rok ma wynieść dokładnie 248 mld zł, przy czym już teraz wiadomo, że zabraknie ok. 23 mld zł. By zasypać dziurę i potrzebna będzie dotacja państwowa. Kiedy minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda stwierdziła, że należy myśleć o podwyżce składki zdrowotnej, premier publicznie odbił natychmiast piłeczkę i kategorycznie powiedział, że nie ma o tym mowy.

— Kolejna sprawa — demografia. Prognozy ZUS są dramatyczne — wskazuje związkowiec. Zakładają one, że do 2050 r. populacja Polski może zmniejszyć się o 6,6 mln osób. — Już od dawna wiadomo, że programy takie jak 800 plus, nie zapewnią, że będzie rodzić się więcej dzieci. Są tylko programami, które mają stymulować konsumpcję — wskazuje Grzegorz Sikora i jak podkreśla, rząd nie ma planu, jak sprawić, by w Polsce rodziło się więcej dzieci.

Awans Polski? To efekt ciężkiej pracy Polaków

Palących problemów jest więcej, tymczasem strona społeczna jest rozgoryczona, że szef rządu nie chce z przedstawicielami reprezentatywnych związków zawodowych rozmawiać. — To jednak pierwsza taka sytuacja, by od czasu powołania rządu premier nie znalazł czasu, by się spotkać ze stroną społeczną w Radzie Dialogu Społecznego, a jednocześnie sam mówi tyle o konieczności dialogu — wskazuje Grzegorz Sikora.

Na Zachodzie z zazdrością patrzą na naszą gospodarkę. Cztery powody

Związkowiec podkreśla, że sam fakt, że Polska po raz pierwszy dostanie się do rankingu 20.największych gospodarek świata jest nobilitujący. — To efekt ciężkiej pracy milionów pracujących. Polacy należą do jednego z najbardziej zapracowanych narodów w Europie. To też rezultat kreatywności polskich firm i pracodawców. Jednak żadna w tym zasługa premiera czy rządu, tej czy innej reformy — dodaje Grzegorz Sikora.

/1

Marian Zubrzycki / PAP

15 października. W rocznicę wyborów parlamentarnych premier Tusk pojawił się na spotkaniu w Piotrkowie Trybunalskim. Tam musiał mierzyć się z krytyką.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Newsletter

Najlepsze teksty z Faktu! Bądź na bieżąco z informacjami ze świata i Polski

Zapisz się

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!

Napisz list do redakcji

Przeczytaj źródło