W czwartek po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej premier Donald Tusk poinformował, że w czasie dyskusji o ETS2 wszyscy zgodzili się na polską propozycję, aby mechanizm ten poddać rewizji. Dodał, że Polska uzyskała realną możliwość wprowadzenia zmian w unijnym systemie ETS2 - mechanizmie, który w obecnym kształcie mógłby podnieść koszty życia milionów obywateli.
Opóźnienie wdrożenia ETS2
- Generalnie uważam, że trzeba ETS zablokować, ale jeśli dobrą strategią może być przeciąganie (wejścia w życie systemu - PAP), czyli gra na czas, to warto spróbować takiego rozwiązania. Byłbym za tym, żeby to opóźnić o dwa czy trzy lata, ale nie na takiej zasadzie, że (...) to będzie oznaczać, że na 100 proc. już za trzy lata wchodzimy, a opóźnić po to, (...) żeby sprawę dogłębnie zbadać - powiedział dr hab., prof. Szkoły Głównej Handlowej Zbigniew Krysiak.
Dodał, że dobrym krokiem byłoby odsunięcie w czasie samej decyzji (o wprowadzeniu ETS2 - PAP), co dałoby czas, aby problem przeanalizować głębiej i dokonać ekspertyz opracowanych przez różne ośrodki naukowe, niezależnie w wielu krajach UE. Zdaniem eksperta, nie zrobiono do tej pory wystarczającej liczby analiz na ten temat, a w Brukseli pomija się opinie niezależnych grup eksperckich, inżynierów z różnych ośrodków badawczych.
Skutki ekonomiczne ETS2 dla gospodarstw domowych
Prof. Krysiak zwrócił uwagę, że z raportu o wpływie systemu ETS2 na gospodarkę Polski, którego jest współautorem i z różnych innych raportów, które powstały w Polsce wynika, że skutki wejścia w życie ETS2 „będą drastyczne”.
Każde gospodarstwo domowe dopłaciłoby ponad 1000 zł rocznie
- Gdyby ETS2 wszedł w życie w 2027 r., tak, jak do tej pory planowano, średnio do tych kosztów ciepła i energii każde gospodarstwo domowe dopłaciłoby ponad 600 zł, natomiast w 2030 r. byłoby to już ponad 1400 zł miesięcznie - wskazał ekspert, zaznaczając że mówi o średniej, a część gospodarstw musiałaby dopłacić więcej, np. 800 lub 1000 zł miesięczne.
- W skali roku prowadziłoby to do masowych bankructw gospodarstw domowych, (...) prowadziłoby do ubóstwa energetycznego - stwierdził ekspert.
Rola małych elektrowni jądrowych
Prof. Krysiak wskazał też, że każda elektrownia ma swoją energetyczną stopę zwrotu, czyli stosunek pobieranej przez nią energii do oddawanej. Ta jest najwyższa dla małych elektrowni jądrowych i tzw. małych elektrowni jądrowych nowej generacji (reaktorów SMR). - Aby wdrożyć „dość rozlegle” te ostatnie w Polsce potrzebujemy ok. 10-15 lat, dlatego, aby zabezpieczyć się przed skutkami wejścia w życie opłat z tytułu ETS2, wprowadzenie tego systemu również najlepiej byłoby odsunąć przynajmniej na 10-15 lat - dodał.
Premier ocenił w czwartek po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej, że ETS2 byłby bardzo niekorzystny dla polskich użytkowników. - Cieszę się, że udało nam się wpisać rewizję tego projektu – czyli zablokowanie wejścia tego rozwiązania w 2027 roku - tłumaczył szef rządu podczas briefingu prasowego. Wskazał, że dzięki zapisowi o rewizji udało się „uchylić automatyzm”, który zakładał nieuchronne wejście ETS2 w 2027 r. Dodał, że w tej kwestii kluczowa była współpraca z krajami nordyckimi i bałtyckimi, tradycyjnie proklimatycznymi.
Perspektywy rozwoju EU ETS2
EU ETS2 (European Union Emissions Trading System 2) jest rozszerzeniem systemu EU ETS, który od 2005 r. obejmuje przemysł energochłonny, producentów energii i linie lotnicze. ETS2 ma od 2027 r. objąć emisje CO2 pochodzące ze spalania paliw kopalnych w budynkach i transporcie drogowym. EU ETS2 ma doprowadzić do redukcji emisji o 43 proc. do 2030 r. w porównaniu z 2005 r. oraz do neutralności klimatycznej do 2050 r. (PAP)
bpk/ ewes/ mrr/ ktl/

1 tydzień temu
9






English (US) ·
Polish (PL) ·