Pragnienie napojonych

22 godziny temu 5

Co powiedzieć o człowieku, mającym serce „jak spragniona, zeschła ziemia” i nie potrafiącym prosić: daj mi…?

Idąc kolejny tydzień śladem tekstów natchnionych tym razem zaczynamy od Księgi Mądrości. Ta „wychwala samą siebie” (24,1): „którzy Mnie spożywają, dalej łaknąć będą, a którzy mnie piją, nadał pragnąć będą” (24, 21). Można powiedzieć – wbrew oczekiwaniom człowieka. Czyż Samarytanka nie prosi: „daj mi tej wody, abym już nie pragnęła” (J 4,12). Zastanowiwszy się głębiej odkrywamy w jej prośbie brak logiki. Czyż nie sięgamy po wodę lub inne napoje kilka/kilkanaście razy dziennie? A jednak budząc się następnego dnia znów sięgamy po napełnioną szklankę.

Pragnienie jest czymś naturalnym, wpisanym w naturę człowieka. Także pragnienia duchowe, o których mówi Mądrość. Nie jest pychą i brakiem pokory błagać o więcej. Co powiedzieć o człowieku, mającym serce „jak spragniona, zeschła ziemia” i nie potrafiącym prosić: daj mi…?

Dla Izajasza brak pragnienia jest znakiem czasów mesjańskich. Bynajmniej nie dlatego, że człowiek przejdzie w stan duchowy, nie wymagający napełniania płynami. „Nie będą już łaknąć i pragnąć i nie porazi ich wiatr upalny ni słońce, bo ich poprowadzi Ten, co się lituje nad nimi, i zaprowadzi ich do tryskających zdrojów” (Iz 49,10). To ten sam rozdział, w którym Bóg zapewnia o swojej nieodwołalnej miłości: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie” (Iz 24, 15).

Najgłębsze pragnienie człowieka: kochać i być kochanym. Czyż tryskającym zdrojem nie jest Ten, który „tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął…” (J 3,16). Tryskające zdroje… Bóg z nami… Nie przeciwko nam…

Mozaika, zdobiąca Bazylikę Świętego Pawła za Murami. Baranek na tronie, spod którego wypływa woda żywa. Dobry moment, by pożegnać się z biblijną wyszukiwarką i – metodą kontrastów – zestawić jedno z ostatnich słów Jezusa na krzyżu z wypowiadaną w dniu przyjęcia Ducha Świętego deklaracją.

1. „Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: pragnę” (J 19, 28). Chodziło – jak chcą niektórzy – o skosztowanie drugiego kielicha? O zwilżenie ust, by zdolne były powiedzieć: „Wykonało się” (J 19, 30)? A może w tym wołaniu kryje się głębszy, duchowy sens? Pragnę twojego życia na wieki? Pragnę być twoim szczęściem? Pragnę wypełnić twoje najskrytsze pragnienia? Te, których nie jest w stanie zaspokoić żaden, nawet najbliższy, człowiek?

2. Przed udzieleniem bierzmowania szafarz zwraca się do kandydatów: „powiedzcie przed zgromadzonym tu Kościołem, jakich łask oczekujecie od Boga w tym sakramencie?” Na co kandydaci odpowiadają: „pragniemy, aby Duch Święty, którego otrzymamy, umocnił nas do mężnego wyznawania wiary i do postępowania według jej zasad”.

3. Czas na adwentowy rachunek sumienia. Na pytania, jakie powinien postawić każdy, kto serio potraktował swoje bierzmowanie. Pytania o zgodność pragnień Jezusa z moimi pragnieniami. O zdolność wyznania: pragnę żyć z Tobą na wieki; pragnę, byś Ty był moim szczęściem; pragnę, byś Ty wypełnił moje najskrytsze pragnienia.

Ta zdolność i zgodność sprawia, że człowiek zaczyna żyć obietnicą, nadzieją, rzeczywistością która już jest, a jeszcze jej nie ma: „A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia, i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu”(Ap 7.15-16).

Już jest. Bo „Słowo stało się Ciałem i rozbiło pośród nas swój namiot” (J 1,14). Słowo spragnione człowieka…

Serce me czuwa (PnP 5,2)

WIARA.PL DODANE 25.11.2025 AKTUALIZACJA 10.12.2025

Przeczytaj źródło